Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

bebuj
Posty: 10
Rejestracja: 2013-01-05, 08:42
Przedmiot: Język polski, Zajęcia zintegrowane, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: bebuj » 2013-01-05, 10:53

Witam wszystkich pracowników szkoły. Moja historia będzie raczej długa, liczę na długie odpowiedzi, dlatego polecam do czytania kawę lub herbatę.

Skończyłam polonistykę na UW dawano temu - specjalizację nauczycielską. Po studiach przez 5 lat pracowałam w wydawnictwie, potem poświęciłam się rodzinie. Przez 10 lat współpracowałam z wydawnictwami jako dziennikarz, od pewnego czasu pracuję na etacie. Moja praca wygląda tak: wstaję o 5.30, pracuję, o 7 jadę do pracy, tam piszę, redaguję, wychodzę około 18, po 19 jestem w domu. Zarabiam około 3 tysięcy, z czego 1500 zł płacę opiekunce i za dojazdy. Nie widuję rodziny, mam pięciodniowe wakacje (nie ma kto wziąć moich obowiązków, każdy ma mnóstwo swojej pracy), do tego absolutnie nie jestem osobą, która potrafi dostosować się do wymagań korporacji.

Skończyłam specjalizację nauczycielską nie bez powodu - lubię dzieci, lubię uczyć, mam dobry kontakt z rówieśnikami mojej córki (klasa 4). Mam takie korczakowskie podejście, które dzieci bardzo cenią ;-) Nie ukrywam, że w środku ciągnie mnie do nauczania, ale waham się, czy:
1. uczyć, bo jestem za stara i nie mam doświadczenia (tylko praktyki z czasów prehistorycznych)
2. zrobić podyplomowe studia dla nauczania początkowego (lubię takie maluchy)
3. uczyć polskiego?
Czy powinnam ponowić kurs pedagogiczny?
Czy pomogłyby mi ponowne praktyki (oswojenie lęku przed klasą).

W tej chwili wszystko mnie przeraża, bo nie wiem, jak przygotować rozkład tematów na cały rok, czy dam radę zająć dzieci, czy dam radę po 40.

Wiem, że praca w wydawnictwie nie daje mi satysfakcji, ale boję się, że rozczaruję się także szkołą. Nie boję się niskiej pensji. Dam radę . Po prostu chcę żyć, a nie padać ze zmęczenia. Wiem, że przygotowanie się do lekcji łatwe nie jest, poloniści mają mnóstwo prac do sprawdzenia...
Będę wdzięczna za refleksje nauczycieli na temat pracy, początków - proszę odwieźć mnie od decyzji o szkole albo zachęcić.

Od lutego mam szanse zacząć studia podyplomowe (nauczanie wczesnoszkolne). Nie widzę szans na połączenie ich z moją obecną pracą, bo w weekendy muszę pisać teksty - ale może się mylę...

Pozdrawiam!
Beata

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: linczerka » 2013-01-05, 11:25

Oj, chyba nikt nie podejmie za Ciebie decyzji.
Weź pod uwagę, że Twoja praca jako nauczyciela nie zaczyna i kończy się samymi lekcjami. Weź pod uwagę dodatkowe czynności nauczyciela (samorząd, harcerstwo, uroczystości, wycieczki itp.). To się samo nie robi. Do tego dołóż konferencje, szkolenia, wywiadówki rady, prace różnych komisji, pisanie planów, programów, realizacja działań szkoły i wszelkich projektów. Szkoła to potężnie działająca machina lubiąca dokumentację w różnej postaci, lubiąca nowe wyzwania - ambicje zwierzchników.
Wolne? Dla przykładu- w czasie ferii w niektórych szkołach (pod presją OP) są zajęcia dla dzieci. Praca w czasie urlopu?
"Tylko lenie, jak nauczyciele, nic nie robią, tyle mają wolnego, narzekają, że mało zarabiają"" - powszechna etykietka. Ech...
Ale fakt, satysfakcja spora. Szkoła szkole nierówna. Każdy będzie się tu wypowiadał przez swój pryzmat. A decyzję musisz podjąć sama.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: koma » 2013-01-05, 13:42

bebuj pisze:Zarabiam około 3 tysięcy

Musisz mieć świadomość, że jako nauczyciel stażysta zarobisz połowę tego.
A czy pracy mniej dla początkującego? Śmiem wątpić...
bebuj pisze:Skończyłam specjalizację nauczycielską nie bez powodu - lubię dzieci, lubię uczyć, mam dobry kontakt z rówieśnikami mojej córki (klasa 4). Mam takie korczakowskie podejście, które dzieci bardzo cenią
Powód był, jednak do szkoły nie poszłaś... :wink:
Dobry kontakt z dziećmi, gdy jest się koleżanką córki, mieć łatwo...
Podejście do Ciebie zmieni się, gdy zaczniesz jako nauczyciel rządzić i wymagać.
Ty też zmienisz podejście.
Sukces zapewni Ci nie "korczakowskie podejście", a znajomość rzemiosła.
Podejście idealistyczne szybko minie...
bebuj pisze:Od lutego mam szanse zacząć studia podyplomowe (nauczanie wczesnoszkolne).

