Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Łosoś pisze:Sprywatyzować cholerstwo, niech wrócą guwernerzy, niech zakładają szkoły prywatne, niech rodzice zaczną się martwić o swoje dzieci, bo na razie większości się nie chce (po co, jak wszystko załatwiają "instytucje", to takie wygodne).
Łosoś pisze:Prywatny nauczyciel ostoi się tylko ten dobry, kiepskiego nikt nie zatrudni. Jeśli prywatnych szkół będzie dużo, to i konkurencja wzrośnie, będą się prześcigać w jakości usług (ale naprawdę, a nie jak teraz). Komuś nie będzie pasować tu, pójdzie tam.
Łosoś pisze:No i czy wszyscy muszą umieć czytać, pisać...? Wszyscy muszą się kształcić? Nie chce, niech się nie uczy. Robotnicy fizyczni też są potrzebni. Po co ten przymus. Jak ktoś mądry, to dziecko wykształci. A jak nie chce dbać o swoje dzieci, to niech dzieci mają pretensję do rodziców. A nie wiecznie do całego świata, w tym do nauczycieli głównie.
Cudowny sposób, by zakonserwować nierówności społeczne. Brzmi fajnie tak długo, jak długo jesteś dzieckiem z klasy średniej.
Błędnie zakładasz, że powstanie tyle szkół prywatnych, że także tych uboższych będzie na nie stać
Łosoś pisze:Cudowny sposób, by zakonserwować nierówności społeczne. Brzmi fajnie tak długo, jak długo jesteś dzieckiem z klasy średniej.
A teraz to niby jest taka równość społeczna?
Łosoś pisze:Posyła rodzic dzieciaka do szkoły, bo musi. Sam nie ma ambicji za grosz, a ciemny jak tabaka w rogu. Dzieciak ląduje tak samo, bo niedaleko spada jabłko od jabłoni.
Łosoś pisze:Analfabetyzm? Teraz mamy takich, którzy "trochę" czytają. I sporo wtórnego analfabetyzmu. Co za różnica. Byle podpisać się umiał i wystarczy. Internet obsłuży, jak mu będzie zależało, to sam się nauczy.
Łosoś pisze:Błędnie zakładasz, że powstanie tyle szkół prywatnych, że także tych uboższych będzie na nie stać
I dobrze, nawet jak ich będzie mniej. Nauka będzie w cenie. Można być kreatywnym i uruchomić inne sposoby zdobycia kasyna wykształcenie.
Łosoś pisze:Jak ja czasem pisałam, że boję się, że wylecę na bruk (bo np. zlikwidują gimnazja), to mi każą być "kreatywnym" i zarzucają narzekanie i jęczenie, takoż "wyuczoną bezradność typowego nieudacznika". Coś w stylu " a dobrze ci, darmozjadzie jeden, zobacz, jak to jest, radzić sobie na bezrobociu, jak ,normalnie pracujący ludzie.".
Łosoś pisze:Mną się nikt nie przejmuje, a ja mam się przejmować, skąd biedni rodzice wezmą na wykształcenie dla swoich pociech?A niech sobie kreatywnie radzą. W końcu to im powinno zależeć na dzieciach, nie? Niech biorą kredyty, niech pracują na dwa etaty, niech sprzątają po godzinach (jeden taki powiedział mi, żebym się nie martwiła, bo są wolne miejsca dla sprzątaczek).
Łosoś pisze:Niech prywatyzują. Skończy się durna biurokracja, idiotyczne szkolenia, żeby kolesie mogli zarobić kaskę na gadaniu pierdół, wymyślanie kolejnych "reform" i innych takich. Życie wszystko zweryfikuje i już.
malgala pisze:I uważasz, że jak rodzice zapłacą, to dzieci będą się uczyć?
Nie, to rodzice będą wymagać dobrych ocen dla swoich pociech, bo przecież płacą.
Jaki ty masz czarno-biały ogląd świata! Żadnych opcji pośrednich, żadnej skali szarości, nie wspominając o innych barwach. Ludzie są różni i w dziecku takiego ciemnego rodzica może tkwić potencjał, który byś zmarnowała.
I uważasz, że jak rodzice zapłacą, to dzieci będą się uczyć?
Nie, to rodzice będą wymagać dobrych ocen dla swoich pociech, bo przecież płacą.
haLayla pisze:Niektóre dzieci będą się uczyć. Inne nie będą. To zależy od szkoły. Są szkoły niepubliczne z misją. Są też takie, które nastawione są na produkcję absolwentów.
zmzm99 pisze:Przedkładali żądanie: moje dziecko powinno mieć lepsze oceny, niż inne dzieci. To było przygnębiające.