Ile TAK NAPRAWDĘ zarabia nauczyciel?

[psyikoty]

iluka, chodzi o to, że jak uczciwy obywatel ma pół etatu to pracuje 20 godzin, a Ty jesteś nierobem i Twoje pół to połowa z połowy etatu uczciwego i potrzebnego obywatela
Ja nie wiedziałam, że to nasza wina, że ludzie zgadzają się na pracę za 4 zł/godzina. Za co jeszcze jesteśmy odpowiedzialni? Za ceny gęsiego smalcu i gradobicie też?

[dawid132]

Skoro tak ciężko utrzymać się za pensje nauczyciela to czemu do mnie do szkoły większość nauczycieli przyjeżdżała samochodami i to niektórzy nienajgorszymi? A mieszkam w dużym mieście,. gdzie jeździ wiele autobusów i tramwajów.

A możecie opisać mniej więcej co robi poza prowadzeniem lekcji nauczyciel nie będący wychowawcą np. nauczyciel informatyki. Sprawdziany i kartkówki raczej odpadają, chyba że nauczyciel lubi je robić. Czy nauczyciel informatyki prowadzi zapisy w papierowym dzienniku i dopiero później je przepisuje do komputera, skoro na lekcji ma do niego dostęp? I czy przygotowanie do lekcji zajmuje dużo czasu? Początkującemu nauczycielowi może tak, ale takiemu z doświadczeniem? Nauczyciel informatyki po pierwszym roku pracy ma już przygotowane lekcje na kilka lat, bo tak często program nauczania się nie zmienia. Poza tym każda książka dla nauczyciela zawiera scenariusze lekcji. I tak naprawdę nauczyciel informatyki pracujący na 9/18 etatu musi przygotować się tylko do 3 lekcji w tygodniu (jeśli w SP informatyka jest jeszcze tylko raz na tydzień).

[psyikoty]

Chyba powinieneś zostać doradcą ministra edukacji, prawie wszystko wiesz na temat tej roboty nauczycielskiej.

[Kamila86]

Dawid dopóki nie zostanie nauczycielem, nie zrozumie. Nie traćmy czasu tłumacząc mu w kółko jedno i to samo.

[fragola]

Odniosę się do tego, co pisałeś w kilku wypowiedziach. Czy na pewno dostanie taki podział godzin, że te 9 godzin wyrobi jednego dnia? U nas jest sporo osób, które maja pół etatu i przyjeżdżają codziennie na 2 godziny lub jedną. Nie wykluczam, że są wsie, na których nadal nauczyciel informatyki czy języków obcych jest traktowany jak Bóg, bo np. pomaga dyrekcji w dokumentacji. Często końcem sierpnia do szkoły trafiają osoby z "łapanki" na zastępstwa. Przezabawny jest Twój tekst o niezmieniającym się programie z informatyki. Generalnie może się komuś uda załapać i rok popracować z doskoku nie dostając dodatkowych przydziałów.
Ja pracowałam po studiach rok w podstawówce i męczyła mnie praca ze zbyt małymi dziećmi. Trzeba mieć do nich odpowiednie podejście, oprócz metodyki ważna jest psychologia pracy z takim dzieckiem. Od kilkunastu lat uczę w średniej szkole. Co chwila zmieniają się programy, inaczej trzeba uczyć pod maturę.

[iluka]

Chyba powinieneś zostać doradcą ministra edukacji, prawie wszystko wiesz na temat tej roboty nauczycielskiej.

JAKA MINISTRA - TAKI DORADCA!

[Art.3.9.UoSO]

Sorry, nie mogłem przebrnąć przez wszystkie wypociny dawidka, ale chodzi o to, że w szkole jest łatwo i dobrze płacą - tak zrozumiałem. Pewnie ktoś już to powiedział, ale ja od siebie - zostań chłopie nauczycielem. Z pełnymi kwalifikacjami (mgr i przyg. pedag.) masz na początek 2265zł, po roku (jak się utrzymasz) 2331zł, za pięć lat 2647zł i za kolejne cztery dostaniesz 3109zł (stawki z 2014). Jak widać, po 10 latach skaczesz z 2265zł na 3109zł. Aby to osiągnąć musisz po drodze dokształcać się, ukończyć dodatkowe studia podyplomowe w kierunku rozwijającym ciebie jako nauczyciela, wzbogacać swój warsztat pracy, chodzi o umiejętności, wiedzę, metody. Oceniane będą wyniki twojej pracy, którą zaplanujesz na każdym etapie awansu zawodowego i zrealizujesz w zgodzie z wymaganiami ustawodawcy. W zakresie obowiązków jest sporo roboty papierkowej, bez wychowawstwa również. A co do samego nauczania, to pestka, bułka z masłem, łatwizna - w końcu robię to, co lubię.

