Ingeborga !

Witaj ;*
Moja szkoła...Hmmm...Moja szkoła
A więc tak:
- Moja szkoła nie jest szkołą normalną. Figuruje tu raczej pojęcie szkoła dla wariatów. Czasami w pozytywnym, a czasami w dosłownym tego słowa znaczeniu

Ot, co. Przypadek nieuleczalny...
- Nasz budynek z zewnątrz prezentuje się bardzo interesująco. Jakby niedaleko był cmentarz, to w sumie ładnie by się komponował ze szkołą

. Budynek naszej szkoły z zewnątrz jest ozdobiony cudownym graffiti ( m.in z napisem nasza szkoła łączy). W zależności od pory roku wchodzi się albo wejściem od przodu ( zazwyczaj, kiedy jest już zimno), albo wejściem od boiska, czyli od tyłu ( kiedy jest już ciepło). Związane jest to z umiejscowieniem naszej szatni
- Jeżeli już chodzi o szatnię to opiszę ją w dwóch słowach : zbiorowe duszenie
- Ludzie : pozytywnie zakręceni, fajni, aczkolwiek jeżeli chodzi o moją klasę, to pozory mogą mylić. Przekonuję się o tym ostatnio, zbyt często...Niestety dwulicowość ludzka nie zna granic...
- Nauczyciele : część fajna, część jest mi obojętna...Ja tam nauczycieli traktuję, jak ludzi

Ale Ingeborga zapewne wie, że i tak najbardziej uwielbiam moją wychowawczynię

( uwielbiam to mało powiedziane

)
I to by było na tyle
A teraz mamy cyrk na kółkach, bo w piątek jest dzień otwarty w naszym cudownym gimnazjum...
W maju będzie to samo, bo nadanie szkole imienia....
Podsumowując nasza szkoła to Klan, Plebania, Na wspólnej, M jak miłość, Barwy Szczęścia itp., itd. w jednym...
Ogólem jedna brazylijska telenowela ( i nawet ja tam gram ! ha !

)
Pozdrawiam, przyszła polonistka
