Moja córka ma duże trudności w nauce. IQ na poziomie 75 z czego jej zdolności umysłowe rozwijają się w różnym tempie. Jednak ogólny wynik wychodzi na poziomie 75 . Sporo zaniżają jej deficyty które wskazują na lekkie upośledzenie. A inne zdolności są na przykład na dolnym progu przedziału wyników przeciętnych. Dla mojej córki w 4 klasie szkoła to męczarnia jej główne trudności to
1. Z matematyki nie umie podstaw z klas młodszych bo nie zdołała się nauczyć
2. Czyta w sposób płynny ale robi to w wolnym tempie
3 . Ma duże trudności z zapamiętaniem materiału a nawet jak cokolwiek zapamięta to zaraz zapomina
4 . Umie pisać ale robi przy tym dużo błędów
5. W 4 klasie podstawówki dostaje oceny dopuszczające nawet jeśli się uczy . Z matematyki ma jedynki.
6 . Język obcy to już inny wymiar.
Poradnia nie da jej orzeczenia bo po za niskim IQ i trudnościami w nauce nie ma innych problemów. Chociaż wydaje mi się że ostatnio rówieśnicy jej dokuczają i robi się coraz bardziej zamknięta w sobie. Prawdopodobnie teraz robicie ze mnie matkę potwora która dziecko chce umieścić w szkole dla znacznie ograniczonych ale w sumie to nawet nie wiem jak wygląda szkoła specjalna i czy w 4 klasie podstawówki można tam dziecko przenieść. Dodatkowo widzę jak się męczy i płacze nad zadaniami. Dobrnęła to 4 klasy tylko dlatego że pani ją przepychała i mówiła że jeszcze dogoni rówieśników ale do tej pory tak się nie stało.