Jak oceniacie szansę przyjęcia na stanowisko nauczyciela języka angielskiego w szkole publicznej osoby, która ukończyła studia licencjackie na kierunku filologia angielska zaocznie na prywatnej uczelni, a magisterkę zrobiła dziennie na państwowej dobrej uczelni, typu UW, UMCS lub KUL? Czy ma większe szanse na otrzymanie posady niż osoba, która np. studiowała dziennie na dobrym uniwersytecie, ale kierunek w ogóle nie związany z filologią, a uprawnienia do nauczania angielskiego zdobyła podyplomowo?
Z góry dziękuję za odpowiedzi!