[psyikoty]

ale chodzi o to, że w szkole jest łatwo i dobrze płacą - tak zrozumiałem

dokładnie o to chodzi, szkolna kraina mlekiem i miodem płynąca. Mało pracy, dużo kasy i jeszcze TRZYNASTKI. Zgroza i ohyda po prostu...

[dawid132]

Ja nie zostane żadnym doradcą, tylko ministrem.

Ale nauczyciele przynajmniej dostają po paru latach jakieś podwyżki, a niektórym pensje są obniżane.

A nauczyiel to niezbyt ciężka praca jak na takie zarobki w Polsce, ale lepiej mają księża, chociaż dokładnie nie wiadomo jaki jest ich dochod. Bycie ksiedzem ma niestety tylko jedna wade, chociaz pewnie zdarzaja sie osoby ktore nie zwracaja na nia uwagi.

[Melizabeth]

Skoro tak ciężko utrzymać się za pensje nauczyciela to czemu do mnie do szkoły większość nauczycieli przyjeżdżała samochodami i to niektórzy nienajgorszymi? A mieszkam w dużym mieście,. gdzie jeździ wiele autobusów i tramwajów.

U mnie też: w większości są to zakupy dofinansowane przez mężów, rodziców. Ja sobie swój pierwszy używany kupiłam po części za własne, po części za tacine. Prz czym od wielu lat pracowałam również po szkole mniej więcej 12 godzin dziennie (minus dojazdy, obiadu nie odliczam, bo nie było nań czasu). Drugi kupił mi tata, bo uznał, że ten za mały i za stary i strach jeździć.

Sprawdziany i kartkówki raczej odpadają, chyba że nauczyciel lubi je robić.

Ja na przykład uwielbiam, w gimnazjum robię klasom kartkówki 2x w tygodniu na 3 lekcje. I znam wielu nauczycieli różnych przedmiotów, którzy tez lubią kartkówki. Może nie informatyki, ale tez robią zadania lub sprawdziany, które muszą sprawdzić po lekcji.

Czy nauczyciel informatyki prowadzi zapisy w papierowym dzienniku i dopiero później je przepisuje do komputera, skoro na lekcji ma do niego dostęp?

Czasem ma sytuację odwrotną; nie ma dziennika papierowego, bo ma go nauczyciel uczący drugą grupę w tej klasie, więc potem trzeba szukac dziennika, bądź zostawać po lekcjach.

I czy przygotowanie do lekcji zajmuje dużo czasu? Początkującemu nauczycielowi może tak, ale takiemu z doświadczeniem? Nauczyciel informatyki po pierwszym roku pracy ma już przygotowane lekcje na kilka lat, bo tak często program nauczania się nie zmienia.

To żeś powiedział! Od razu widać, że nie masz zielonego pojęcia o szkole, nawet informacje z mediów do ciebie nie docierają, a żalów rodziców, że muszą kupowac nowe podręczniki, bo zmieniła się podstawa programowa ostatnio pełno. Na niektórych przedmiotach różnice są niewielkie, ale i tak trzeba się z nimi zapoznać, a informatyka w ciągu 3 lat potrafi pójść ostro do przodu. To nie jest czytanie podstawy jak się zmieni, to jest prawie codzienne śledzenie zmian, bo nie chcesz, żeby to uczniowie wiedzieli więcej od ciebie.

Poza tym każda książka dla nauczyciela zawiera scenariusze lekcji. I tak naprawdę nauczyciel informatyki pracujący na 9/18 etatu musi przygotować się tylko do 3 lekcji w tygodniu (jeśli w SP informatyka jest jeszcze tylko raz na tydzień).

I myślisz, że nauczyciel ten scenariusz dopiero na lekcji czyta? Nie, jak ten aktor uczy się scenariusza wcześniej, analizuje czy w danej klasie wyjdzie, czy trzeba coś dodatkowego przygotować, bierze pod uwagę zainteresowania uczniów. Nie miałam jeszcze sytuacji, choć zdarzyło mi się 5 grup uczyć z tego samego podręcznika w mniej więcej tym samym miejscu i podobnym tempie, żebym miała 2 takie same lekcje. Każda grupa jest inna i trzeba się do niej zastosować. Ba, każdy uczeń jest inny i trzeba się do niego dostosować (wymóg indywidualizacji). Może za Twoich czasów, w Twojej szkole było inaczej, w mojej na pewno tak bardzo się uczniami nie przejmowano, ale czasy się zmieniają.

[haLayla]

Skoro tak ciężko utrzymać się za pensje nauczyciela to czemu do mnie do szkoły większość nauczycieli przyjeżdżała samochodami i to niektórzy nienajgorszymi? A mieszkam w dużym mieście,. gdzie jeździ wiele autobusów i tramwajów.

Rusz główką dawidku. Niektórzy nauczyciele mają dzieci i małżonków. Więc gdy jadą do szkoły, to podwożą swoje dzieci do ich szkoły/przedszkola, a potem jadą prosto do pracy. Samochód to nie jest obecnie problem bo to co ci się wydaje dobrym samochodem to najprawdopodobniej ma już parę lat, tylko jest dobrze utrzymany. Poza tym nie każdy musi sam sobie kupić samochód. Mnie np. mama kupiła chociaż z moich dochodów wystarcza mi tylko na paliwo, ubezpieczenie i przeglądy.

A możecie opisać mniej więcej co robi poza prowadzeniem lekcji nauczyciel nie będący wychowawcą np. nauczyciel informatyki.

A więc tu cię boli Zapytaj kolegę co on robi.

Ja nie zostane żadnym doradcą, tylko ministrem.

Co tam ministrem! Zwalnia się stanowisko, więc możesz zostać premierem!

Ale nauczyciele przynajmniej dostają po paru latach jakieś podwyżki, a niektórym pensje są obniżane.

I to wina nauczycieli twoim zdaniem?

A nauczyiel to niezbyt ciężka praca jak na takie zarobki w Polsce, ale lepiej mają księża, chociaż dokładnie nie wiadomo jaki jest ich dochod. Bycie ksiedzem ma niestety tylko jedna wade, chociaz pewnie zdarzaja sie osoby ktore nie zwracaja na nia uwagi.

Zamierzasz pluć na każdego, kto ma lepiej od ciebie?

[fragola]

Ja często zazdroszczę osiedlowej sprzątaczce pracy kiedy wracam ze zmasakrowaną głową. Serio. Nie ogarniesz tego.

[psyikoty]

fragola, o fragola, mam to samo. Jak widzę rano jak ona sobie na luzie zamiata schodki. To jej zazdroszczę. Tylko w zimie trochę mniej zazdroszczę

[vuem]

No właśnie zarabiać na pół etatu, który trwa 9 godzin 900 zł to nieźle. Są ludzie nawet z wyższym wykształceniem, którzy pracują za tyle jak na cały etat, a będąc nauczycielem na pół etatu możesz sobie znaleźć inną pracę, np. korepetycje. Nauczyciele nie umieją dobrze tłumaczyć albo robią to specjalnie i zarabiają na korepetycjach.

Jak katarynka...
czy Twoim celem jest świetna stawka godzinowa, choćbyś pracował 2 godziny tygodniowo, czy dochód miesięczny, czy roczny na odpowiednim poziomie?

Korepetycje?
Są koniecznością, może chęcią, nie celem bumelowania.
Teorie spiskowe o celowym nędznym nauczaniu to idiotyzm kolejny. Spałeś na lekcjach PP, bo byś wiedział jak firmy budują renomę. Przez analogię, nie ma mowy, by ktokolwiek wysłał dziecko na korepetycje do nauczyciela, który w szkole nędznie uczy.

I Polska szkoła tak naprawde uczy wielu niepotrzebnych rzeczy. Tak naprawde większości nawet jeszcze z liceum rzeczy, o których była mowa nie pamiętam. A w szkole nie uczą np. jak wypełniać pit, jak szukać pracy, czy choćby w podstawówce jak zrobić sobie kanapki.

Program nauczania, to domena ministerstwa. Też wielu z nas zmieniłoby go.
Z drugiej strony nie można oczekiwać, że szkoła będzie uczyć wszystkich umiejętności życiowych, wiele z nich przyswajana jest wraz z doświadczeniem życiowym, dzięki rozwiniętemu intelektowi, rodzinie, środowisku.
Pani przedszkolanka dopiero nauczyła Cię tyłek podcierać, że użyję równie prostej i praktycznej umiejętności jak przeczytanie instrukcji i dokonanie prostych kalkulacji w PIT ... choć i dziś wypełnienie go jest równie proste, co rejestracja na Facebooku.

