Czy nauczyciel może... ?

tu możesz porozmawiać z kolegami, zadać pytanie nauczycielom

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Mikko
Posty: 6
Rejestracja: 2011-03-16, 22:13
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Mikko » 2011-03-16, 22:23

Witam! Na ostatniej kartkówce z matematyki spotkała mnie niemiła "przygoda".
Usiadłem w ławce, nauczycielka podała temat zadania, zacząłem robić.
Bardzo dobrze mi poszło, kartkę oddałem wcześniej.
Znów usiadłem w ławce - czekając jak inni, którzy też już oddali - na swoje oceny, ponieważ nauczyciel poprawiał "na poczekaniu".
Koleżanka siedząca kilka ławek dalej zapytała się mnie jak zacząć robić to zadanie (ona jeszcze to pisała), podpowiedziałem jej że z mnożenia i dosłownie tylko tyle. Nauczycielka to usłyszała i mi "puściła" wykład, że nie lubi być oszukiwana, że wpisuje mi oszustwo i jedynkę za tą kartkówkę. Koleżance zaś nic nie zrobiła...
Przepraszam bardzo, ale jedynka (według mnie) jest za brak znajomości danej wiedzy sprawdzanej na danym sprawdzianie/kartkówce. Ja jednak tą wiedzę posiadałem (i okazało się, że "normalnie" dostałbym piątkę) i nie rozumiem dlaczego dostałem jedynkę. Według mnie ocenę niedostateczną powinna otrzymać koleżanka a ja ewentualnie punkty...
Proszę o porady, czy mogę w jakiś sposób się "bronić", aby ta jedynka "zniknęła" a ja żebym dostał punkty z zachowania? Bardzo zależy mi na ocenie z matematyki ponieważ wybieram sie do LO na profil matem. a jednyka przekreśla moje szanse na 5 ;/.
Proszę o porady nauczycieli i uczniów którzy ew. już coś takiego "przeżyli".
Serdecznie pozdrawiam!

Mikko
Posty: 6
Rejestracja: 2011-03-16, 22:13
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Mikko » 2011-03-16, 22:30

Moja klasa miała już problemy z tą nauczycielką. Jest na nas bardzo cięta i wiem, że z nią nic nie załatwię ;/.

Mikko
Posty: 6
Rejestracja: 2011-03-16, 22:13
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Mikko » 2011-03-16, 22:40

To prawda, ze się tak wyrażę nie wiem co mnie "podkusiło" żeby jej cos podpowiadać, ale teraz wiem, co źle zrobiłem.
Teraz chciałbym jakoś zaradzić "skutkom" mojego postepowania... i oczekuję od Was pomocy.

Mikko
Posty: 6
Rejestracja: 2011-03-16, 22:13
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Mikko » 2011-03-16, 22:47

A jakich argumentów mogę użyć aby coś moja rozmowa dała?

Awatar użytkownika
malgala
Posty: 8170
Rejestracja: 2007-07-30, 18:50
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: łódzkie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: malgala » 2011-03-16, 22:48

miwues pisze:Bez rozmowy z nauczycielką i przekonania jej do zmiany oceny nic nie wskórasz.

A jeżeli to nie pomoże, możesz poprosić o umożliwienie napisania poprawy tego sprawdzianu.
Rozmowa jednak jest konieczna.

Mikko
Posty: 6
Rejestracja: 2011-03-16, 22:13
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Mikko » 2011-03-16, 22:48

A jak nauczycielka powie, ze za oszukiwanie nie mogę poprawiać ? ;/

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: haLayla » 2011-03-16, 22:56

To nie będziesz mógł poprawić.
<3

Mikko
Posty: 6
Rejestracja: 2011-03-16, 22:13
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Mikko » 2011-03-16, 22:57

Ale dalej mi nikt nie wyjaśnił: dlaczego ja mam dostać jedynkę, jeżeli nie ściągałem, a koleżanka nic nie dostała ?

Awatar użytkownika
haLayla
Posty: 3775
Rejestracja: 2008-08-24, 00:28
Kto: uczeń
Przedmiot: Inne
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: haLayla » 2011-03-16, 23:16

Bo podpowiadałeś. A koleżanka nie dostała jedynki, bo podpowiedź tak czy siak nie była skuteczna.
<3

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: katty » 2011-03-17, 11:52

A czemu jak sprzedawca sprzeda nieletniemu alkohol, to on ponosi konsekwencje, a nieletni już nie? Przecież to nieletni poprosił, sprzedawca tylko spełnił prośbę ;) Takich przykładów w życiu jest wiele. Nauczyciele różnie podchodzą do problemu ściągania, jedni karzą skuteczne działanie, inni podchodzą bardziej kategorycznie do sprawy i każda próba zerknięcia, każde otwarcie ust do kolegi (nie ważne, w jakiej sprawie) - już jest karane. Nauczycielka na pewno Wam wyjaśniła na początku roku, jakie jest jej stanowisko. W tej sytuacji w rachubę wchodzi moim zdaniem jedynie rozmowa i próba wyjaśnienia oraz poprawa oceny.

