
postanowiłam założyć nowy wątek, aby podzielić się pewnym problemem. Jestem młodym nauczycielem (pierwsza praca) w klasie III szkoły podstawowej. Problem w klasie nie dotyczy dydaktyki lecz wychowywania/ dyscypliny. Jest to liczna klasa, która nie pierwszy już raz miała zmienianego wychowawcę ( co z pewnością może świadczyć o ich zachowaniu- gdyż każdy wprowadza swoje metody). Krótko mówiąc- buzia im się nie zamyka. Rozmawiają ciągle szukam odpowiedniej metody, która sprawdziła się w 100%. Nie jest ławo prowadzić zajęcia jak ktoś ciągle rozmawia ( w tym momencie oczywiście nie prowadzę, ale przerywam i upominam). Upomnienia czy nawet uwagi nie pomagają na wszystkich tak jakby nie zależało i nie obchodziło ich to. Oczywiście są pewne momenty, w których jest tak jak powinno być, ale wystarczy chwila i znów następuje lawina niepotrzebnych słów. Dlatego piszę tutaj, jak rozmawiać i jak sprawić, żeby na lekcjach zapanowała cisza- rady doświadczonych nauczycieli z pewnością staną się cenne.
