Tak to sobie wyobrażasz ?

Pilot nie jedzie na wycieczkę -pilot jedzie do pracy a to ciężka harówa i z reguły zero wdzięczności nawet jak staniesz na głowie ,żeby zadowolić klienta.Wracasz wyeksploatowany niemal do granic możliwości i ścigasz przez rok tych,którzy Ciebie zatrudnili bo w kasie nie ma pieniedzy na Twoje wynagrodzenie.
Na wycieczkach turyści nie tylko zwiedzają-upijają się ,chorują,umierają,bywa że rodzą dzieci,demolują hotel,zapychają umywalki,kradną w sklepach itp.
A to,że znasz języki ?-owszem jest taki wymóg (chyba po to żeby ładniej wyglądała legitymacja) ale nie będziesz miał z kim rozmawiać-Twoi turyści są Polakami,cudzoziemcy interesują się Tobą tylko jak chcesz dać im zarobić(tyle to oni sami potrafią- po polsku).
A jeszcze trafi się kierowca trunkowy-wiecznie zmęczony i ze słaba orientacją w terenie?Pilot śpi po dwie godziny na dobę bo jeżeli już nie musi zajmować się turystami to ma rachunki i studiowanie mapy na dzień następny.
Jeżeli jeszcze chcesz być pilotem to sprawdź ogłoszenia prasowe w okolicach Warszawy jest ich sporo-niestety jestem z innej części Polski.
Pozdrawiam i powodzenia życzę
