
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
wszyscy uczniowie wchodzą (najpierw dziewczyny, potem chłopaki)
mtroll pisze:każda klasa ma swoją salę. Nie uczniowie chodzą po szkole od sali do sali, a nauczyciele idą na lekcje do konkretnej sali gdzie przebywa właściwa klasa.
Dyskryminacja byłaby wtedy, gdybyś z powodu męskiej płci nie był w ogóle wpuszczany na lekcje.
Z podejrzliwością patrzę na ludzi, którzy uprzejmość nazywają dyskryminacją
miwues pisze:Więc przytocz tę definicję.
Dyskryminacja (łac. discriminatio - 'rozróżnianie'; czyt.: diskriminacjo) - często występująca forma wykluczenia społecznego, objawiająca się poprzez traktowanie danej osoby mniej przychylnie, niż innej w porównywalnej sytuacji ze względu na jakąś cechę
Dyskryminacja oznacza odmienne traktowanie różnych podmiotów, które znajdują się w podobnej sytuacji.
malgala pisze:Uczenie młodych przepuszczania w drzwiach starszych, ustępowania im miejsca też nazwiesz dyskryminacją młodych?
Myślę jednak, że nie stosujesz się do podstawowych zasad kultury i ogólnie przyjętych norm zachowania, bo nie masz ochoty być dyskryminowany.
Uczenie młodych przepuszczania w drzwiach starszych, ustępowania im miejsca też nazwiesz dyskryminacją młodych?
Myślę jednak, że nie stosujesz się do podstawowych zasad kultury i ogólnie przyjętych norm zachowania, bo nie masz ochoty być dyskryminowany.
Chcąc uczestniczyć w poważnej dyskusji, powinieneś raczej sięgać po bardziej wiarygodne źródła.
miwues pisze:Ale przyjmijmy na chwilę podaną przez ciebie definicję z Wikipedii. Na czym polega "wykluczenie społeczne" w tym przypadku?
Mi to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza, ale jeżeli się zastanowić, ile czasu walczono o równouprawnienie płci...![]()
miwues pisze:Widzisz, nie wystarczy przeczytać definicję. Trzeba ją jeszcze przemyśleć.
miwues pisze:Pod warunkiem, że się jest zwolennikiem politpoprawnej idei "równego traktowania". Ja nie jestem.
miwues pisze:Żabka, zwracam honor. Po prostu po tych Rykach jestem przewrażliwiony.
676 pisze: Aczkolwiek ogół zasady "panie przodem" prowadzi do znacznie poważniejszych absurdów - ze szkodą dla mężczyzn i chłopców. Dlatego też nie powinno się promować takiego czegoś... Równe traktowanie, to równe traktowanie - powinniśmy być konsekwentni. l:
żabka82 pisze:Gest, taki jak życzliwe podanie ręki osobie, która upadła. Gest, na który nie każdego stac... Kobieta inaczej reaguje emocjonalnie i dla niej przepuszczenie w drzwiach czy podanie przedmiotu,który upadł, jest przyjaznym gestem pełnym ciepła, tak potrzebnym dla zachowania emocjonalnej równowagi. Kobieta bowiem często bardzo przejmuje się ty, co myślą i robią inni, nawet jeśli wygląda na niezależna i samowystarczalną. Dla mężczyzny taki gest znaczy o wiele mniej, myśli on sobie "ok. dzięki" i natychmiast o nim zapomina, a kobieta myśli "ktoś mnie lubi, ktoś mnie docenia, ktos jest dla mnie miły, JESTEM WARTOŚCIOWA".
miwues pisze:Nie tak dawno jeszcze siedemnastoletni mężczyzna nie miałby wątpliwości, że rycerska i opiekuńcza postawa wobec kobiet jest jego świętą powinnością.
żabka82 pisze:A jakież to szkody ponoszą mężczyźni gdy przepuszczają kobietę przodem? Może jakiś konkretny przykład?
Dla mężczyzny taki gest znaczy o wiele mniej, myśli on sobie "ok. dzięki" i natychmiast o nim zapomina, a kobieta myśli "ktoś mnie lubi, ktoś mnie docenia, ktos jest dla mnie miły, JESTEM WARTOŚCIOWA"
miwues pisze:Zamiast dopełnienia płci, wzajemnego zrozumienia i szacunku - mamy walkę.
A gdzie tu szacunek dla dam ?Czuję się lekko oburzona, zdegustowana i zniesmaczona wypowiedziami 676. A może tak wstawanie ze swojego miejsca, gdy nauczyciel wchodzi do klasy też jest dyskryminacją
? Na szczęście nie mamy w szkole takich problemów - 28 pięknych pań, chłopak jeden w dodatku 18- letni, którego widujemy sporadycznie...
Zamiast poniżać się i walczyć bronią feministek uznajmy, że ta walka nie ma sensu. Bądźmy ponad.
miwues pisze:może niech kobiety się najpierw w tym temacie wypowiedzą