Moja młodsza koleżanka - również maturzystka - poprosiła mnie o pomoc przy jej prezentacji maturalnej. W swojej literaturze podmiotu ma właściwie 4 na 5 książek spoza kanonu lektur szkolnych. I - uwaga! - zaproponowała je polonistka

Jak widać nie w każdej szkole nauczyciele są tacy nieelastyczni.
Pamietam też jak jeden znajomy mi maturzysta prezentował temat o poetecykości polskich tekstów piosenek pop i rock. A mój kolega - zeszłoroczny maturzysta - któremu równiez pomagałam, miał pracę dotyczącą słownictwa używanego przez młodziez w internecie (zwłaszcza w komunikatorach internetowych). Wybrał ten temat własnie dlatego, że był o krok przed komisją, ponieważ nie byli oni za bardzo biegli w temacie
To się dopiero nazywa SPOZA kanonu lektur! Nauczyciele najwidoczniej boją się wyzwań, a ja jako Twoja nauczycielka pożyczyłabym książkę (film oczywiście obejrzałam) i miałabym do Ciebie mnóstwo pytań

Ale czy to dla Ciebie byłoby dobre? No nie wiem
Poza tym szkoda mi Cię, bo matura
na nosie, a dopiero teraz odrzucono Twoją pracę

Aby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić.