renati23 napisał/a:
a jeżeli nie podoba się uczniom szkoła do której uczęszczają mają prawo zmienić ją na inną
Gorzej jeśli uczniowi żadna szkoła się nie podoba.
Sam sobie odpowiedziałeś - problem nie tkwi w szkole tylko w uczniu
Pewnie że Uczeń ! Jakże szanowna Pani Pedagog mogła by dopuścić do głowy że jej podejście jest błędne ? Nie... to niemożliwe... rada pedagogiczna, jak i partia, NIGDY SIĘ NIE MYLĄ !
to nie te lata ? ups... wybaczcie, ale niektórzy chyba się zatrzymali w 89.
Nauczyciel jest człowiekiem, i dzieciak jest człowiekiem.
Każdy z nich ma swoje prawa, i podczas gdy jedna ze stron czuje się pokrzywdzona, zaczyna z nich korzystać, tak by poprawić swój komfort.
Nauczyciel powinien zadawać pracę domowe, ale NIEOBOWIĄZKOWE... jeszcze raz, żeby każdy zrozumiał... NIEOBOWIĄZKOWE oooo, widzę ten uśmiech zrozumienia, chyba dotarło do wszystkich.
Uczniowie którzy się słabo uczą, i mają potrzebę powtórzenia materiału w domu, robili by dodatkowe zadania, dzięki czemu nauczyciel wiedział by przy wystawianiu ocen, (szczególnie ndst) czy dana jednostka się stara, czy jest zagrożona i olewa to dalej... wtedy wiadomo jaką wstawi się ocenkę komu... * robi szeroki uśmiech * A uczniowie, którzy potrafią dany materiał nie muszą robić jak ujmuje kilku nauczycieli po fachu, "Durnowatych" zadać z gramatyki, czy 30 takich samych przykładów z matmy, kiedy to ROZUMIEJĄ. Idźcie nauczać dzieci ze szkół specjalnych, tam takich potrzebują, wszystko powtórzymy razy 20, a i tak mało kto zrozumie... to jeszcze raz... i jeszcze raz... i jeszcze raz... i w domciu jeszcze pięćdziesiąt razy.
Co do przygotowywania się, wam za to płacą, nam nie. Widzicie tą zasadniczą różnicę ?
I jeżeli spełniam warunki edukacji na ocenę dopuszczającą, i NIE WIDZĘ POTRZEBY powtórzenie materiału, bo uważam że to mi wystarczy, i umiem to dopuszczająco ( czyli materiał zaliczam ). Spytasz ucznia, wystawisz mu ocenę i już.
A co do waszego wchodzenia z marszu na lekcje, a se wchodźcie... mi to rybka, jak potraficie improwizowanie wykładać materiał to możecie i z lotu ptaka to robić.
Aaaaaa i pamiętajcie, mamy duże zapotrzebowanie na siłę roboczą typu, Murarz, tynkarz.
Idziesz na bezrobotne, bierzesz darmowy kurs, a potem hejka ! Z łopatą... i nie masz problemu że musisz się w domciu przygotowywać do wykładu, albo wchodzić z marszu.
My takiego wyboru nie mamy... i jeżeli uczeń, tak jak nauczyciel, nie umie bez przygotowania się w domu, przedstawić/zaliczyć materiału, to kończy swoją karierę z łopatą
Nauczyciel - zmienia zawód
Uczeń - siedzi 10 lat, po czym idzie do wymarzonego OHP, i do nauczyciela kopać rowy ramie w ramie...
jednak jeżeli potrafi to robić z biegu, to nie widzę potrzeby katowania go.
Pozdrowienia dla nauczycieli. Nigdy nie chce z wami walczyć... walczyć mogę z systemem.
Dla was szacunek bo jesteście naprawdę spoko przeważnie.
Edit
*mrugną okiem w stronę Pani pedagog, po czym z lekkim uśmiechem pewnie powiedział*
Brawa dla tej Pani !
uczeń nie musi znać na pamięć pewnych rzeczy ale:
1)musi wiedzieć gdzie je znaleŹć, jak szukać
2) korzystać z różnych źródeł informacji
3)weryfikować znalezione informacji
4) wybierać najważniejsze rzeczy na dany temat
5) oceniać informacjie
6)mieć swoje zdanie i umieć je poprzeć sensownymi informacjami ( ręce mi opadają kiedy słyszę - nie bo nie
)
a nie czytać bezmyślnie wszystko jak popadnie , nie zamiast swoje poglądy cytować poglądy innych
Nooo i daje Pani takie zadanie, jak ktoś nie robi, to ma problem, bo potem przy odpowiedzi ustnej nie potrafi wyrazić swojej opini, ani poprzeć jej faktami.
Dostaje ocenkę na jaką zasługuje, i następnym razem to zrobi jak będzie wiedział, że nie zna danej części materiału. Jest Pani zapewne jedną z unikalnych pedagogów... większość zadaje "ćwiczenia ze strony 48-54 "
Polecenie pierwsze - Rozwiąż
1 Pomyślę, rozwiążę
2 ----- | | --------
3 -------| | -------
4 ZASNĘ, BO ILE RAZY MOŻNA ROBIĆ TO SAMO PRZEZ 6 STRON ??? !!!
5
6
7
8
9