wiraSZką, bo to od słowa wiraCHa zdrobnienieAgent Cooper pisze:forumowym wirażką

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
wiraSZką, bo to od słowa wiraCHa zdrobnienieAgent Cooper pisze:forumowym wirażką
Agent Cooper pisze:Jak już powiedziałem, koniec tematu. Nasz tok myślenia jest zupełnie różnyNie lepszy, nie gorszy tylko różny.
Agent Cooper pisze: I jeszcze jedno. To, że pozwoliłem sobie na dość ostrą dyskusję w tym wątku, nie znaczy, że jestem jakimś forumowym wirażką czy kolekcjonerem banów i nie zamierzam być
Agent Cooper pisze:Proszę mi wyjaśnić, jaki jest powód, dla których one mają się cieszyć takimi samymi względami od mężczyzn poza rzekomą tradycją i różnicą siły fizycznej
Agent Cooper pisze:która nota bene wcale nie jest aż tak duża.
Agent Cooper pisze:Swoją drogą ciekawe, że w Rosji bolszewickiej i ZSRR też swoich przeciwników wysyłali do szpitali psychiatrycznych
Basso profondo pisze:Sprawnie dość zdania składasz - i nic poza tym. W tym co piszesz, brak nawet jednej myśli rzeczywiście głęboko ukorzenionej w europejskiej (greckiej, rzymskiej, chrześcijańskiej) tradycji filozoficznej. Jest w tym za to spora doza zwyczajnego kulturowego barbarzyństwa. Sołżenicyn pisał o takich: obrazowanszczina. Z dwóch polskich tłumaczeń tego pojęcia bardziej odpowiada mi słowo wykształceniec.
Agent Cooper pisze:Niejaki Semmelweis, austriacki uczony, który próbował wprowadzić zwyczaj mycia rąk przed zabiegiem chirurgicznym, został uznany za niebezpiecznego wariata.
Agent Cooper pisze:Jak już mówiłem, od wieków tak jest, że pewne zmiany na Zachodzie zachodzą szybciej niż w Polsce i ten poślizg może być całkiem spory.
Agent Cooper pisze:Otóż etyczna część jego filozofii opiera się, mówiąc językiem 3-letniego dziecka, na trzech słowach: tak, bo tak.
Agent Cooper pisze:Zapominacie, że forma może być "naładowana" dowolną treścią, a ta treść może być krzywdząca, niesprawiedliwa lub odnosząc się do polityki nawet zbrodnicza. Przykład japoński i niewolniczy był pewnym przerysowaniem, mającym wszakże na celu uwypuklenie pewnego problemu.
Agent Cooper pisze:Może powiem tak: zasady nakrywania do stołu, zakaz bekania, dłubania czy chrząkania, to są zasady sv, które z braku lepszego słowa można nazwać neutralnymi, gdyż nie wprowadzając zróżnicowania płciowego, nikogo nie "krzywdzą", ani nie stawiają w pozycji "niższej".
Agent Cooper pisze:Tłumaczenie, "bo to jest kultura", jest straszne o tyle, że można w ten sposób włożyć w sv całkiem dowolną treść i ona zawsze będzie miała walor bezwzględnego obowiązywania.
Agent Cooper pisze:Podam przykład: jest w KK przepis zakazujący zabójstwa pod groźbą kary.
Agent Cooper pisze:Wyjaśnienie, które Wy stosujecie brzmiałoby tak: trzeba tego przestrzegać, bo tak stanowi ustawa (typowe myślenie pozytywistyczne), a wyjaśnienie merytoryczne powinno brzmieć: ponieważ zabicie kogoś jest czynem moralnie nagannym i potępianym przez większość systemów filozoficznych i religijnych. Poza tym pozbawiając kogoś prawa do życia, sami niejako przyznajemy takie prawo innym osobom, które też kiedyś mogą nas pozbawić życia. Niezgrabnie to trochę ubrane, ale sens chyba jest zrozumiały.
Agent Cooper pisze:Kto wie, czy takie myślenie pozytywistyczno-formalne nie otworzyło drogi do władzy dla chorych geniuszy XX wieku. Dlaczego? Tego chyba nie muszę wyjaśniać. I znowu: wiem, że wyolbrzymiam, ale robię to celowo, żeby zaznaczyć problem.
Agent Cooper pisze:Tak na marginesie uważam, że etyka Kanta poprzez właśnie wyzucie jej z wszelkiej zawartości merytorycznej jest groźniejsza niż choćby filozofia Nietzschego czy Marksa
Agent Cooper pisze:Czy ja twierdzę, że roszczę sobie pretensję do pouczania kogoś lub narzucania komuś swojego światopoglądu? Nie, dyskutujemy przecież. Ja przedstawiam swoje stanowisko, Ty swoje.
Agent Cooper pisze:Poza tym ja cały czas nie mogę doczekać się sensownego merytorycznego wyjaśnienia szczególnego traktowania kobiet na gruncie sv?
Agent Cooper pisze:Natomiast po raz kolejny jakbym słyszał boskiego Immanuela czy innego Johna Austina. Już mówiłem, te zwyczaje były poparte merytorycznymi przesłankami, kiepskimi co prawda, ale one się już w znacznym stopniu zdezaktualizowały.
Agent Cooper pisze:Poza tym kobiety strasznie chcą równości. Szkoda, że tylko tam, gdzie wychodzącą na tym in plus. Może właśnie odebranie ww przywilejów podziałałoby na niektóre jak kubeł zimnej wody.
Agent Cooper pisze:Wszystko zależy od ludzi, głównie od facetów. Będą tacy, którzy zechcą egzekwować bezwzględnie równe traktowanie, jak i tacy, którzy nadal będą robić po staremu. Tych drugich, jak na razie, niestety jest większość.
Agent Cooper pisze:Jestem już tym zmęczony i sam łapię się na tym, że zaczynam się powtarzać i posiłkować się argumentami prymitywnych antyfeministów.
Agent Cooper pisze:676 i ja chyba dość dokładnie powiedziliśmy o co kaman. Nie chodzi tu o to, żeby cokolwiek zmieniać, ale żeby uczynić choćby niewielki wyłomik w mentalności niektórych ludzi, którzy tu wejdą i będą to czytać.
Agent Cooper pisze:Do 100 nie dotrze, a do 1 tak i ta jedna osoba jest na wagę złota. Kropla drąży skałę, podobno
Ja nie widzę sprzeczności pomiędzy równouprawnieniem, a traktowaniem kobiet z należną im atencją.
Bo otaczamy kobiety atencją właśnie przez wzgląd na nie same
Agent Cooper pisze:Ja nie widzę sprzeczności pomiędzy równouprawnieniem, a traktowaniem kobiet z należną im atencją.
No i tutaj jest między nami podstawowa różnica. Tak zwane feministki-hiokrytki też nie widzą. Feminizm jak dla mnie ma sens tylko wtedy, gdy jest skrajny. Każda inna postać to nie feminizm tylko hipokryzja![]()
Agent Cooper pisze:Bo otaczamy kobiety atencją właśnie przez wzgląd na nie same
I tego właśnie nie jestem w stanie zrozumieć. Czy mężczyzn otacza się atencją przez wzgląd na nich samych? Ja coś mówię i wiecznie mi Kant odpowiada
Agent Cooper pisze:Nadal nie wiem, cóż takiego szczególnego, zasługującego na specjalne traktowanie jest w kobietach, czego nie ma w nas?
Basso profondo pisze:Ja bym się nie zgodził. Przepuszczanie kobiet w drzwiach jest częścią mojej tożsamości.