edzia pisze:A pewnie jest tak, że to kilka, może 2-4 godziny dziennie, więc wyjdzie mniej.
Jestem Edziu przekonany, że w środowisku średniej szkoły - powiedzmy ok 40 nauczycieli - na pewno znalazłby się chętny do przeprowadzenia tych kilku godzin dziennie za 60 PLN/godz.
Coś tu musi być na rzeczy. nie ma tam młodych "na dorobku", dla których znaleziono te nędzne 9/18, więc mają teraz okazje dorobienia? Wszyscy jada na narty, maja dzieci, są wykończeni? Nie wierzę.
edzia pisze:A choćby i to było prawdą, to wypowiadanie się publicznie przez osobę publiczną o jakiejkolwiek grupie zawodowej, że jest rozpuszczona jak dziadowski bicz, jest żenujące.
Jest żenujące, ale dla autora takich słów.
edzia pisze:Jednak ta żenada poszła w eter i kto nie zna realiów i kto nie umie krytycznie odnieść się do tego artykułu, jeszcze bardziej będzie wieszał psy na nauczycielach. Przykro jest tłumaczyć, że to nie może być prawda, albo że nie wszystko napisali.
Oczywiście tak, ale takie są media. Zawsze próbują przyciągnąć sensacją, nagłówkiem krzykliwym, który tak naprawdę sugeruje coś znacznie bardziej sensacyjnego niż rzeczywistość.
Zamiast napisać jak było lepiej jest sobie pozwolić na niedomówienia, bo wtedy większę zainteresowanie, więcej komentarzy pod artykułem itd.
edzia pisze:Ja wczoraj tłumaczyłam (trochę w ciemno, bo wtedy jeszcze nie czytałam artykułu) kilku osobom spoza naszej grupy zawodowej, że to nie może być prawda.
No niestety trzeba czasem ludziom to i owo tłumaczyć, ale czy nie jest tak, że średnio inteligentny człowiek tłumaczenia nie powinien potrzebować lub przynajmniej nie powinien bezkrytycznie traktować słów takiego, czy inne pisarzyny, politykiera, czy urzędasa (nazewnictwo użyte celowo)?
edzia pisze:Nawet mąż nauczycielki nabrał się na to.
Komuś będącemu tak blisko tego zawodu nie powinno się to zdarzyć.
Albo zbyt często się z żoną nie widuje i nie rozmawia albo Twoja koleżanka zbyt wybredna poszukując męża nie była
edzia pisze:Trochę faktycznie pocieszający ten drugi artykuł, do którego podajesz linka. Teraz dopiero czytam.
Wszystkim tym, co tak łatwo słowa pseudo-dyrektorów oświaty przyjmują powinni w pierwszej kolejności po przeczytaniu takich słów zorientować się ile zajęć podczas ferii jest organizowanych w okolicznych szkołach, choćby w internecie.
Nie wiem, czy na taki temat kilkadziesiąt tysięcy wyników to dużo, czy mało, ale jednak są:
http://www.google.pl/search?q=gospodars ... 22c56b07be