praca domowa nielegalna

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: malgala » 2007-12-31, 19:19

Ja też, tylko nie wiem czemu obserwuję, że uczniowie czują się coraz bardziej bezkarni.
A jeśli chodzi o pracę domową to jako takiej nie zadałam. Jedynie tym, którzy chcą poprawić oceny podałam zakres materiału, jaki muszą zaliczyć.

Malwina287
Posty: 6
Rejestracja: 2007-12-31, 16:35

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Malwina287 » 2007-12-31, 19:54

pilot Pirx pisze:Nie sądziłem że jestem taki okrutny


Jak jesteś to najwyższy czas się zmienić :lol:

Jednak zaznaczyłam że:

Malwina287 pisze:Wiem, że nie mogę generalizować i przepraszam tych nauczycieli, którzy są cudowni, sprawiedliwi itd


malgala pisze:tylko nie wiem czemu obserwuję, że uczniowie czują się coraz bardziej bezkarni.


Ale nie wszyscy -to musisz przyznać a stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest nagminne

malgala pisze:A jeśli chodzi o pracę domową to jako takiej nie zadałam


Czyli nie jesteś taka-super...wiem, że są nauczyciele myślący i sprawiedliwi :D

Jedynie tym, którzy chcą poprawić oceny podałam zakres materiału, jaki muszą zaliczyć.
_________________


To jest zrozumiałe bo chcesz im pomóc w poprawieniu ocen :mrgreen:

Awatar użytkownika
pilot Pirx
Posty: 746
Rejestracja: 2007-08-13, 11:39

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: pilot Pirx » 2008-01-01, 14:56

Coś mi się wydaje, że cały problem rozejdzie się po kościach.
A ja lecę i lecę .... od lat

Malwina287
Posty: 6
Rejestracja: 2007-12-31, 16:35

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Malwina287 » 2008-01-01, 16:07

miwues pisze:Marion Lemper-Pychlau, "Dzieci potrzebują dyscypliny", Kielce 2004, s. 79:
"Szacunek zawiera[…] zdolność uznawania innych ludzi. Także i tutaj wiele rzeczy znajduje się w nieporządku. Wspaniali jesteśmy w krytykowaniu innych i udowadnianiu im niewłaściwych zachowań. Jednak to, co potrafią, czego dokonują, co nam dają, to co działa nienagannie, przyjmujemy jako oczywiste i nie poświęcamy temu ani słowa Chętniej koncentrujemy się na udowadnianiu innym ich błędów, robieniu wyrzutów, skarżeniu się.


I tu się mylisz-uczę swoje dzieci szacunku i doceniania zalet innych.Dlatego właśnie wpajam im szacunek dla pracy nauczyciela -jednak to musi przebiegać w dwie strony-prawda? A moje dziecko bardzo często obrywa w ramach tzw. kary zbiorowej.


miwues pisze:W tej sytuacji wielu dobrych, nowatorskich i oddanych nauczycieli jest traktowanych przez rodziców, a także polityków i przedstawicieli rozmaitych władz na równi z tymi, którzy rzeczywiście są nieudolni."


Z tym też się nie zgodzę w odniesieniu do mnie i moich dzieci. Bardzo szanujemy takich nauczycieli i ja mówię im to prosto w oczy-kiedy widzę ich zadowolenie i rozpierającą dumę mi to też sprawia przyjemność. Żałuję tylko że mogę to powiedzieć nie każdemu nauczycielowi.

Moje dziecko jest grzeczne, dobrze się uczy, nie sprawia żadnych problemów wychowawczych a jednak do takich dzieci nie podchodzi sie indywidualnie tylko łączy z większością ( bo tak jest wygodniej)a wtedy się je krzywdzi i w konsekwencji doprowadza to do tego że dziecko mówi....po co ja mam być grzeczny jak i tak obrywam za innych.....wtedy brakuje mi argumentów, żeby tłumaczyć, że Ty masz być sobą i masz nie sprawiać kłopotów.

