Ryzyko dysleksji

[ms.elephant]

Słuchajcie, mam dylemat.
U jednego z moich uczniów (klasa 3 sp) zauważyłam typowe oznaki dysleksji. Wysłałam na badania do PPP. Uczeń otrzymał opinię, w której potwierdzono moje domysły. Stwierdzono występowanie ryzyka dysleksji. Kolejne badanie w klasie V, wówczas prawdopodobnie otrzyma już opinię o dysleksji.
Zastanawiam się teraz w jaki sposób oceniać u tego ucznia pisanie ze słuchu. W naszej szkole są zwykłe oceny cząstkowe. Z jednej strony wiem, że błędy, które popełnia podczas pisania są spowodowane jego zaburzeniem, z drugiej strony nie jest to jeszcze oficjalna dysleksja abym mogła zastosować procedury dla dzieci dyslektycznych. Jak byście potraktowali taką sytuację, aby z jednej strony nie krzywdzić dziecka, z drugiej być w zgodzie z przepisami i procedurami, a z trzeciej nie pozwolić mu na "odpuszczenie sobie" i nadal wymagać jak najlepszego pisania.

[linczerka]

Stosujesz ocenę opisową. Nie oceniasz cząstkową.
Robisz dyktando np. z komentarzem, zaznaczasz błędy (w sumie ich liczbę wpisujesz na końcu linijki). Dziecko wyszukuje i poprawia. Egzekwujesz znajomość zasad ortograficznych.

nie jest to jeszcze oficjalna dysleksja

Dzieciom do określonego wieku nie diagnozuje się dysleksję tylko ryzyko dysleksji.

[ms.elephant]

Dzieciom do określonego wieku nie diagnozuje się dysleksję tylko ryzyko dysleksji.

Tak, wiem właśnie.
Ocena opisowa - ok, to nie problem. Jednak w naszym WSO są oceny cząstkowe. Wpisujemy je do dziennika. I on musiałby mieć w tej rubryce pustkę.

[Basiek70]

U takiego ucznia nie oceniam pisania ze słuchu. Pisze, potem na zajęciach wyrównawczych odnajduje błędy i poprawia je, pisze wyraz poprawnie, opracowuje go graficznie.
Pisanie z pamięci oceniam normalnie.
W pracach pisemnych nie biorę pod uwagę przy ocenie błędów, ale również każdą opracowujemy na takiej samej zasadzie, jak pisanie ze słuchu.