Nauczycielowi ta cała obudowa jest naprawdę pomocna, więc jeśli wydawnictwa nie mogą nimi obdarowywać nauczycieli, powinni oni mieć przynajmniej możliwość ich zakupu.
agaaa pisze:Czy w rzeczywistości wygląda to tak, że lecę z kolejnymi tematami wg rozkładu, czy może mogę już w ciągu roku dodawać lub rezygnować z jakichś tematów?
Przejrzyj uważnie ów rozkład, porównaj koniecznie z podstawą. Moim zdaniem należałoby go nieco pozmieniać. Wydaje mi się, że tematy poświęcone głoskom i sylabom itp. należałoby zrealizować gdzieś na początku roku, a nie jak sugerują autorzy programu na końcu. Rozkład, o który pytasz, zakłada również, że tematy poświęcone gramatyce są oddzielone od siebie w taki sposób, że pojawia się np. temat wprowadzający czasownik, by kolejny temat dotyczący tej właśnie części mowy pojawił się po 7. kolejnych lekcjach. Moim zdaniem, choć podkreślam, że tylko moim, to błąd. Warto podzielić sobie zagadnienia jakoś tematycznie z sobą. Jeśli wprowadzasz jakąś część mowy, to chyba warto omówić od razu ważniejsze zagadnienia danej części mowie poświęcone. Wiadomo, że przerywniki też są w porządku, ale raczej nie powinny być one zbyt obszerne.
Miej również na uwadze, że rozkład materiału zakłada dla każdej lekcji konkretną liczbę godzin (1 albo 2, choć najczęściej 1). Czasem może zdarzyć się sytuacja, że Twoje dzieciaczki nie od razu „złapią” temat i będziesz musiała poświęcić jemu jeszcze jedną godzinę.
Zauważ również, że rozkład materiału nie zawiera w sobie tematów poświęconych lekturom, które przyjdzie Ci omawiać z dziećmi. Na każdą z lektur musisz mieć zaplanowaną jakąś liczbę godzin. Najogólniej - uczono mnie, że rozkłady materiału są z całą pewnością pomocne i warto do nich zaglądać, ale trzymać się kurczowo już nie.
Pozdrawiam (jeszcze) wakacyjnie
