Jedliński pisze:Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na TEMAT....
Oj, sorry, drogi Jedliński, fakt umknęło
"Ukończenia kursu trenerskiego", czy co tam było jeszcze wymagane, nie jest moim zdaniem konieczne.
Wpadanie z drugiej strony w inną skrajność - czyli zarejestruj działalność i po krzyku - też jednak nie jest pozbawiona wad.
Odpowiedzialność spadnie na ośrodki sportu, szkoły, które jednak mają przecież odpowiednich ludzi, więc nie zatrudnią "leszcza" by zaoszczędzić na pensji.
Co w sytuacji, gdy "trener" oferuje swoje usługi na własna rękę?
No cóż, nikt z nas nie wybiera nieznanego, a i zresztą mało kto do tej pory żądał wglądu w dokumentacje potwierdzającą posiadane kwalifikacje.
Czy wuefista uczący tego tenisa stołowego nagle zostanie zastąpiony prze Mietka z bazaru, który nagle przypomni sobie, że przy piwku z kolegami kiedyś "pykał" paletkami?
Nie sądzę.
Jak napisałem powyżej, sądzę, że w ogólnym bilansie zysków i strat zmiany będą na plus.
Natomiast wypowiedź Rzecznika Praw Dziecka:
Deregulacja może sprawić, że dziecko trafi pod opiekę osoby niekompetentnej, może także karanej za przestępstwa związane z naruszeniem dobra dziecka - zwraca uwagę RPD w wystąpieniu do ministra sprawiedliwości. Chodzi m.in. o zawody przewodnika turystycznego i trenera
uważam za przesadzoną i ... nieco populistyczną
Przecież nie jedne nauczyciel mógłby spokojnie oprowadzić swoich uczniów po Krakowie (podczas przerwy między Wieliczką, a teatrem) zamiast skazywać się na "licencjonowanego specjalistę" wg stawki, tudzież wydawać ... ze 2-3 tysiące i kilka miesięcy pracy, by takowe uprawnienia zdobyć.