Szkoła, nauczyciel, prawo

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-03, 21:59

miwues pisze:Nie udowodniłeś szkody.


Przecież rozpatrujemy póki co wyłącznie przypadek ogólny, trudno mówić o konkretnej szkodzie... ;) A w tym realnym, prawdziwym życiu - taka szkoda może powstać...

Czy dzieciak przynosi broń palną czy komórkę - zabieramy, bo to zagraża innym!


Hm, porównywanie komórki do broni palnej jest nad wyraz groteskowe. :D Pamiętaj, że książką, plecakiem, PASKIEM DO SPODNI, sznurówką - też można wyrządzić komuś krzywdę! Szalikiem można kogoś udusić, z koszulki zrobić worek, w którym wyniesie się zwłoki... Długopisy mogą posłużyć do produkowania ulotek o reakcyjnej treści... a ołówkiem można zrobić rysunek naruszający dobra osobiste nauczyciela! ZABRAĆ! ZABRONIĆ! ZNISZCZYĆ! :twisted:

Mtroll, z całym szacunkiem... popadasz w paranoję... :)
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-03, 22:19

miwues pisze:Konfiskata uczniowi komórki, gdy jej źle używa, nijak nie jest dla mnie działaniem na szkodę dziecka, lecz dla dobra uczniów.


Niektóre szkolne statuty przewidują - "konfiskatę", jak to eufemistycznie nazywasz, bądź - de facto - siłowe odebranie sprzętu za sam fakt jego posiadania i używania choćby na przerwie. To jest złe użycie?
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

mtroll
Posty: 31
Rejestracja: 2008-11-05, 18:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Wychowanie fizyczne
Lokalizacja: śląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: mtroll » 2009-03-03, 22:20

676 pisze:Hm, porównywanie komórki do broni palnej jest nad wyraz groteskowe. :D Pamiętaj, że książką, plecakiem, PASKIEM DO SPODNI, sznurówką - też można wyrządzić komuś krzywdę! Szalikiem można kogoś udusić, z koszulki zrobić worek, w którym wyniesie się zwłoki... Długopisy mogą posłużyć do produkowania ulotek o reakcyjnej treści... a ołówkiem można zrobić rysunek naruszający dobra osobiste nauczyciela! ZABRAĆ! ZABRONIĆ! ZNISZCZYĆ! :twisted:


O ilu zbrodniach ołówkami słyszałeś? A o ilu krzywdach ludzkich wyrządzonych nagrywaniem filmów komórkami? Odpowiedz sobie sam. Po prostu bredzisz chłopcze.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-03, 22:24

mtroll pisze:O ilu zbrodniach ołówkami słyszałeś? A o ilu krzywdach ludzkich wyrządzonych nagrywaniem filmów komórkami? Odpowiedz sobie sam. Po prostu bredzisz chłopcze.


Słyszałem o wielu zbrodniach wyrządzonych przez nauczycieli, a także o samobójstwach uczniów wywołanych szkolnymi niepowodzeniami! Zdelegalizujemy zawód nauczyciela i szkołę? A może zrobimy tak, jak jest w Chinach? Ostatnio wprowadzono tam obowiązek rejestracji wszelkich... NOŻY KUCHENNYCH. Tak, każda gospodyni domowa musiała zarejestrować swój nóż...
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: malgala » 2009-03-03, 22:25

676 pisze:Niektóre szkolne statuty przewidują - "konfiskatę", jak to eufemistycznie nazywasz, bądź - de facto - siłowe odebranie sprzętu za sam fakt jego posiadania i używania choćby na przerwie. To jest złe użycie?

Jeżeli w statucie jest zakaz używania tego typu sprzętu na terenie szkoły, to jest on źle użyty, ponieważ używający go uczeń dopuszcza się łamania obowiązującego w szkole prawa.
I nie opowiadaj tu bajek, że podczas przerw uczniowie grzecznie odbierają tylko telefony od mamusi. Jeśli tak, to skąd potem tyle filmików ośmieszających ich kolegów lub propagujących przemoc krąży.

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-03, 22:41

I nie opowiadaj tu bajek, że podczas przerw uczniowie grzecznie odbierają tylko telefony od mamusi. Jeśli tak, to skąd potem tyle filmików ośmieszających ich kolegów lub propagujących przemoc krąży.


I to jest podejście dojrzałego człowieka. O.O Nauczyciela, matematyka, optymisty... O.O Jestem przerażony...
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: malgala » 2009-03-03, 22:45

A mnie jakoś tacy uczniowie nie przerażają. A że dojrzałości im brak i opór w nich ogromny, to większości z wiekiem przejdzie.
A jak nie przejdzie? Trudno, ich strata.

