Tak czy tak, system do


I świetle tego, co napisałam, żądanie od nauczycieli poświęcenia i angażowania się, kreatywności, pasji to jakiś smutny żart i kpina z ludzi. Tak to widzę.
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
Łosoś pisze:Jasne, można i taką zachowawczą postawę mieć, służy zdrowiu psychicznemu.
Łosoś pisze: nigdy w tym systemie nie będę miała korzystnych warunków do rozwijania potencjału swojego i uczniów. Czyli praca w sensie- idę, zarabiam pieniądze, nie angażuję się.
Łosoś pisze: Mi np. brakuje pasji i zaangażowania.
Łosoś pisze:W każdym razie w takiej sytuacji praca zamienia się w harówę, która jest żmudna, nudna i byle do dzwonka
W przeciwieństwie do Ciebie nie będę oceniać Twoich umiejętności .
Zasada homo homini lupus nie powinna być wartością egzystującą w szkole.
zmzm99 pisze:Kiedyś istniało pojęcie takt pedagogiczny. Szkoda, że nie wszyscy nauczyciele o nim pamiętają. Kiedy czytam wypowiedzi nauczycielki, Pani Oramge, pełne agresji do interlokutorki, w tym konstatację, że na zbity pysk taką nauczycielkę, jak Pani Łosoś, zastanawiam jakie wartości przekazuje ta nauczycielka swoim uczniom. Zasada homo homini lupus nie powinna być wartością egzystującą w szkole.
Wiecie co? Tego się nie da naprawić. Tej całej "edukacji". Ona jest chora od podstaw. Poza tym- nie wierzę w to,że którykolwiek rząd coś zmieni. To farsa- w wykonaniu k a ż d e g o rządu.
Myślę, ze tę "chałupę" trzeba rozwalić, fundamenty zburzyć i stawiać zupełnie coś nowego, ale Boże broń- systemowego. Niech sobie kwitnie prywata. Normalne życie wymusza normalne rozwiązania. Sprywatyzować cholerstwo, niech wrócą guwernerzy, niech zakładają szkoły prywatne, niech rodzice zaczną się martwić o swoje dzieci, bo na razie większości się nie chce (po co, jak wszystko załatwiają "instytucje", to takie wygodne).
Prywatny nauczyciel ostoi się tylko ten dobry, kiepskiego nikt nie zatrudni. Jeśli prywatnych szkół będzie dużo, to i konkurencja wzrośnie, będą się prześcigać w jakości usług (ale naprawdę, a nie jak teraz). Komuś nie będzie pasować tu, pójdzie tam. Jeśli zawód nauczyciela będzie nisko opłacany i nie będzie się go szanować, to młodzi ludzie nie będą chcieli go wybierać- zmniejszy się liczba nauczycieli, a rodzice zaczną szukać tych dobrych. Wróci szacunek do zawodu. Zaczną się liczyć z człowiekiem (bo jak ci, mamusiu nie pasuje, to pójdę uczyć kogo innego, a ty się martw, co dalej z twoim milusińskim sama). A jak zaczną nam NAPRAWDĘ płacić z własnej kieszeni (bo teraz głośno krzyczą, że nam płacą z podatków, a niech nie będzie tych podatków, niech płacą naprawdę), to dopiero zatęsknią za czasami, kiedy szkoła była darmowa.
No i czy wszyscy muszą umieć czytać, pisać...? Wszyscy muszą się kształcić? Nie chce, niech się nie uczy. Robotnicy fizyczni też są potrzebni. Po co ten przymus. Jak ktoś mądry, to dziecko wykształci. A jak nie chce dbać o swoje dzieci, to niech dzieci mają pretensję do rodziców. A nie wiecznie do całego świata, w tym do nauczycieli głównie.
Zasada homo homini... nie jest wartością, według mnie, i nie powinna funkcjonować nigdzie, nie tylko w szkole.
zmzm99 pisze:Kiedyś istniało pojęcie takt pedagogiczny. Szkoda, że nie wszyscy nauczyciele o nim pamiętają. Kiedy czytam wypowiedzi nauczycielki, Pani Oramge, pełne agresji do interlokutorki, w tym konstatację, że na zbity pysk taką nauczycielkę, jak Pani Łosoś, zastanawiam jakie wartości przekazuje ta nauczycielka swoim uczniom. Zasada homo homini lupus nie powinna być wartością egzystującą w szkole. Moim zdaniem sugestia Pani Oramge dotycząca "oczyszczenia kadr" nauczycielskich jest chybiona. Problem błędów w pracy nauczycieli jest złożony i najczęściej są one popełniane nie z winy pedagoga. Przyjęcie sugestii Pani Oramge o "oczyszczaniu kadr" oznaczałoby ogłoszenie polowania na czarownice. Dla oświaty byłaby to katastrofa. Funkcjonuje pogląd, że są nauczyciele "wypaleni". Jeśli już, to należy takie przypadki uznać za chorobę zawodową. Jej skutki powinien wziąć na siebie pracodawca, proponując rozwiązania prowadzące do wyjścia z wypalenia, które nie naruszą godności nauczyciela.