Bawią mnie wypowiedzi że wf to świetna okazja by grubi ludzie uprawiali sport, bo w końcu jest ich tyle.
W POLSCE JEST RACZEJ PROBLEM Z ANOREKSJĄ I BULIMIĄ NIŻ Z OTYŁOŚCIĄ NASTOLATEK.
Kończę liceum, o 8:00 mam wf (mianowicie godzina biegania na wytrzymałość z per koksem który nie rozumie że po wfie mamy osiem lekcji do 16:20)
a) pryszniców w szkole nie ma
b) mamy 5 minut po wejściu do szatni na umycie się, przebranie, uczesanie dojście pod sale
c) wuef nie jest prowadzony dobrze i
nikt mi nie wmówi że jest inaczej
To jest bzdura, żeby było go aż trzy godziny w klasach np maturalnych. Ludzie, dziewiętnastolatkowie chyba wiedzą już jak w miarę zadbać o zdrowie. BEZ PRZESADY, 3 godziny wychowania fizycznego ale fizyki tylko godzina.
Gdzie tu logika?
Jesteśmy traktowani jak zwierzęta stadne.
Pewnie podniesie się oburzenie, ale drogie nauczycielki, wy jak idziecie sobie do fitness clubu, same ustalacie sobie poziom trudności ćwiczeń, a po godzinie idziecie pod prysznic a później na obiadek.
My, mamy mamy katorgę (akurat moja klasa, z per koksikiem

) po której śmierdzimy jak zwierzęta z chlewu, możliwości umycia się nie ma a siedzieć mamy osiem godzin.
Nie ma żadnego ale i nie ma argumentu który podważy to co napisałam.
Wf w pewnym wieku jest bez sensu i kupy się nie trzyma.
Dzieci rosną jak mają 8 czy 12 lat. 19 latkowi nic nie da bieganie w kółko przez godzinę.
Uczeń nie jest jeszcze na tyle dojrzały, aby sam decydować, jakie przedmioty obwiązują w szkole. Jest to sprzeczne z założeniem dotyczącym wychowania.
- ta zwłaszcza osiemnastolatek.
Nie osłabiajcie mnie.
W ostatniej klasie technikum ludzie mają po 20 lat. BEZ PRZESADY.