Łooo przeczytałam swój własny post sprzed lat
Został książkoholizm, biżuteria poszła w kąt, szydełko i druty nadal, góry.... na razie w odstawkę, bo młode za młode, chociaż chcę choćby na Szyndzielnię latem obie wyciągnąć, wiadomo,wyciągiem

ale potem na Klimczok przeleźć, najwyżej młodsza na plecach będzie. No i jak nam się uda dziatwę sprzedać gdzieś na dzień czy dwa (dziadkowie, nie, że na targu

) to sami sobie poleziemy pewnie. I naprawdę lubię wymyślać rzeczy do pracy. A! i odkąd dzieciaki mam, to mam totalnego hopla na punkcie zabawek - kocham oglądać, wyszukiwać ciekawe perełki, wybierać... często mam prezenty kilka miesięcy wprzód kupione przed daną okazją
