jak tam pierwsze chwile w szkole? ja jestem Zachwycona nowym planem (Ale Się Wyśpię!!) Mam na 9.50 lub 12.00...nigdy na 7 <jupi> Poza tym poznałam dziś nową świetliczankę naszej szkoły i czuję , że się wspaniale dogadamy.
Pojechałam, zobaczyłam, oczy wytrzeszczyłam i wróciłam. Trochę mnie zaskoczyło kto będzie mnie uczył, ale co tam nie takie rzeczy się przeżyło i będą jeszcze w życiu gorsze.
Chociaż myślę, że nauczyciele uznani za "żylety" nie będą tacy źli.
Cała natura jest chemią, a ród ludzki akademią:
Całe twe życie w tej szkole, rozpędzaj w ciężkim mozole...
Spokojnie, dasz radę. Nie jeden musiał to przeżyć, my też przeżyjemy.
Staraj się zapoznać z nowym otoczeniem, na pierwszy ogień musisz zapoznać się z kolegami. na deser zostaw nauczycieli, to zawsze łatwiejsze., przynajmniej dla mnie.
Cała natura jest chemią, a ród ludzki akademią:
Całe twe życie w tej szkole, rozpędzaj w ciężkim mozole...