Nauczyciel ma być konsekwentny , nawet twardy ale ma być sprawiedliwy .

Nie rozumiem jednego-dlaczego nauczyciele nie potrafią się przyznać do winy tylko ciągle usprawiedliwiaja się a przecież wiadomo ,że ranga nauczyciela spadła między innymi dlatego, że są niesprawiedliwi w wielu przypadkach a to źle wpływa na ich relacje nauczyciel-uczeń.
I kto tu ma się przyznać do błędu? Moje dziecko z którym póki co nie ma żadnych problemów czy niektórzy z jego nauczycieli , którzy kiedy są nawet przyparci do muru wypierają się w tzw, zywe oczy -przecież przez takie zachowanie tracą szacunek u ucznia-prawda? Takie zachowanie nauczycieli powoduje, że nawet najgrzeczniejsze dziecko zaczyna się zmieniać -zaczyna rozmawiać na lekcji -bo po co ma siedzieć cicho jak i tak oberwie za całość.

Gdybym tutaj napisała jak zachowują się niektórzy nauczyciele w szkołach moich dzieci to pewnie nikt by w to nie uwierzył-bo trudno uwierzyć że ktoś, kto powinien soba reprezentowac wysoką kulturę ( a tego przecież oczekują od ucznia) potrafi się tak bezmyslnie, skandalicznie i niesprawiedliwie zachować.

Może ktoś mądry mi tutaj napiszę-co ja mam mówić dziecom , kiedy mi przynoszą takie wieści ze szkoły? Usprawiedliwoać głupotę i brak profesnonalizmu tych nauczycieli wtedy to ja tracę wiarygodność u nich czy ganić ich zachowanie a wtedy podważam ich kompetencje-a to już porażka

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Jolly Roger » 2008-01-01, 19:30

I co ja mam robić Malwino. jak przytaknę to powiesz, a nie mówiłam
jak powiem, że przesadzasz to znowu możesz mi przypisać niezdrową solidarność zawodową.

Tymczasem dużo słów, a mało treści. W pierwszym wpisie oskarżasz "wy nauczyciele" trochę łagodzisz, że nie wszyscy, ale w zasadzie mam poczucie, że świnia jestem bo obciążam dzieciaki zadaniami domowymi.
Ja mam odpowiedź: niech nie robią.

Jeśli masz przekonanie, że nauczyciel postąpił niesprawiedliwie to idź i mu to powiedz. To nie boli. Nie bedzie gryzł, ani nie postawi do kąta. Możesz porozmawiać z wychowawcą o nauczycielu faszyście, który stosuje odpowiedzialność zbiorową. Możesz interweniować u dyrektora.

Zacząłbym od rozmowy z nauczycielem.

Jeśli uważasz, że "do rzyki" z takimi radami to może najpierw napisz konkrety, żebyśmy nie dreptali po omacku.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

Awatar użytkownika
Sylwka
Posty: 58
Rejestracja: 2007-08-25, 12:11

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Sylwka » 2008-01-05, 13:35

Wprowadzą zakaz zadawania prac domowych.. a dojdzie do tego, że w klasach licealnych będziemy uczyć od początku alfabetu!! PARANOJA

Awatar użytkownika
pilot Pirx
Posty: 746
Rejestracja: 2007-08-13, 11:39

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: pilot Pirx » 2008-01-05, 15:39

Rozumiem Sylwi, że podałaś wersję optymistyczną :wink: .
A ja lecę i lecę .... od lat

