
Malgala, ktoś tradycje musi podtrzymywać, wypadło na nas.



Ja dzisiaj w pracach fizycznych "pobiłam samą siebie." Udawałam szympansa i łaziłampo drzewach w poszukiwaniu ładnych, dorodnych wiśni. Teraz jeszcze rwałam groszek zielony. Padam z nóg. Dobrze, że z drzewa nie spadłam.

