
Odpowiedź dla klasy IVD na najpiękniejszy prezent świata
Po pełnym wrażeń pierwszym szkolnym roku
człowiek przez chwilkę znajduje się w szoku,
bowiem otacza go nagła cisza,
coś, czego dawno, oj, dawno nie słyszał.
Zatem w tej ciszy już sięgam po książkę,
aby przeczytać w spokoju stron tysiąc,
lecz moje myśli zupełnie niechcący
biegną ku czwartej D – mogę przysiąc.
Bo mam w pamięci niedawne rozmowy
o tym, czy warto coś czytać w wakacje
i z troską myślę, czy wbiłam do głowy
tej sympatycznej gromadce swe racje.
Żeby mi liter nie zapominały!
Żeby na przykład w podróży czytały!
Żeby się mądrość z głów nie ulatniała!
Żebym ich w piątej klasie rozpoznała…
W końcu otwieram przypadkową książkę.
I co się dzieje? Zupełnie jak w baśni
dzieją się czary i wpadam do środka,
jak śliwka w kompot, jak w sen, gdy się zaśnie

Kogo ja widzę? W tej krainie czarów
siedzą już wszystkie dzieci z waszej klasy,
na szczęście nie ma tu żadnych koszmarów,
prawie jak w Narnii – cudne góry, lasy.
Wita mnie Kuba w kapeluszu Wonki,
zaraz częstuje trawą z czekolady,
Marta prowadzi na miętowe łąki,
niebiańsko pyszne! Bez żadnej przesady.
Idzie Wanessa z pędzlem i farbami,
a czego dotknie – od razu ożywa!
Z czerwonej kropli między listeczkami
zaraz poziomka tworzy się prawdziwa.
Tak samo Kacper, gdy smoka rysuje,
to smok od razu wokół ogniem pluje.
Kacper z Gracjanem latają na smoku,
gdy nagle piłka wpada do potoku.
Mateusz, Kamil chcą biegać za piłką,
ale nie muszą wysilać się wcale,
w tym świecie bowiem każdy umie latać,
mecze w przestworzach toczą więc wspaniale.
Tu Weronika jest królewną z wieży
(chociaż w tej wieży ma wygodne schody)
natomiast Darek, możecie mi wierzyć,
w basenie coli pływa dla ochłody.
Z faunem Tumnusem zaś Dawid rozmawia,
bo obaj lubią ten sam rodzaj książek.
Kilometr dalej Antek mnie pozdrawia
- na rączym koniu wygląda jak książę.
Kamila stała się tu dobrą wróżką,
co dziś nikogo nie może zaskoczyć,
tak dobrze grała role dobrych wróżek,
że tak się sprawa musiała potoczyć!
Adam z szabelką przypiętą do pasa
strażnikiem stał się tej pięknej krainy,
w której wakacje spędza jego klasa,
bawią się świetnie chłopcy i dziewczyny.
Księstwem za miedzą włada sam pan Oskar,
co dnia pewnego zadarł z kosmitami,
żadna tam nigdy nie wkrada się troska,
skoro tak dzielnych wojów macie między wami.
Stamtąd dochodzą też dźwięki muzyki,
to Marta grywa na srebrnym pianinie.
Dawid i Kuba wznoszą tam okrzyki,
bo wykopali pełną skarbów skrzynię.
W morzu nurkuje szlachetna syrena,
cała jest w perłach, złocie i koralach,
to Dominika w syrenę się zmienia,
gdy ma ochotę poskakać po falach.
W oddali widzę chyba Mikołaja,
jak z łuku mierzy pewnie w małą tarczę,
podziwia wielce go pachołków zgraja,
którym do tego celności nie starcza.
Przechodzę dalej i spotykam Asię,
co jednorożca za uzdę prowadzi,
bowiem w tym świecie wszystko zrobić da się.
Skąd jednorożec? Może Asia zdradzi?
Ach, takie cuda to są tylko w książkach!
No właśnie! Dlatego tu razem jesteśmy,
jak za dotknięciem magicznego drążka
windą w kraj czarów i znowu na zewnątrz.
Całe wakacje bawcie się do syta!
Biegajcie w słońcu, gońcie się po plaży,
o czasowniki nikt was nie zapyta,
możecie zwiedzać, lenić się i marzyć.
Jeśli nie wszystko to mi się zdawało,
że was spotkałam w fantastycznym świecie,
to musi znaczyć, że część z was czytała
i mi we wrześniu o tym opowiecie…