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: Jolly Roger » 2009-03-04, 14:15

Odpowiedzialni rodzice posyłając dziecko do określonej szkoły zapoznają się z warunkami jej funkcjonowania.
Jeśli określony warunek np. przepis w statucie im nie odpowiada to mogą próbować zmienić ten zapis bądź wybrać inną szkołę.
Uczciwi uczniowie i rozsądni rodzice akceptują i dostosowują się. Inni kombinują i nieudolnie podpierają się konstytucją.

Korytarz szkolny nie jest od tego by prowadzić dyskusje na temat zasadności zapisu w statucie. Uczniowie często tego nie rozumieją stąd wielki żal. Jednak skoro jest zakaz to trzeba sie do niego stosować. Jeśli się nie chce to należy walczyć o zniesienie zakazu, a nie próbować "uda się nie uda" i potem wszczynać awantury.
We gonna ride the sea,
we pray to the wind and the glory
That's why we are raging wild and free

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-04, 15:59

Tylko, że sam zapis w statucie nie jest wystarczającą podstawą do odebrania czegokolwiek komukolwiek... Analogicznie, jak kierownik hipermarketu nie może Tobie nic zabrać, a - co najwyżej - poprosić o oddanie i - w razie Twojej odmowy - wyprosić z terenu placówki handlowej. Choćby regulamin sklepu mówił na ten temat co innego. Czyż nie?

Statut szkolny nie jest źródłem prawa, tylko aktem regulującym zasady jej funkcjonowania. Tak nas uczyli... A skoro nie jest źródłem prawa...

Awatar użytkownika
Jolly Roger
Posty: 1650
Rejestracja: 2007-12-15, 18:34

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: Jolly Roger » 2009-03-04, 16:36

nauczyciel i bez zapisu w statucie może odebrać "cokolwiek" uczniowi. W szkole jesteś pod opieką (władztwem) nauczyciela. Paralela z kierownikiem marketu nijak się ma.
We gonna ride the sea,

we pray to the wind and the glory

That's why we are raging wild and free

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-04, 20:38

Jolly Roger pisze:W szkole jesteś pod opieką (władztwem) nauczyciela.


Z tym, że to władztwo nie może być nijak nieograniczone. Jakby nie było - kierownik marketu też a nad Tobą władztwo, w końcu musi zapewnić jakoś Tobie i innym przebywającym w obiekcie bezpieczeństwo - kto wie, czy nie zdetonujesz ładunku wybuchowego na środku hali sprzedaży... Kolumny się złożą, hala zawali, będą ofiary w ludziach... Bo kierownik nie zapewnił bezpieczeństwa kupującym. ]:->

Gdyby jeszcze nauczyciele chcieli wystawiać dokumenty potwierdzające fakt, że cokolwiek uczniowi odebrali. Takie dokumenty mają obowiązek wystawiać między innymi policjanci, prokuratury, a nawet kontrolerzy biletowi w środkach transportu zbiorowego. Ale nie - nauczycielowi "się nie chce". Zabierze coś, włoży do szuflady, ktoś mu z tej szuflady to na przerwie zabierze, nauczyciel się wyprze że w ogóle coś uczniowi zabierał... Co w takiej sytuacji? Odpowiedzialność powinien ponieść nauczyciel... Nie poniesie, ponieważ nikt nie sprawuje kontroli nad tym, co on robi. Daleko tu od zasad demokratycznego państwa prawnego...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-04, 21:18

miwues pisze:Nie słyszałem o ani jednym takim przypadku.


To, że o nim nie słyszałeś, nie oznacza, że takowe się nie zdarzą/nie zdarzają.
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-05, 15:08

miwues pisze:Łagodnie rzecz ujmując, jest to teza dyskusyjna.