koma
Posty: 2552
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: koma » 2011-03-17, 13:38

Nie brońmy nauczycielki.
To, co zrobiła, najmądrzejsze nie było. Ma inne możliwości, aby go za to ukarać.
Może jej się stawiał...pyskował... - co u naszej młodzieży wydaje się być niemal normą.
Zdenerwowała się...

katty
Posty: 431
Rejestracja: 2008-05-14, 12:53
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: katty » 2011-03-17, 22:44

Koma, ja nie chcę oceniać. Nie było mnie tam, nie widziałam. Jeśli było dokładnie tak, jak zostało opisane, ja bym w tej sytuacji postąpiła inaczej, ale ludzie są różni. Czysto formalnie nic nie można zrobić poza próbą wyjaśnienia sprawy z nauczycielem. Zwracam jedynie uwagę na fakt, że szkoła jest swoistym preludium do życia a w życiu jak to w życiu - z różnymi sytuacjami przyjdzie nam się spotkać i z różnymi ludźmi współpracować - niejednokrotnie w relacji z serii przełożony-podwładny. Musimy się tego nauczyć. Sprawiedliwość to bardzo skomplikowana sprawa. Oczekuje się od nas, że będziemy zawsze i wszędzie ją siali, znikąd nie otrzymujemy jej jednak w zamian. Uczniowie często oceniają nas niesprawiedliwie, rodzice również, ba, ze strony przepisów mamy do czynienia z jawną niesprawiedliwością. Ja na przykład ubolewam nad tym, że ze względu na pewien absurd (o którym może kiedyś w innym wątku) w pewnych sytuacjach im więcej pracuję, tym mniej pieniędzy dostaję. Życie niestety nie jest sprawiedliwe. Niemniej cały czas zachęcam do rozmowy z nauczycielką i próby wyjaśnienia sytuacji. Nie znam jej, ale domyślam się, że rozmowa przeprowadzona spokojnie, odpowiednim tonem i odpowiednim językiem, z zachowaniem elementarnych zasad dobrego wychowania oraz przy zachowaniu szacunku powinna przynieść pożądane skutki.

Awatar użytkownika
Joan.
Posty: 7
Rejestracja: 2011-04-19, 13:20
Kto: uczeń
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Joan. » 2011-04-19, 13:41

Na mozliwosc poprawy bym nie liczyla. Dostales 1 za podpowiadanie. To oczywiste jak noc i dzien. A kolezanka w zasadzie to nie wiem czemu nie dostala bo u nas jest tak ze obie strony dostaja po 1 ew. ( w zaleznosci od laskawosci nauczyciela) obnizenie oceny o stopien. Przewaliles sobie sprawe, chociaz watpie ze jedna 1 przekresli twoja ocene na koniec roku. Jeszcze zostalo troche czasu, wiec na pewno sie wybronisz.
Przyszła licealistka.

Awatar użytkownika
Vasir
Posty: 111
Rejestracja: 2011-01-16, 18:51
Kto: uczeń
Przedmiot: Informatyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Vasir » 2011-04-19, 20:33

A nie łatwiej zgłosić tą sprawę wychowawcy?

Wychowawca ma prawo do "negocjacji" podczas rady. Przynajmniej u nas tak to działa.

@Joan

Nic sobie nie przewalił. To, że podpowiadał, nie daje prawa nauczycielowi do postawienia mu 1ki, a tym bardziej do obniżenia przez ową jedynkę oceny końcowo-rocznej. Jak mi ktoś da dowód w postaci fragmentu WSO jakiejkolwiek szkoły, który by na coś takiego pozwalał, to może będę mógł się kłócić - teraz nie mam o co.

Widać nie wiecie jakie są wasze obowiązki i prawa :)

Oceny wpływają na zachowanie - nigdy odwrotnie :)

Awatar użytkownika
Vasir
Posty: 111
Rejestracja: 2011-01-16, 18:51
Kto: uczeń
Przedmiot: Informatyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy nauczyciel może... ?

Postautor: Vasir » 2011-04-19, 21:52

Źle to ująłem. Nie daje to prawa do zmiany oceny z pracy na ocenę ndst. Jedynkę powinien jeżeli już musi postawić jako oddzielną ocenę.

Drugą kwestie też ująłem mało dokładnie. Ucznia ocenia się za wiedzę oraz podejście do obowiązków/przedmiotu. Oczywiście, jeżeli zachowuje się nagannie na danej lekcji można tą ocenę obniżyć, ale za wcześniejszą dokumentacją w postaci uwagi bądź jedynki w odpowiedniej rubryce.

Karanie za podpowiadanie nie jest objęte żadnym prawem z tego co się orientuję (choć może się mylę), jeżeli nauczyciel nie jest w stanie określić samodzielności wykonania danej pracy, powinien dany sprawdzian unieważnić, a nie stawiać jedynkę - przynajmniej nie w tej konkretnej sytuacji.


Wróć do „Kącik uczniowski”