Szkoła daje głównie podstawy do samodzielnej eksploracji świata, poznawania i uczenia się wielu umiejętności.

Podobnie jak studia określonego kierunku nie dają umiejętności wykonywanych na poszczególnych stanowiskach branży.

A czy nauczyciele, którzy jeżdżą na wycieczki jako opiekunowie placą za to, czy składają się na pobyt nauczycieli uczniowie?

A czy Ty zapłacisz za swój pokój hotelowy, jeśli firma wyśle Cię w delegację?
Czy będziesz płacił za paliwo do służbowego samochodu?

Chłopie, przestań rzucać w amoku te nonsensy, bo się ośmieszasz.

Skoro tak ciężko utrzymać się za pensje nauczyciela to czemu do mnie do szkoły większość nauczycieli przyjeżdżała samochodami i to niektórzy nienajgorszymi? A mieszkam w dużym mieście,. gdzie jeździ wiele autobusów i tramwajów.

Kupno samochodu nie jest problemem, podobnie jak utrzymanie się rodziny, gdy oboje małżonkowie pracują.

TU NIKT NIE PRÓBUJE UDOWODNIĆ, ŻE ŻYJEMY W NĘDZY. BO NICZYM NIE RÓŻNIMY SIĘ OD WIELU INNYCH OSÓB, WYKONUJĄCYCH INNE ZAWODY.

TU JEDYNIE PRÓBUJEMY PRZEKONAĆ NIEKTÓRYCH - W TYM CIEBIE - ŻE POPULIZM W ODERWANIU OD LOGIKI TO ZŁA IDEA.

A możecie opisać mniej więcej co robi poza prowadzeniem lekcji nauczyciel nie będący wychowawcą np. nauczyciel informatyki [...] Poza tym każda książka dla nauczyciela zawiera scenariusze lekcji. I tak naprawdę nauczyciel informatyki pracujący na 9/18 etatu musi przygotować się tylko do 3 lekcji w tygodniu (jeśli w SP informatyka jest jeszcze tylko raz na tydzień).

Każdy doświadczony nauczyciel ma w głowie. Doświadczenie zdobywa się latami, ale nawet wtedy regularnie potrzeba te lekcje aktualizować, dostosowywać do specyfiki uczniów, sprawdzać testy, przygotowywać je, opracowywać materiały dodatkowe itd.

Oczywiście, że jeden nauczyciel może się napracować więcej niż drugi, dochodzi specyfika przedmiotu, no ale takiej "sprawiedliwości społecznej" jak Ty ja rozumiesz, to nawet w Korei Płn nie ma.

Jest sporo zawodów - w tym nauczycielski - który nie jest pracą na akord lub praca na godziny, ale nakierowaną raczej na wyniki tejże pracy, w gruncie przy nienormowanym czasie pracy.

Ale nauczyciele przynajmniej dostają po paru latach jakieś podwyżki, a niektórym pensje są obniżane.

Stawka płacy minimalnej NIGDY nie jest obniżana, a raczej co kilka lat podwyższana.
Wysokość ostateczna pensji zależy od pracodawcy i pracownika.

Dodaj, że niektórzy są jeszcze wywalani na bruk, toż to kolejny dowód na to, jak to nauczycielom jest lepiej niż innym.

A nauczyiel to niezbyt ciężka praca jak na takie zarobki w Polsce, ale lepiej mają księża, chociaż dokładnie nie wiadomo jaki jest ich dochod. Bycie ksiedzem ma niestety tylko jedna wade, chociaz pewnie zdarzaja sie osoby ktore nie zwracaja na nia uwagi.

Rozśmieszasz mnie na każdym kroku

[fragola]

fragola, o fragola, mam to samo. Jak widzę rano jak ona sobie na luzie zamiata schodki. To jej zazdroszczę. Tylko w zimie trochę mniej zazdroszczę

W Polsce nie ma szacunku do wysiłku intelektualnego. Zaszłością po PRL-u jest szacunek do fizycznej pracy oraz du..ogodzin, w ramach których siedzi się na forach, facebooku. To, że ja myślę nad zmianami w systemie oceniania, rozkładzie materiału to przecież dla większości nie praca. Wielu nauczycieli robi to np. gotując obiad (Dawid zapewne tego nie ogarnie i raczej potraktuje dosłownie).