Czy da się za te pieniądze żyć?

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

pridurak
Posty: 10
Rejestracja: 2011-06-07, 21:47
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: pridurak » 2011-06-08, 10:16

Dlaczego mam szanowac pracę nauczycieli, jak ono nie są szanowani , płaci się im mizernie,ma się ici zdanie gdzieś

pridurak
Posty: 10
Rejestracja: 2011-06-07, 21:47
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: pridurak » 2011-06-08, 10:18

Student, ja jestem z innego pokolenia,forum kojarzy mi się z forum romanum, komórka z weglem, polityk z sekretarzem jedynie słusznej partii.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: vuem » 2011-06-08, 11:55

Chyba jednak nie o pokolenie chodzi, a o jakąś reinkarnację, boś z mojego pokolenia, a skojarzenia masz zupełnie inne.
Internet dla ludzi w naszym wieku nie jest jakąś zagadką, klienteli operatorów komórkowych nie stanowią głównie dzieci, a sekretarzy partii to w latach 80-tych mieliśmy w d.... . Liczyła się muzyka, imprezy, wakacje i dziołszki. :wink:

pridurak
Posty: 10
Rejestracja: 2011-06-07, 21:47
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Historia
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: pridurak » 2011-06-08, 19:29

Czytałeś co napisał student, potrakował mnie jak buszmena. A niestety wiekszośc naszych polityków przypomina panów z PZPR.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: vuem » 2011-06-08, 19:54

Ej tam zaraz buszmena...zresztą buszmen to tez człowiek.

Ja tam myślę, że nasi politycy przypominają ... polityków. :wink:

grahamen
Posty: 26
Rejestracja: 2009-03-05, 00:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: grahamen » 2011-06-11, 11:49

Nie wiem czy juz ktos o tym pisal ale powiem wprost.
Za to co my pracujemy to przykladowo 2000 na reke to luksus.
Masz 18h w tygodniu. Nie oszukujmy sie do tego ewentualne kilka godzin na sprawdziany i kartkowki.
Inni robia od 10 do 18 za podobne pieniadze.
Prosze naprawde nie bluznic.

Druga sprawa, gdyz odczytalem fragment tekstu z poprzedniego posta.
Jezeli nauczyciel nie szanuje sam siebie pod wieloma wzgledami to nie dziwmy sie ze inni nas nie szanuja.
Oddawaj kartkowki na czas, badz slowny, nie rzucaj slow na wiatr, nie czepiaj sie byle g#wna to bedzie w porzadku.

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: Adriannn » 2011-06-11, 15:41

grahamen pisze:Inni robia od 10 do 18 za podobne pieniadze.

Bo są słabi... Nie ma się co do takich porównywać.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: vuem » 2011-06-11, 16:03

Adriannn pisze:Bo są słabi... Nie ma się co do takich porównywać.


Jesteś jednym z nich, więc czemu nie?

Adriannn
Posty: 177
Rejestracja: 2011-05-14, 20:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: pomorskie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: Adriannn » 2011-06-11, 16:08

vuem pisze:Jesteś jednym z nich, więc czemu nie?


ahhh, odwieczny prowokatorze... :)

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: vuem » 2011-06-11, 16:25

ty ciągle Adriannie o tym samym...czyż nie piszę prawdy? :wink:

Pracujesz za grosze, nie umiesz odnaleźć się w innej roli, trafiłeś tu z "braku laku", nawet nie lubisz tej roboty...czujesz się mocarzem? :wink: :mrgreen:

Awatar użytkownika
Roxi
Posty: 232
Rejestracja: 2007-10-13, 18:34

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: Roxi » 2011-06-22, 18:12

Adriannn pisze:
malgala pisze:Czy uważasz, że wszystkie nauczycielki mają bogatych mężów i pracują tylko po to, aby mieć na fryzjera, kosmetyki i nowe ciuchy?