Czyli znów nas na WOS głupot uczą?
Szanuj ucznia swego, możesz nie mieć żadnego...

marakuja
Posty: 199
Rejestracja: 2009-01-18, 02:48
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Przyroda
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: marakuja » 2009-03-06, 19:02

Drogi 676, przyznam się szczerze, że ubawiłeś mnie swoimi postami :D :D
Po pierwsze- cóż to za sprzęt nawigacyjny za kilkadziesiąt tysięcy, który umożliwia Ci kontakt z rodzicami? Czyżby to ta nowinka techniczna z zamontowanym w telefonie ciśnieniomierzem? :mrgreen: Rzeczywiście, niebędny. :jupi:
Technika idzie cały czas do przodu i pewnie owy drogocenny sprzęt będzie można za rok kupić w promocji za 1 zł ;)
Po drugie- nie mierz wszystkich jedną miarką. W przeważającej większości to w świecie nastolatków panuje moda na szpanowanie przed rówieśnikami drogocennym sprzętem elektronicznym, nauczyciele na ogół nie będą ryzykować utratą pracy i dobrego imienia wchodząc w sposób nielegalny w posiadanie drogiego sprzętu uczniowskiego :)
Idąc Twoim tokiem rozumowania uczniowie nie powinni do szkoły przychodzić w drogich ubraniach i obuwiu w obawie przed kradzieżą ze strony nauczycieli :lol: :lol:
Po trzecie - statut szkoły jest od tego, żeby jego przestrzegać - Wasi rodzice go zaakceptowali.
Po czwarte- ciekawa jestem, czy w sytuacji, gdy podczas kontroli na lotnisku zostanie odebrany Ci jakiś niebezpieczny (lub bezpieczny, ale zakazany) przedmiot, też będziesz posądzał obsługę o kradzież? Myślisz, że wygrasz w jakimś sądzie??
Po piąte- następny przypadek- policja wkracza do Twojego domu, ponieważ podejrzewa, że posiadasz nielegalne oprogramowanie. Następuje konfiskata dysku twardego- Ty posądzasz policję o to, że przeglądają bezprawnnie Twoje osobiste zdjęcia. Myślisz, że wygrasz w sądzie?
Możesz sobie tylko pospiewać:

Jak to policeman przeszukuje mnie?
Przecież mam prawo nosić to, co chcę
To, co moje jest moje, co jara mnie
W razie co nie wiem przecież jak i gdzie

:D

676
Posty: 420
Rejestracja: 2009-02-06, 03:40
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Szkoła, nauczyciel, prawo

Postautor: 676 » 2009-03-06, 19:21

marakuja pisze:Po czwarte- ciekawa jestem, czy w sytuacji, gdy podczas kontroli na lotnisku zostanie odebrany Ci jakiś niebezpieczny (lub bezpieczny, ale zakazany) przedmiot, też będziesz posądzał obsługę o kradzież? Myślisz, że wygrasz w jakimś sądzie??
Po piąte- następny przypadek- policja wkracza do Twojego domu, ponieważ podejrzewa, że posiadasz nielegalne oprogramowanie. Następuje konfiskata dysku twardego- Ty posądzasz policję o to, że przeglądają bezprawnnie Twoje osobiste zdjęcia. Myślisz, że wygrasz w sądzie?


Porównanie mooooocno chybione.

Kłopot w tym, że pracę ochrony na lotnisku, a także przeszukanie przez policję, dokładnie regulują stosowne ustawy i rozporządzenia. :) Wyszczególnione jest dokładnie, kiedy może nastąpić przeszukanie/odebranie czegoś, co się potem z tym dzieje, gdzie to trafia, kiedy (jeśli w ogóle) zostaje zwrócone. Policja ma obowiązek udostępnić mi dokumenty, które dokładnie wyszczególniają przebieg przeszukania, i to, co zostało w ramach niego zabrane. ;) Wszystko podlega dokładnej, proceduralnej kontroli, musi przebiegać w zgodzie z przyjętymi w prawie procedurami. Nie ma mowy o tym, by ktoś się na mnie przypadkowo wzbogacił. ;) Albo mnie zubożył, jeżeli faktycznie nie popełniłem przestępstwa. :)

I widzisz - kłopot jest taki, że nauczyciel to nie policjant, i jednego do drugiego nie ma co porównywać. :) Nikt nauczycielowi bezpośrednio nie dał nigdzie prawa do pozbawiania kogoś własności, toteż nie istnieją żadne procedury, które w przypadku kradzieży, zniszczenia czy zgubienia sprzętu przez nauczyciela pomogłyby łatwo udowodnić, co, kiedy i na jakiej podstawie odebrał nauczyciel. ;) Czujesz różnicę? ;)

Nawet kontroler biletów w autobusie, kiedy odbiera Tobie dokumenty w przypadku podejrzenia ich sfałszowania, celem wysłania do analizy - wystawia stosowne pokwitowanie... ;) A nauczyciel? Nic. Wolna amerykanka. Nikt go nie kontroluje, nikt nie pilnuje, a wiadomo - nauczycielami zostają ludzie bardzo różni.

BTW: czego Ty słuchasz?! :twisted:


Wróć do „Kącik uczniowski”