Awatar użytkownika
Sylwka
Posty: 58
Rejestracja: 2007-08-25, 12:11

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Sylwka » 2008-01-05, 16:28

Jak najbardziej :wink:
Szkoda tylko, że uczniowie nie zdają sobie z tego sprawy, co by ich w takim przypadku spotkało... (nie mówię o wszystkich, rzecz jasna)
Szkoda, że dopiero w pewnym wieku, kiedy przychodzi zmierzyć się z rzeczywistością.. kiedy nie ma już mamy i taty na każde zawołanie.. kiedy trzeba samemu pomyśleć o sobie.. dopiero wtedy uświadamiają sobie, co stracili, podchodząc do szkoły na zasadzie przymusu, że nauczyciel zły i niedobry, bo się uczyć każe.. że dopiero wtedy uświadamiają sobie, że może jednak trzeba było włożyć w tą naukę trochę pracy, trochę wysiłku, trochę samozaparcia... że może Ci, co tak truli, mieli trochę racji... że może warto było chodzić do tej szkoły nie tylko po to, żeby mieć obecność, świadectwo, żeby rodzice się odczepili.. bo tak trzeba...
szkoda, że najczęściej to przychodzi dopiero pod koniec studiów... a czasem i wcale......

Awatar użytkownika
Sylwka
Posty: 58
Rejestracja: 2007-08-25, 12:11

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Sylwka » 2008-01-05, 17:47

Wątek owszem... post się tyczy tematu całej dyskusji... czego się można domyśleć :wink:

Malwina287
Posty: 6
Rejestracja: 2007-12-31, 16:35

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Malwina287 » 2008-01-07, 08:08

Pełno nauki i brak czasu na rozrywkę... Niestety tak właśnie wygląda rzeczywistość polskiego ucznia.


Przeciętny uczeń spędza w szkole ok. 7 godzin, wraca do domu i czeka go nauka. Aby uczyć się systematycznie, czyli jak to mówią belfrowie „z lekcji na lekcję” trzeba na to poświęcić ok. 2-3 godziny dziennie (czasami nawet więcej!), do tego dochodzą sprawdziany, klasówki, które również wymagają dodatkowego powtórzenia. Tak więc uczeń w ciągu dnia na naukę musi poświęcić ok. 10 godzin…

Człowiek, chcąc uczyć się na bieżąco, każdego dnia nad książkami musi siedzieć do godziny 17 - 18, ponadto poświęcić dodatkowy czas na przygotowanie się do sprawdzianu! Czy to normalne? Raczej nie! Większość nauczycieli wymaga wiadomości ze swojego przedmiotu, nie biorąc pod uwagę tego, iż inne przedmioty są równie ważne.

Dwa sprawdziany, klasówka, poprawa i kartkówka… Czy nie za dużo wrażeń jak na jeden dzień? Zdecydowanie tak! Niestety takie sytuacje są możliwe, szczególnie w polskich szkołach. Uczeń, któremu zależy na ocenach, nad książkami spędza całe dnie i noce… Zarwane nocki z powodu nauki możemy spotkać bardzo często, szczególnie przed klasówką! Gdzie czas na hobby, rozrywkę? Tego czasu niestety brakuje nam, uczniom, cierpiących codzienne katusze! Takie sytuacje są uciążliwe dla wszystkich żaków. A zachowanie nauczycieli nie podoba się mi, jak również moim znajomym.

Przeciwniczką dużej liczby sprawdzianów jest Kinga, uczennica szczycieńskiego „ogólniaka”:
– Jak każdy uczeń uważam, że nauki jest zdecydowanie za dużo. Już trzy tygodnie przed świętami miałam zaklepane wszystkie terminy sprawdzianów i klasówek, dlatego też nauczyciele wymyślają nam inne sposoby sprawdzenia naszych wiadomości - typu prezentacje czy referaty – komentuje uczennica dla Wiadomości24.pl.

– Choć niektórzy zamiast klasówki wpisują "spr.", różnica tylko w nazwie, bo tyle samo trzeba się nauczyć i tyle samo będzie trwał... Nie zapomnijmy o zapowiedzianej na ten dzień innej klasówce, do której oczywiście trzeba się przygotować, bo przecież nie można żyć na samych dwójach, a co spowoduje zarwanie nocy, choć ja osobiście wolę dostać 2 niż się nie wyspać i potem chodzić struta.

