Drodzy Nauczyciele Plastyki i Muzyki,
czy to teraz ogólnie obowiązujący trend, że w szkole podstawowej (syn zaczął IV klasę) do plastyki i muzyki uczniowie muszą prowadzić zeszyty (w kratkę, do notatek), a następnie są z tych notatek pytani i mają sprawdziany?
Ja chodziłam do podstawówki w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych i żadnego zeszytu do zajęć artystycznych nie prowadziłam - oprócz zeszytu do nut na muzyce, gdzie zapisywaliśmy nuty i od czasu do czasu tekst jakiejś piosenki. Na tych przedmiotach uczyliśmy się śpiewać, grać na instrumentach (flet, dzwonki), rysować, malować... Elementy teorii i wiedzy o muzyce i sztuce też się pojawiały, ale nikt nie kazał nam robić z tego notatek i uczyć się na pamięć! Te lekcje były przyjemnością, miłą odskocznią od "kucia"...
Bardzo mnie zdziwiło, gdy syn przyszedł ze szkoły z informacją, że należy założyć 60-kartkowe zeszyty w kratkę do muzyki i plastyki. A na trzeciej lekcji plastyki (IV klasa SP!) nauczycielka zaczęła przepytywać dzieci z "abecadła plastycznego", każąc recytować im coś o światłocieniach, plamach walorowych i barwach.... Dla mnie to jakaś paranoja, bo na prace manualne zostało już wówczas bardzo mało czasu, w klasie jest 27 uczniów!
Czy tak jest wszędzie?
Ewa