80 dzieci i jeden opiekun

[koma]

Zostac mogą, ale zapisani być nie mogą -tego nie pojmuję.

To zostaw to dyrekcji - bo to jej sprawa.

[LadyMK]

zasada jest taka, że na świetlicę zapisać można dzieci, których oboje rodzice pracują. Osoby niezapisane mogą być obecne, gdy mają dziurę w planie (nl nieobecny) bądź przerwę między lekcjami a kółkiem zainteresowań, jednak w drugim przypadku istnieją w dokumentacji jako dzieci uczęszczające sporadycznie i rodzice wtedy wypełniają kartę zgłoszenia na świetlicę.

[koma]

Błagam!
Nie "na świetlicy" - tylko "w świetlicy", "do świetlicy".

Na świetlicy dach się wali,
bo w świetlicy tańcowali!!

[LadyMK]

hmm...ok
"zasada jest taka, że na zajęcia świetlicowe można zapisać..."

[Basiek70]

zasada jest taka, że na świetlicę zapisać można dzieci, których oboje rodzice pracują.

Na jakiej podstawie?
Prawo do opieki świetlicowej ma każdy uczeń szkoły.

[Peonia]

Prawo do opieki świetlicowej ma każdy uczeń szkoły

Nie koniecznie. To zależy od zapisu w statucie szkoły i w regulaminie świetlicy. świetlica nie jest z gumy i kryteria przyjmowania muszą być w przypadku nadmiernej ilości chetnych.

[madzia221]

Pięknie dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nie zaglądałam tu, bo jestem na macierzyńskim, i co innego zaprzątało mi głowę. Jednak od września trzeba będzie wrócić do pracy i jakoś to mądrze poukładać.
Myślę, że dobrym pomysłem jest wysłanie zapytania do KO i PIP, myślicie, że mailem wypada?
A może umówić się osobiście na rozmowę. Myślałam też o przejściu się do organu prowadzącego szkołę i naświetleniu sytuacji, żeby dali chociaż na pół etatu kogoś do pomocy, ale przypuszczam, że bez znajomości zostanę spławiona.
Sytuacja jest nieciekawa, bo dodatkowo utworzono zerówkę w budynku szkoły, więc do świetlicy przychodzą już 5 latki.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy jesteście w szkole od rana i zajmujecie się uczniami, którzy przyjeżdżają autobusem na późniejszą godzinę? Wiadomo, że autobus nie przyjedzie równo z dzwonkiem, i uczniowie błąkają się po szkole. Do tej pory to ja zajmowałam się nimi. Teraz dyrekcja zarządziła, że mogą się błąkać, a moje godziny trzeba przenieść na popołudnie, bo tam jest większa potrzeba. Jak jest u Was?

[iluka]

Myślę, że dobrym pomysłem jest wysłanie zapytania do KO i PIP, myślicie, że mailem wypada?

Jakiego zapytania?

Myślałam też o przejściu się do organu prowadzącego szkołę i naświetleniu sytuacji, żeby dali chociaż na pół etatu kogoś do pomocy, ale przypuszczam, że bez znajomości zostanę spławiona.

Na pewno nie. Może nie z marszu, ale na umówioną wizytę.

Czy jesteście w szkole od rana i zajmujecie się uczniami, którzy przyjeżdżają autobusem na późniejszą godzinę?

Tak, mamy dyżury od pierwszego autobusu /my, nauczyciele - nie świetlica/.

[madzia221]

Zapytania, co mogę zrobić w zaistniałej sytuacji, zgodnie z Twoją sugestią z zeszłego roku
Jeśli chodzi o wizytę w urzędzie to miałam oczywiście na myśli wizytę umówioną.
Dzięki:)

[iluka]

Liczba etatów świetlicowych powinna się jakoś przekładać na liczbę dzieci zapisanych do świetlicy.

[madzia221]

No to jest jasne tyle, że dobrze by było przy okazji żeby liczba dzieci zapisanych przekładała się na liczbę dzieci obecnych pod moją opieką

[iluka]

No to jest jasne tyle, że dobrze by było przy okazji żeby liczba dzieci zapisanych przekładała się na liczbę dzieci obecnych pod moją opieką

A to już pole do działania dla Ciebie.

[madzik2506]

jakieś chore te przepisy... jak jedna osoba ma upilnowac tyle dzieciaków?

reklama

[koma]

Przepis mówi co innego, niż Ci sie wydaje...
Jesteś nauczycielką czy tylko wkleiłaś spam?

[AnnaNowak7]

To jest skandal. Przecież to jest zagrożenie dla dzieci. Skąd pomysł, że jedna osoba może upilnować tyle maluchów. Chore. nawet jak im zorganizujesz zabawę - co chyba przy takiej ilości graniczy z cudem - to nie dasz rady ich wszystkich ogarnąć. Syf w PL szkołach przechodzi ludzkie pojęcie.