Podobnego zdania jest Natalia, uczennica wrocławskiej szkoły średniej: – W szkole jest zdecydowanie za dużo nauki, mówię to nie dlatego, że jak każdy uczeń nienawidzę szkoły, lecz dlatego, że nie sposób jest wyrobić się z całym materiałem. Statut szkoły wyraźnie reguluje liczbę możliwych klasówek w określonym terminie: jednego dnia może być tylko jedna praca klasowa i nie może być ich więcej niż 3 w tygodniu. Wielu nauczycieli, muszę przyznać z ubolewaniem, nie przestrzega tych ustaleń. Weźmy na przykład dzisiejszy dzień, miałam 2 klasówki, sprawdzian i kartkówkę, jutro klasówka z chemii, a do końca tygodnia jest jeszcze kilka zapisów w moim kalendarzu. Ach, szkoda mi słów, moje życie ogranicza się już głównie do nauki, nie mam czasu na żadną rozrywkę, a tym bardziej na moje hobby – malowanie. Mam nadzieję, że nasi belfrowie kiedyś opamiętają się i zaczną liczyć z naszymi możliwościami oraz czasem! – mówi Natalia.

Sprawdzian czy klasówka – co za różnica...

Pewnego dnia któryś z nauczycieli powiedział (tu cytuję z pamięci): „Nie obchodzą mnie wasze sprawdziany, czy jak wolicie klasówki! Jak zwał tak zwał, nigdy nie widziałam pomiędzy nimi różnicy. Macie się nauczyć i basta!”

Definicja sprawdzianu wg Wikipedii: „Sprawdzian (słowo tutaj użyto w jego węższym, "szkolnym" znaczeniu) jest to zwykle krótsza od klasówki a dłuższa od kartkówki pisemna forma sprawdzenia stanu posiadanej wiedzy przez uczniów w tego typu szkołach.[...] Sprawdzian różni się tym od klasówki, że jest zwykle znacząco krótszy i bardziej nastawiony na sprawdzenie bieżących wiadomości nabytych na ostatnich lekcjach". Pełną definicję sprawdzianu znajdziesz tu

No i co na to poradzić, nasza polska rzeczywistość niestety na to przyzwala. Nauczyciele za nic mają statut oraz życie uczniów. Żacy to maszyny skonstruowane do nauki? Chyba nie… Nauczyciele! Liczcie się z nami, waszymi „pracodawcami”. Jesteście po to, aby nas wyedukować, a nie „torturować”!

[ Dodano: 7 Styczeń 2008, 07:16 ]
Sylwka pisze:Wprowadzą zakaz zadawania prac domowych


Prac domowych ......bedą dla chętnych ale ciągle zostaje nauka tematu do danej lekcji.

Dziwię, się że musze wyjasniać nauczycielowi -co to jest praca domowa :mrgreen:

Jak widzę masz tylko 25 lat a to bardzo mało.

Jak kiedyś posiedziesz po pracy ze swoimi dziećmi nad lekcjami ( ok 2-3 godzin dziennie), żeby im wytłumaczyć to do czego dany nauczyciel się nie przyłozył a przecież dziecko musi umieć-to wtedy podyskutujemy

Sylwka pisze:dojdzie do tego, że w klasach licealnych będziemy uczyć od początku alfabetu!!



haha......bez przesady .......paranoja...masz racje.....paranoją jest, że tak sądzisz

eldog
Posty: 689
Rejestracja: 2007-08-02, 12:21

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: eldog » 2008-01-07, 09:43

Podziwiam was, że chce wam się tak dużo pisać, musicie być zdeterminowani w swoich poczynaniach i walce o uznawanie praw ucznia, ale nie zapominajcie również o obowiązkach ucznia, a jeszcze również o prawach nauczycieli, pozdrawiam Ela
Umiesz liczyć, to licz w życiu tylko na siebie!

