A ja się od mojego mężczyzny co roku głośno domagam tyty... Ale pewnie znowu nie dostanę
Za to pierwszy raz w tym roku kupiłam sobie kalendarz nauczyciela, zawsze korzystałam ze zwykłego książkowego i w okolicy września/października/listopada/grudnia kiedy się robiło różne plany na resztę roku to mnie szlag trafiał. Może ten się lepiej sprawdzi
Z tym, że ja pracuję w prywatnych szkołach (językowych) więc u mnie chaos to codzienność i bez kalendarza ani rusz (przekładane lekcje, odrabiane lekcje, klienci korporacyjni w delegacjach, "jutro od 7 rano do 8.30 ale w marcu przez dwa tygodnie we wtorki i czwartki od 16.30-18.00" itd. itp. bla bla, cuda na kiju

) W "zwykłej" szkole - tak mi się przynajmniej wydaje - chyba jest to wszystko bardziej uporządkowane.