Postautor: malgala » 2008-04-29, 20:57
Zwykła lekcja i to z tych najmniej nadających się do pokazania - ćwiczeniowa. Dałam również dyrektorowi wybór. Prosił o dzisiejszy dzień, bo akurat miał dwie godziny wolne, więc mógł sobie dziś wybrać między I a II gimnazjum. Wybrał pierwszą, bo dość słaba klasa (ale moim zdaniem II też nie jest lepsza). Był zaskoczony aktywnością uczniów.
Najbardziej lubię hospitacje takich normalnych lekcji. Doświadczenie mam, jak by na to nie patrzeć bardzo duże, ale takie spojrzenie obserwatora czasami się przydaje. Przynajmniej wiem, że nie popadam w rutynę. A dzisiejsza hospitacja najlepiej może potwierdzić, bo obecny dyrektor to mój uczeń i chyba jeszcze pamięta w jaki sposób jego uczyłam.