RPU
Posty: 1
Rejestracja: 2008-01-07, 12:20

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: RPU » 2008-01-07, 12:24

wrotkap pisze:Skoro uczniowie muszą odpoczywać po lekcjach, to my też, bo przecież nie tylko uczniowie mają prawo do odpoczynku, mają go wszyscy. Więc my nie będziemy się przygotowywali do lekcji w domu. Wejdziemy na lekcję "z marszu", jak nam lekcja wyjdzie, tak będzie. :wink:


Jestem zgodny z tym sarkastycznym stwierdzeniem.
Każdy ma prawo do wypoczynku. Jeżeliw umowie o pracę w zakresie obowiązków nie ma sprawdzania prac pisemnych oraz przygotowywania materiału do lekcji, to proszę bardzo - wszystko stoi przed Wami otworem :!:

Awatar użytkownika
Sylwka
Posty: 58
Rejestracja: 2007-08-25, 12:11

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Sylwka » 2008-01-07, 17:35

Malwina287 pisze:Statut szkoły wyraźnie reguluje liczbę możliwych klasówek w określonym terminie: jednego dnia może być tylko jedna praca klasowa i nie może być ich więcej niż 3 w tygodniu.

W szkole, w której pracuję, przestrzega się praw ucznia i nie znajdziesz więcej niż jeden sprawdzian dziennie...


Malwina287 pisze:Jak widzę masz tylko 25 lat a to bardzo mało.


To, że mam 25 lat, o niczym nie świadczy.. można mieć 100 lat i nie wiedzieć nic na temat tego, co się robi.. może raczej Twój szacunek do zakładam młodszych poddajmy dyskusji, skoro jesteś tak bardzo doświadczona i zakładasz, że jeżeli ktoś ma mniej lat, to co on tam wie.. współczuję... świadczy to raczej o tym, że mało wiesz o pracy pedagoga... a tym bardziej o uczeniu innych. Proponuje spróbować wytłumaczyć dane zagadnienie grupie 30-tu osób w ciągu 45-ciu minut i sprawić, żeby każdy z osobna wyszedł świetnie przygotowany z bieżącego materiału. A tym bardziej z matematyki... Nie wiem, ile wiesz o matematyce ale widzę, że bardzo mało ... matematyki nikt jeszcze nikogo nie nauczył i nie nauczy... matematykę można jednie pomóc zrozumieć.. bo to, ile uczeń będzie umiał, zależy od tego, jak dużo czasu poświęci na ćwiczenia danego zagadnienia.. jedni potrzebują mniej, inni więcej... i tak jest z każdego przedmiotu...

Malwina287 pisze:
Sylwka pisze:dojdzie do tego, że w klasach licealnych będziemy uczyć od początku alfabetu!!


haha......bez przesady .......paranoja...masz racje.....paranoją jest, że tak sądzisz


Paranoją jest, że rodzic tak uważa. Wymagacie cudów od szkoły.. zrzucacie na szkołę obowiązek wychowania, nauczenia... ale tak naprawdę nie próbujecie uzmysłowić dziecku,jak ważna jest edukacja.. skąd dzieci biorą wstręt do szkoły?? z domów... ze słuchania psioczenia na szkołę, na nauczycieli... myślę, że dalsza dyskusja jest bez sensu...konflikt uczeń-nauczyciel był i będzie, w końcu przed obowiązkami każdy się buntuje.. normalne... uczniowie potrafią dopatrywać się tego, jak im źle i niedobrze... może by tak trochę obowiązków.. nie chciałabym mieszkać w domu zaprojektowanym przez osobę, która nie umie liczyć, bo w szkole nie było na to czasu, a w domu nauka zabroniona...
może by tak to wyśrodkować, a nie "najeżdżać"..
trochę rozwagi Mili Państwo...