Kobiety są mniej wymagające jeśli chodzi o wynagrodzenie. Wykonują gorzej płatne zawody (np. większość nauczycieli to kobiety) i łatwiejsze. Kobiety nie są nastawione na zdobywanie, posiadanie, władzę w takim stopniu jak my, faceci.
Dlatego zadowala ich praca, w której jest dużo wolnego, można brać urlopy, rodzic dzieci, mieć bezpieczną posadę.


O,nie wiedziałam,że taka zażarta dyskusja tutaj się toczy :twisted:
Adriann,z całym szacunkiem,ale co Ty za głupoty opowiadasz :? Owszem,większość nauczycieli to kobiety,ale czy od razu oznacza to,że zawód nauczyciela jest łatwy,więc dlatego kobiety go wybierają?Kobiety w większości są humanistkami po kierunkach pedagogicznych,lubią pracować z dziećmi,młodzieżą,co wcale nie oznacza,że idą na łatwiznę.Dla wielu moich znajomych z branży ekonomicznych,technicznych itd,nauczanie to czarna magia i dostają aż gęsiej skórki na myśl o tym,że musieliby kogoś uczyć.Często słyszę słowa typu: "Podziwiam Cię,ja bym nie dał(a) rady pracować w takim zawodzie.Uczyć w szkole,biegać na korki,przygotowywać sprawdziany,Boże uchowaj." Jeszcze nikt mi nie powiedział,że poszłam na łatwiznę,wybierając zawód nauczyciela,bo to przecież taki prosty zawód :| Moje koleżanki są lekarzami,prawnikami,weterynarzami,grafikami,dziennikarzami-czy w tym wypadku też powiesz,że kobiety z reguły wybierają łatwe zawody?Co to w ogóle za generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka?
Tak,masz rację,zostałam nauczycielem,bo chcę mieć duzo wolnego,rodzić dzieci i brać urlopy-w głowie się nie mieści,co za farmazony :wink: Wiadomo,gro nauczycielek ma wygodne życie..bogaty mąż,dom,samochód,ale większość niestety żyje za pieniądze poniżej średniej krajowej.Mieszkam we Wrocławiu,wynajmuję mieszkanie i aby godnie żyć,muszę harować od rana do wieczora.Uczę w publicznej szkole,jestem n-lem kontraktowym,mam nieco ponad etat,do tego dodatek wychowawczy,motywacyjny w wysokości 200 zł,raz do roku jak wiadomo wpadnie 13stka i świadczenie urlopowe,czasem tez pojadę na zieloną szkołę lub na jakis wakacyjny obóz językowy,więc jakoś się kręci.W każdym razie mi to nie wystarcza,więc po szkole zajmuję sie tłumaczeniemi,korkami.Niekiedy zdarza się,że w weekendy mam jakieś zajęcia.Na razie nie mam męża,który daje mi na waciki,więc marny mój los :lol: A dlaczego niby jako kobieta mam się nie nastawiać na zarabianie,zdobywanie itd?Kończąc germanistykę zawsze chciałam być tłumaczem i uczyć.Nigdy nie interesowała mnie praca w zagranicznej firmie,mimo,że przez rok pracowałam w dużej korporacji we Wrocławiu,to jednak po roku zrezygnowałam,jak tylko dostałam pracę w szkole.Nie dla mnie praca biurowa przez 8 h,bieganie w pantofelkach i uniformie od rana do wieczora :wink: Niby praca rozwojowa,większe zarobki,ale po prostu czułam,że to nie to..Mam artystyczną duszę,lubię coś tworzyć i w biurze chyba bym oszalała,gdyby mi przyszło dalej tam pracować.

