U mnie pierwsze debiutanckie dwa dni przy tablicy minęły dość spokojnie. Pierwszaki wystraszone, siedzą jak baranki. Natomiast II i III gimnazjum nieco gorzej, ale da się ogarnąć. Tylko coś mnie gardło zaczyna boleć
No i standardowo na pierwszej lekcji nie umiałem otworzyć drzwi, mało nie wyrwałem klamki, strąciłem dwa razy mapę na podłogę, kopnąłem w krzesło. Ach te nerwy

Ale z kolejną lekcją coraz lepiej.