

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Jesteś na etapie buntu przeciwko wszystkim i wszystkiemu, wyrośniesz z tego;)
Symbole państwowe na terenie danego państwa są wszechobecne. Nie znajdziesz kraju na tej planecie, w którym to w instytucjach wszelkiej maści nie byłyby one wyeksponowane.
Poza tym skoro nie chcesz na siłę czuć się Polakiem w tym kraju, to kim?
Bezpaństwowcem?
Ok, skoro jesteś takim kosmopolitą, to powinieneś raczej być tolerancyjnym facetem.
Nie pleć bzdur;)
676 pisze:Ooo, skąd takie śmiałe tezy?
676 pisze:W pełni się z Tobą zgadzam. Tak samo w każdej firmie co krok masz wielkie transparenty z jej logiem. I w aucie, wszystko masz znaczkiem marki opatrzone.Identyfikacja wizualna, ot co.
676 pisze:Obywatelem. Po prostu.Nie czuję się z tego powodu jakoś szczególnie, tak samo, jak nie czuję jakiegoś wielkiego emocjonalnego związku z użytkownikami marki SAMSUNG, kierowcami Nissanów, pasażerami autobusu linii 135, mieszkańcami ulicy Zdrowia, ani klientami "ABC" na Ceglanej.
Przecież nie muszę czuć, prawda?
676 pisze:....[...]
Po prostu rodzi się we mnie naturalny sprzeciw w momencie, kiedy ktoś mi mówi "to jest nasz Wielki Ptak, urodziłeś się tu i tu, więc automatycznie masz czuć do niego miłość, bo blablabla, bo wspólnota, bo jedność, bo historia, bo dziady, a w razie co dać się poszatkować i pokroić, bo biel i czerwień..."
676 pisze:Chodzi mi wyłącznie o to, by każdy człowiek SAM mógł decydować co, i za co (lub pomimo czego) kocha i do czego czuje przywiązanie. Nie podoba mi się agresywna indoktrynacja.
Ryzykownie jest stawiać diagnozę na odległość, ale obserwacje, statystyka i rachunek prawdopodobieństwa swoje robią.
Jednak widzę różnicę pomiędzy logo, symbolem religijnym, a godłem państwowym.
Tylko co dla Ciebie oznacza być obywatelem (polskim zakładam)? Wg definicji, to więź prawna, nie emocjonalna, ale i jej zasady łamiesz, gdy bez szacunku wyrażasz się o godle. Czy może chcesz być obywatelem, ale bez narzuconych przez większość reguł?
Czy taki sam sprzeciw czujesz, gdy ktoś inny narzuca Ci siłą przynależność do określonej rodziny? To musi bunt rodzić straszliwy. Jeszcze każą razem przy okazji Wigilii siadać, kurna, to musi być straszne, dość, że zmuszony do przynależności rodzinnej, w TV gostek na tle ptaka w koronie życzenia sklada,a za nim zaraz ten w sukience z krzyżem na szyi. Masakra
Ale jeśli nie, to skąd taka wybiórczość? A może po prostu buntujesz się dla samego buntowania, w sumie wielu przez to przechodzi, nie rozumiejąc w sumie po co i dlaczego.
Nie traktuj zwykłego wychowania, uczenia szacunku dla własnego państwa i jego symboli, jego historii i kształcenia poczucia przynależności jak prania mózgu u członków Hitlerjugend, czy młodzieży KRLD.
Tak Cię to ciśnie? Piszesz przecież, że chcesz być po prostu obywatelem. Albo nie rozumiesz znaczenia słowa obywatel albo...wróćmy do początku... i buntu![]()
Tak więc chciałbyś powiedzieć, że jesteś np. Wesoły Romek, masz na przedmieściach domek, ale jesteś tu tylko zwykłym obywatelem, nie jakimś rodakiem, nie daj Boże bliźnim. Odpindolcie się wszyscy ode mnie, będę robił co chcę, nic mi nie narzucajcie...
Teraz czujesz potrzebę wyobcowania się z tej narzuconej przez większość społeczności narodowej.
Czasami pewnie czujesz przynależność, może nawet machasz jakąś "biało-czerwoną szmatą", zapewne bez "ptoka z koronką", gdy polskie siatkarki wygrywają, gdy Małysz skacze daleko....
...to przejdzie...bezboleśnie
676 pisze:No, z tą statystyką to ja bym uważał. Wiesz, jak mawiają? Że statystycznie ja i mój kot mamy po trzy nogi...
676 pisze:Moim zdaniem różnica jest głównie w nazewnictwie. Przecież ciągle chodzi o to samo...
676 pisze:Właśnie nie do końca jestem tu pojąć, co masz na myśli
676 pisze:Szanuje jednak porządek, jak nie raz na tym forum deklarowałem, i jestem gotów ponieść karę za to, będę dumny z faktu poniesienia kary i będę widział w sobie pomnik walki z fanatyzmem i nietolerancją, mając nadzieję, że w moje ślady pójdzie tyle "kolejnych", ile umożliwi wymuszenie przedefiniowania w zbiorowej świadomości pojęcia "więzi z Narodem" na trochę mniej ofensywne wobec tych, którzy nic nie czują.
676 pisze:Hehehe... No prawie masz, kurczę, rację.Z tym, że sprostowałbym nieco: "Odpindolcie się wszyscy ode mnie, będę czuł, co chcę, kochał, co chcę i jak mocno chcę i umierał za to, co uważam za warte umierania za to".
676 pisze:Niepojęte to dla mnie jest, z boku wygląda tak jakoś... plemiennie.
