adner pisze:Za głupie zachowanie można mieć poprawne, ale nie naganne! Takiemu nieznośnemu bachorzyskowi może się zapalić żaróweczka, że jeżeli się dalej będzie tak zachowywać, to spędzi w jednej klasie jeszcze kilka lat i stanie się niedołęgą życiową, bo to, że ktoś nie zaliczył klasy, zawsze w CV widać i o zatrudnienie w porządnej firmie będzie trudno.
"Żaróweczka" może się zapalić również wtedy, kiedy osobę, która dwa razy miała "naganne" wyrzuci się ze szkoły. To jest wg. mnie uczciwesze rozwiązanie, a poza tym powtarzanie klasy jest
I pomyśl, jakie koszty powoduje to, że edukacja iluś uczniów będzie trwała o rok dłużej. Albo o kilka lat, "do skutku", przy czym skutkiem będzie raczej wypadnięcie z systemu, a nie poprawa zachowania. I kolejny człowiek na utrzymaniu państwa, kolejna osoba korzystająca z opieki społecznej itp. Wyrzucony ze szkoły za złe zacvhowanie mógłby tam zacząć od nowa, a człowiek z przypiętą łatką drugorocznego, w nowej klasie, ale częśto w tej samej szkole, gdzie jest już znany ze swoich wybryków, nielubiany i wszyscy wiedzą, że powtarza klasę z powodu złego zachowania... Raczej marne szanse ma zmainy.
adner pisze:Co do trygonometrii - to fakt, nie powinno się z jej powodu zostawiać ucznia w kolejnej klasie, ale z drugiej strony, był to dział, który moja obecna klasa opanowała szybciej i lepiej, niż na przykład ostrosłupy, w końcu w gimnazjum jak już się zahacza o funkcje trygonometryczne to tylko o ścisłe podstawy. Nikt chyba nie wymaga od ciebie rozwiązywania równań czy rysowania wykresów, a nauczyć się, że sinus to to do tego, a cosinus to do tamtego każdy potrafi. Jeżeli chce.
Przecież nie mówię, że to była wyłącznie wina nauczycielki, a ja mam nad głową świetlistą aureolę

Jeżeli 2/3 grupy uczącej się matematyki w zakresie podstawowym ma zagrożenia, a mówimy o szkole która mieści się w rankingach w pierwszej dziesiątce... to zakładam, że nie tylko z uczniami jest problem. Dość offtopu, bo moja matma nie ma nic do ocen zachowania

Być może niepotrzebnie wogóle o tym wspominałam, myślę poprostu, że te wszystkie kłopoty, jakie wynikają z pozostawienia na drugi rok, raczej nasilą złe zachowanie. To, że ktoś wie, że problem jest poważny (a naogół jednak i tak wie) to nie znaczy, że wierzy w możliwość rozwiązania. O ile zostawienie na drugi rok z powodu ocen daje szansę na opanowanie materiału, a usunięcie ze szkoły daje szansę "nowego startu" w innym miejscu, wydaje mi się, że powtarzanie klasy tylko dodatkowo piętnuje. Tak myślę, mogę się mylić.
renati23 pisze:wyobraź sobie, że nauczyciele w pewnym sensie tak mają
jednak nie daje im się punktów ujemnych czy dodatnich - to że ty o tym nie wiesz nie sądź że nauczyciele są bezkarni, tak jak myślą najczęściej uczniowie
Ok, umiem to sobie wyobrazić

Ale są oceniani za wyniki uczniów, czy również za takie "drobiazgi" jak choćby oddawanie klasówek na czas, regularne uzupełnianie dziennika...
Umiem sobie wyobrazić, ale trochę trudno mi w to uwierzyć
Z uczniowskiego punktu widzenia to naprawdę wygląda tak, jakby nauczyciele byli mogli sobie pozwolić na wiele, jeżeli wymyślą jakieś "ale", choćby nawet głupie. Nawet, jeżeli mówią "nie powinienem był tego robić", zaraz dodają jakieś "ale ty.../ ale wy...". Nasz native speaker nie powinien nazywać uczennicy ***, to chyba oczywiste. Nie byłoby przebacz, gdyby ona go nazwała ***. Ale on przecież nie wiedział, że to obraźliwe słowo. Koniec sprawy, jak się nie pogodzą, to uczennica będzie miała naganę za to, że mu wtedy odpyskowała. No, to nie są bezkarni?
Szanuję tych, którzy umieją powiedzieć "przepraszam, zapomniałam waszych klasówek", "nie powinienem był tak się do ciebie zwracać", "przepraszam was, myślałem, że jest inny dzień tygodnia", "możliwe, że będę musiał odebrać telefon w czasie lekcji, to wyjątkowa sytuacja" - o ile to się nie zdarza często, to robi dużo lepsze wrażenie, niż taki nauczyciel, który wszystkim chce wmówić, że jest święty.
Chciałoby im się odgrywać przy nas takie przedstawienie z nativem który niby używa słów, których nie rozumie? Ehm, coś mi się rusza w kieszeni

to chyba nie scyzoryk, a brzytwa Okhama

Zwykłe niedbalstwo i bezkarność są mniej skomplikowane, więc chyba bardziej prawdopodobne...