Awatar użytkownika
dushka
Posty: 3902
Rejestracja: 2006-08-03, 19:39

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: dushka » 2008-01-07, 17:42

Malwina287 pisze:haha......bez przesady .......paranoja...masz racje.....paranoją jest, że tak sądzisz


Obraza innego użytkownika to jest.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: praca domowa nielegalna

Postautor: Jolly Roger » 2008-01-07, 22:38

Malwina287 pisze:Pełno nauki i brak czasu na rozrywkę... Niestety tak właśnie wygląda rzeczywistość polskiego ucznia.


Nie popadaj w skrajności. Z moich ankiet wśród wychowanków wychodzi zupełnie co innego.


Przeciętny uczeń spędza w szkole ok. 7 godzin, wraca do domu i czeka go nauka. Aby uczyć się systematycznie, czyli jak to mówią belfrowie „z lekcji na lekcję” trzeba na to poświęcić ok. 2-3 godziny dziennie (czasami nawet więcej!), do tego dochodzą sprawdziany, klasówki, które również wymagają dodatkowego powtórzenia. Tak więc uczeń w ciągu dnia na naukę musi poświęcić ok. 10 godzin…


Spedza w szkole 7 godzin to nie znaczy, że się uczy.


Dwa sprawdziany, klasówka, poprawa i kartkówka… Czy nie za dużo wrażeń jak na jeden dzień? Zdecydowanie tak! Niestety takie sytuacje są możliwe, szczególnie w polskich szkołach.
Jak często się zdarzają, jeśli w ogóle? Raz, dwa razy na semestr?

Przeciwniczką dużej liczby sprawdzianów jest Kinga, uczennica szczycieńskiego „ogólniaka”:
– Jak każdy uczeń uważam, że nauki jest zdecydowanie za dużo. Już trzy tygodnie przed świętami miałam zaklepane wszystkie terminy sprawdzianów i klasówek, dlatego też nauczyciele wymyślają nam inne sposoby sprawdzenia naszych wiadomości - typu prezentacje czy referaty – komentuje uczennica dla Wiadomości24.pl. Podobnego zdania jest Natalia, uczennica wrocławskiej szkoły średniej:


Szkoła ponadgimnazjalna nie jest obowiązkowa. Niech Kinga idzie do pracy. Najlepiej razem z Natalią.


Pewnego dnia któryś z nauczycieli powiedział (tu cytuję z pamięci): „Nie obchodzą mnie wasze sprawdziany, czy jak wolicie klasówki! Jak zwał tak zwał, nigdy nie widziałam pomiędzy nimi różnicy. Macie się nauczyć i basta!”


Pewnego dnia Jasio powiedział, że ma w .... szkołę. On się nie będzie uczyć i basta! tylko co to za argument. Za czym?

No i co na to poradzić, nasza polska rzeczywistość niestety na to przyzwala. Nauczyciele za nic mają statut oraz życie uczniów. Żacy to maszyny skonstruowane do nauki? Chyba nie… Nauczyciele! Liczcie się z nami, waszymi „pracodawcami”. Jesteście po to, aby nas wyedukować, a nie „torturować”!


Pracodawco lepiej płać. Na razie jaka płaca taka tortura.

Zgadzam się, że szkoła jest przeładowana jesli chodzi o wiedzę, którą ma przekazać. Uczeń jest bombardowany setkami nieistotnych informacji, ale pracodawco sam zatrudniłeś urzędnika, który musi trzymać sie planu wymyślonego przez ciebie. Potem z tego planu jest rozliczany. Załatw, żebyśmy nie musieli tych planow wypełniać, żeby uczeń mógł sam kreować zestaw przedmiotów, które się będzie uczył. Póki co masz marny bubel, ale za takie pieniadze nie oczekuj cudów.
Adres żali zupełnie chybiony.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free


Wróć do „Kącik uczniowski”