Ćwiczenia z pomysłem-ćwiczenia ortograficzne

[Ulla]

graga71, mam podobny dylemat jak Ty, jeżeli chodzi o ortografię. W ćwiczeniach z pomysłem jest bałagan. Moje pierwszaki też kiepsko czytają a co dopiero mówić o ortografii, działam trochę po omacku i intuicyjnie. W drugiej klasie chyba odejdę od ćwiczeń z Wsipu

[dushka]

Nie wiem czy dobrze robię, na razie nie skupiam się na ortografii tylko na nauce czytania i pisania, przemycam poznane wyrazy w krzyżówkach , obrazkach z daną literą np." Witaj w królestwie litery ó". Dzieciaki mają problem z czytaniem a co dopiero ortografia. Nawet zmiękczeń przez i nie tłumaczę , żeby nie robić zamieszania bo nie wiem po co w ćwiczeniach z pomysłem to włożyli . Moje sześciolatki powoli idą do przodu ale dużo wolnej w porównaniu z poprzednią klasą sześciolatków którą miałam poprzednio. Na wszystko przyjdzie czas:)

A z drugiej strony teraz co? Nie ma ortografii, a w drugiej klasie nagle jest? Poza tym, u nas od razu przy wprowadzaniu U padały słowa, zaczynające się na Ó lub zawierające je w środku, od razu dzieciakom trzeba było tłumaczyć.

Zmiękczenia? A skąd je wzięłaś? przecież żadne nie są wprowadzone jeszcze? To, że w elementarzu czy ćwiczeniach pojawia się SI, NI i tak dalej to błąd i tyle, ja nawet robiąc sama ćwiczenia czy pisząc coś na tablicy NIE piszę żadnego zmiękczenia.

[haLayla]

Linczerko, no właśnie nie jestem przekonana - tzn. na razie niewymiennie robiłam (tzn nie podawałam tu żadnej reguły) i raczej tego się będę trzymała, ale... GOROL pochodzi od GÓRAL więc...

"Określenie gorol powstało w połowie XIX wieku, kiedy to Górny Śląsk połączono koleją z dalszymi ziemiami i kontakty Górnoślązaków z ludźmi spoza regionu stały się częstsze. Charakterystyczni stali się wtedy przyjeżdżający masowo na Górny Śląsk górale z Małopolski zmierzający do pracy na zachód Europy lub do Ameryki, ale też aby handlować swoimi ludowymi wyrobami. Określenie powstało w górnośląskich miastach, natomiast samo słowo gorol oznaczało po prostu mieszkańca gór, czyli górala, po śląsku górol (śląs. gůrol)."

Myślałem, że szkoła ma uczyć literackiej polszczyzny, a nie jakichś śmiesznych gwar

[dushka]

Owszem, literackiej, natomiast wiesz... to dla nas jest gwara (ja nie jestem Ślązaczką), ale dla tych ludzi to NORMALNA polszczyzna jest. Zresztą... co to jest literacki język? Jedziesz do UK i tam angielski też regionalnie się różni, w USA również, o niemieckich Landach nie wspominając to normalne, że polski też jest różny.

[linczerka]

To, że w elementarzu czy ćwiczeniach pojawia się SI, NI i tak dalej to błąd i tyle

To nie jest błąd.

pisząc coś na tablicy NIE piszę żadnego zmiękczenia

Nawet słowa "nie" nie używasz?

[iluka]

Gwara to też jest normalna polszczyzna.

Na filologii polskiej mieliśmy dialektologię.

I w ogóle nauka rosyjskiego kiedyś bardzo pomagała...
góra - gora
rzeka - rieka
.............
ale się zagalopowałam

[haLayla]

Owszem, literackiej, natomiast wiesz... to dla nas jest gwara (ja nie jestem Ślązaczką), ale dla tych ludzi to NORMALNA polszczyzna jest.

Ale dla całej reszty kraju to nie jest normalna polszczyzna

Zresztą... co to jest literacki język? Jedziesz do UK i tam angielski też regionalnie się różni, w USA również, o niemieckich Landach nie wspominając to normalne, że polski też jest różny.

Już bez przesady Nie porównuj języka angielskiego, który ma 10 razy więcej ojczystych użytkowników rozrzuconych po całej kuli ziemskiej do języka małego państwa. Siłą rzeczy musi ci zajść dyglosja. Tak np. jest w przypadku arabskiego tyle, że on jest już na dalszym etapie.

W przypadku niemieckiego sprawa jest o tyle zabawna, że nazywanie go jednym językiem to kwestia polityczna. Dialekty między sobą potrafią się różnić bardziej niż niektóre języki słowiańskie.

I w ogóle nauka rosyjskiego kiedyś bardzo pomagała...
góra - gora
rzeka - rieka

Też to zauważyłaś? Mnie się jeszcze rzuciło w oczy pięć - pjat'