Postautor: haLayla » 2011-08-05, 21:25
Chociażby z tezą o pozytywizmie i braku studenckiego życia. Chociaż jeżeli chodzi o stosunek do religii czy polityki to zgodzam się w całej rozciągłości. Myślę, że autor ekstrapoluje przykład warszawskich dwudziestolatków na całą grupę społeczną.
<3