Isia_arte starsze (stażem) koleżanki w pracy bywają różne. Znajoma opowiadała mi o swoich przykrych doświadczeniach na starcie. Kiedy zaczynałam pracę w szkole miałam b. wiele pytań, czasami bałam się o coś zapytać by nie zostać odebrana jako nic nie wiedząca, głupiutka "dziewczynka". Pracuję w małej szkole, w której jest po jednej klasie z każdego rocznika. Prawie wszystkie imprezy (Andrzejki, Mikołajki, wycieczki itp) organizujemy wspólnie i zawsze mogę liczyć na pomoc innych nauczycielek. Nigdy nie zdarzyło się, aby dały mi do zrozumienia, że pracują dłużej, więc wiedzą więcej. Miło mi jest, gdy np. nauczycielka z 20 letnim stażem pyta mnie o radę. To chyba też świadczy o atmosferze jaka panuje w szkole.
Jeśli Ty
Isia_arte nie znajdziesz pomocy wśród koleżanek z pracy, zawsze możesz napisać tu, na forum (lub do którejś z nas prywatnie) ! Na pewno dziewczyny Ci pomogą
Uczę w szkole dopiero drugi rok (wcześniej uczyłam w przedszkolu) i jeszcze nie przeszedł mi zapał do twórczej pracy

aleeee...życie szkolne zmusiło mnie do rezygnacji z niektórych pomysłów. Kiedy odbywałam praktyki, miałam wizję jak chciałabym zmienić przestrzeń klasy, jaki mieć styl nauczania by uczyć w niestandardowy sposób. Na studiach byłam zakochana w metodach pracy szkół alternatywnych, jeździłam do szkół skandynawskich i chciałam ich metody pracy zaadaptować "u siebie". Kiedy więc objęłam pierwszą klasę, sierpień rozpoczęłam od zmian. I tu przykre, prozaiczne problemy np. ławek nie da się ustawić "w podkowę" bo sala jest za mała, codzienne prowadzenie lekcji na dywanie jest utrudnione, bo szkoła nie ma przenośnej tablicy ( są takie białe, na stojaku do pisania mazakami), praca w grupach może być prowadzona sporadycznie, bo kolejna lekcja to angielski i nauczyciel chce mieć ławki ustawione w rzędach. Oczywiście część pomysłów wprowadziłam, ale zderzenie z rzeczywistością było niemałe

.
W zerówce mogłam sobie pozwolić na wiele więcej, w pierwszej klasie goni mnie czas, a właściwie jego brak

na realizację części pomysłów. Człowiek uczy się przez doświadczenie, więc
Isia_arte doświadczaj!

Niektóre moje pomysły umarły śmiercią naturalną, z innych musiałam zrezygnować, bo pochłaniały za dużo mojego prywatnego czasu,ale niektóre zostały np. lekcje majsterki, eksperymentowania, cotygodniowe rozmowy w kręgu o problemach klasowych, podział na poziomy czytania w klasie, lekcje prowadzone przez dzieci, pamiętniki pisane przez dzieci itd. Wymagają one ode mnie dużej dyscypliny czasowej, by zdążyć zrealizować program, ale wszystko da się pogodzić. Wkład Twojej pracy będzie nieporównywalnie większy od pracy mało kreatywnego nauczyciela, ale efekty tej pracy będą równie nieporównywalne

Będzie dobrze!
PS. Ja bym włożyła jeansy, wygodną bluzkę i "płaskie" buty. Na pierwszą lekcję koniecznie przygotuj zabawę na poznanie grupy, pląs i zajęcia na których uczniowie będą mogli pomanipulować a nie wypełniać zadania w ćwiczeniach. Powodzenia.