676 pisze:Bezboleśnie przejdzie, powiadasz...Wiesz, może nawet byłoby fajnie, bo trwa to już z dobre... jakieś, kurde, 9 lat, z górką. Trochę męczy.
Ale uczyli mnie w podstawówce, że nie można spocząć na drodze walki o swe Najwyższe Ideały, to i dzielnie daję radę.
Rozpaczliwy kontrargument;)
Nie widzisz różnicy pomiędzy
a) symbolem firmy handlowej, produktu, który kupujesz dla przyjemności,
b) symbolem odnoszącym się do Twojej wiary (nie zaczynajmy tu dyskusji o ekonomicznym charakterze działalności kościoła), a więc czegoś totalnie abstrakcyjnego
i w końcu
c) symbolem państwa, a więc tworu głównie opartego na regulacjach prawnych, choc wielu widzi tu i emocjonalny aspekt.
Nie widzisz żadnej różnicy?
Indoktrynacja kojarzy mi się bardzo negatywnie, w sumie z praniem mózgu mającym na celu osiągnięcie korzyści danej grupy kosztem innej, w skrajnych przypadkach chodziło nawet o eksterminację "tych, co nie z nami". Nie bez powodu zazwyczaj termin jest odnoszony do państw totalitarnych.
Dla większości ludzi jest zupełnie naturalne...no chyba, że ktoś staje na barykadzie przeciwko całemu światu.
jakich słów używasz w odniesieniu do fanatyzmu niektórych Arabów, krucjat i palenia na stosie niegdysiejszych chrześcijan, postawę faszystów i w końcu niesprawiedliwość Twoich nauczycieli?
Może wróćmy do rozmowy za parę lat, gdy osiągniesz wiek pełnoletni
Ty 676, nie jesteś czasem jakieś emo?![]()
![]()
No i właśnie z tego się wyrasta;)
Wiesz co, to Twój taki image, co?
Może gadka dobra na podrywanie lasek na imprezie, ale na dłuższą metę...
676 pisze:Co Ty z tym całym światem?!
676 pisze:A co do naturalności... Dla niektórych arabów naturalne jest to, że zasługujesz na śmierć, bo nie kochasz Allacha. Różni się to czymś? Jak tak, to czym?
676 pisze:Cytat:
Może wróćmy do rozmowy za parę lat, gdy osiągniesz wiek pełnoletni
Drobny błąd w szacunkach spowodował poważny błąd logiczny.
676 pisze:Na przyszłość szczerze odradzam używania słów, ze znajomością znaczenia których nie do końca jesteś na bieżąco. Dobrze się zżyć z młodzieżą, ale łatwo wyjść na... dziwaka.
676 pisze:Wyrasta się również ze stosowania "argumentów" ad personam. Zwykle już w okolicach dzisiejszej szóstej klasy szkoły podstawowej.
676 pisze:Czyli masz na myśli, że ślepy konformizm i bezkrytyczne akceptowanie zastanej rzeczywistości to naturalny etap rozwojowy człowieka?
676 pisze:Może uważasz się za określony normą ISO wzorzec dojrzałego człowieka?
676 pisze:Wkrótce się okaże, że to, że nie słucham Lady Gagi to też jest efekt mojej niedojrzałości. Podobnie, jak moja nienawiść do noszenia swetrów, albo nabyta awersja do aut osobowych! Litości!
676 pisze:Każdy, kto jest inny, niż Ty, powinien "dorosnąć"?
A bo jest coś na tym świecie co akceptujesz? Poza ogórkową babci;)
Różni się tym, że wpajanie szacunku dla własnej ojczyzny nie zmusza do zabijania ludzi.
Czemu sądzisz, że nie rozumiem tego słowa?
Czy Ty uznajesz jakieś opcję "po środku", z jednej skrajności (odrzucanie otoczenia w 100%, bo nawet jakoś rodzinnych więzów nie broniłeś) w drugą - ślepy konformizm, bezkrytyczne akceptowanie.
Czy ja twierdzę, że jesteś nienormalny, bo sportu nie oglądasz?
postawa negująca otaczający nas świat
Jakieś państwo w końcu musi być naszym domem, a dom własny należało by szanować choćby, jeśli lubić, czy kochać.
I to mija, nie przechodzi w totalny konformizm, czy bezmyślne akceptowanie rzeczywistości, a jedynie pogodzenie się z faktem, że na niektóre rzeczy, od których nie możemy uciec, nie mamy wpływu.
Wypisz na kartce listę powodów dla których Polski nie kochasz i nie szanujesz, a w drugiej kolumnie powody dla których mógłbyś ja choćby lubić.
vuem pisze:Byłem, jestem i będę indoktrynowany na każdym kroku.
Trzeba w związku z tym znieść wszelkie symbole. Już dziś odpruję z dupy levis'a, z laptoka już zdrapałem oznaczenia, jutro będę naparzał po telewizorze.
Obywatelstwa się też zrzeknę, bo to taka współczesna forma niewolnictwa.
A we ogóle, to należy zlikwidować wszelką państwowość, czy inną przynależność, bo to jak za Martina Lutera Kinga dusi człowieka.
Zlikwidujmy granice - keine grenzen!!!
Zostawmy tylko okręgi geodezyjne...chociaż NIE!! Co nam będzie jakiś inżynieryna z trójnogiem narzucał cokolwiek![]()
Wszystko zlikwidujmy, nie będzie nic!!! Kurna, mam nadzieję, że Kononowicz nie zastrzegł praw autorskich...
676 pisze:
To pokolenie musi wymrzeć. Im szybciej, tym lepiej. Może to, że polska służba zdrowia działa tak, a nie inaczej, okaże się zbawienne?