Kończąc ten mój nieszczęsny monolog,chciałabym jedynie powiedzieć,że czekam,aż w naszym kraju nadejdą takie dni,że nauczyciele nie bedą co miesiąc drżeć w obawie,czy starczy im na rachunki i jedzenie,że w końcu będą godnie zarabiać.Nikt nie mówi tu o luksusach,że po studiach ma być od razu mieszkanie i wypasiona fura,bo to nie o to chodzi.Każdy wie,jakie są ceny,a jakie zarobki..Wynajem kawalerki w moim mieście to koszt ok 1300 zł najtaniej..toż to pensja nauczyiela stażysty po licancjacie..Masakra!Gdzieś w jakimś artykule czytałam,że w Szwajcarii nie do pomyślenia jest,żeby nauczyciel dorabiał..,bo to uwłacza samemu statusowi nauczyciela.Sama pensja szkolna powinna wystarczyć na przyzwoite życie,a przynajmniej na to,żeby człowiek nie musiał do 30stki mieszkać z rodzicami,bo przy pensji 1500,to raczej cięzko się usamodzielnić.A w takiej Szwajcarii,czy Niemczech,kobieta-nauczyielka może sobie przejść na pół etatu i też będzie w stanie się utrzymać.Ponoć w Niemczech nauczyciel po studiach może już liczyć na 2900 euro,ale to w tych bogatszych landach,w tych"biedniejszych" tylko 2000 euro na początek. :wink:

grahamen
Posty: 26
Rejestracja: 2009-03-05, 00:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: grahamen » 2011-06-22, 19:29

Zgadzam sie z Roxi. Nie mowie rowniez o tym zeby miec odrazu mieszkanie, auto itp. Ale zebym chociaz po oplaceniu wszystkiego i kilku przyjemnosciach mogl z czystym sumieniem odlozyc z 1000 zlotych.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: vuem » 2011-06-22, 21:19

grahamen pisze:Zgadzam sie z Roxi. Nie mowie rowniez o tym zeby miec odrazu mieszkanie, auto itp. Ale zebym chociaz po oplaceniu wszystkiego i kilku przyjemnosciach mogl z czystym sumieniem odlozyc z 1000 zlotych.


Jeśli ograniczysz swoją aktywność do etatu w szkole, to zapomnij, ale jeśli masz siłę popracować trochę więcej, to twoje oczekiwania są jak najbardziej realne.

grahamen
Posty: 26
Rejestracja: 2009-03-05, 00:20
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: grahamen » 2011-06-22, 21:35

vuem pisze:
grahamen pisze:Zgadzam sie z Roxi. Nie mowie rowniez o tym zeby miec odrazu mieszkanie, auto itp. Ale zebym chociaz po oplaceniu wszystkiego i kilku przyjemnosciach mogl z czystym sumieniem odlozyc z 1000 zlotych.


Jeśli ograniczysz swoją aktywność do etatu w szkole, to zapomnij, ale jeśli masz siłę popracować trochę więcej, to twoje oczekiwania są jak najbardziej realne.


Owszem. Jezeli zarzuce sie oprocz etatu w szkole korepetycjami, szkola prywatna, tlumaczeniami i calkowicie zrezygnuje z zycia i rodziny to jak najbardziej.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy da się za te pieniądze żyć?

Postautor: vuem » 2011-06-22, 21:46

Zrównaj się czasem pracy z "standardowym" 8-godzinnym dniem pracy. Zrób to w skali roku.
Tzn. zrezygnuj z wielu rzeczy przez te średnio 8 miesięcy w roku - to chyba nie tak źle - a zobaczysz, że się da i wcale nie poczujesz, że coś tracisz...no OK, musisz podporządkować wszelkie swoje plany kalendarium szkolnemu, ale czy w innych zawodach ludzie mają taką wolną rękę? :wink:

Kalkulując codzienną harówka po 12 godzin w tym kalendarzu nie daje to wcale więcej pracy w skali roku niż gdybyś w fabryce montował parasole - 8 godzin dziennie + 3 tygodnie urlopu w roku.

No i pytanie zasadnicze. Chcesz wykonywać ten zawód, czy Ci wszystko jedno gdzie będziesz zatrudniony?


Wróć do „Pogaduszki”