Pamiętaj, że pracy w szkole nie ma.
Są za to zwolnienia.

Chcesz mieć luz i mniej pracy. Ok. Miej jednak świadomość, że musisz robić kolejne staże, na kontraktowego...mianowanego...A to plany pracy...kolejne szkolenia...przedsięwzięcia...także egzamin... :roll:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: Cytryn » 2013-01-05, 14:19

Fakt- pracy nie ma , szczególnie dla polonistów.
Ten kontakt z dziećmi...no, mi się też kiedyś wydawało, że mam "dobry" kontakt z dziećmi. A tu nie chodzi o kontakt i miłe relacje, a o ciężką harówę utrzymania dyscypliny dla 20 i więcej uczniów naraz, z czego ponad połowie niczego nie chce się robić. Nauczyciel to ktoś, kto jest strażnikiem, batem, kto stawia wymagania- więc się go nie lubi. Cały czas musisz zmuszać do pracy kogoś, kto nie chce pracować i nie widzi sensu w tej pracy. To bardzo frustrujące.
W gimnazjum jest jeszcze gorzej, dzisiejsza młodzież jest trudna, roszczeniowa, często zwyczajnie chamska i niewychowana. Nerwy trzeba mieć jak ze stali.
Obowiązków bardzo dużo, nauczyciel jest od wszystkiego- animator kultury, skarbnik, psycholog, oligofrenopedagog, urzędnik, przewodnik wycieczek, wychowawca...Czasem mi się wydaje, że moja praca się nie kończy. Jeszcze po nocach muszę coś pisać, sprawdzać, analizować. Moje dzieci często narzekają "mama, jesteś w domu, ale cię dla nas nie ma". Na obiad jemy pizze, bo nie mam czasu gotować.
System- okropny, ciągłe zmiany, społeczna nienawiść do tej grupy zawodowej( zazdrość, zawiść), ciągłe straszenie( ile nam zabiorą pieniędzy, dodatków, ile nam dołożą pracy, ile zabiorą urlopu itp.), realizowanie chorych ambicji dyrekcji, od której całkowicie się zależy, wchodzenie nie powiem gdzie wójtom, burmistrzom - organom nadzorczym, którzy żałują na szkołę pieniędzy, wykorzystywanie własnych sprzętów( laptopów, keyboardów, płyt, drukarek etc.)...

Plusy? Czasem coś się tam uda, ktoś coś wygra w konkursie, dzieci za coś podziękuję( ale to rzadkość, naprawdę), ktoś po latach podziękuję za dobrze prowadzony przedmiot( ale to raczej z gimnazjum, jak uczysz w sp to dzieci nie pamiętają tego okresu życia za bardzo)...

Pensja? No, jak po dziesięciu latach dojdziesz do nauczyciela dyplomowanego, to jakieś 2500 na rękę i koniec. No, chyba że będziesz mieć trochę nadgodzin. Bo dodatki to chcą nam zabrać.

W ciągu tych "stażów"- do zrealizowania mnóstwo kursów, dodatkowych szkoleń, czasem jakąś podyplomówkę trzeba "zrobić", wiele, wiele godzin zasiadówek, w większości pozbawionych sensu i niepraktycznych( kolejny powód do frustracji).

Gdybym miała te 30 lat i mogła jeszcze raz wybierać, ABSOLUTNIE nie wybrałabym tego zawodu- chociaż lubię uczyć i chyba robię to dobrze. Bo w szkole wcale nie chodzi o naukę...

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: iluka » 2013-01-05, 16:04

bebuj pisze:Przez 10 lat współpracowałam z wydawnictwami jako dziennikarz

Szukasz tematu na artykulik? :wink:
bebuj pisze:chcę żyć, a nie padać ze zmęczenia

Oj, to na pewno nie w zawodzie nauczycielskim :!: :ass:
bebuj pisze:refleksje nauczycieli na temat pracy, początków - proszę odwieźć mnie od decyzji o szkole albo zachęcić.
Dobry temat na rozprawkę:ble:
bebuj pisze:Skończyłam polonistykę na UW
A ja na UJ :mrgreen:
odwieźć — odwozić
1. «wioząc, odprowadzić kogoś dokądś lub odstawić coś w jakieś miejsce»
2. «wioząc, zwrócić coś lub przywieźć kogoś z powrotem»

odwieść — odwodzić
1. «prowadząc, oddalić kogoś, coś od kogoś, czegoś»
2. «powstrzymać kogoś przed czymś»
3. «odsunąć kończynę od ciała»
4. «odciągnąć ruchomą część zamka broni palnej»
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: iluka » 2013-01-05, 16:33

Cytryn, piękne wypracowanie :D Tylko ta pointa... :( taka gorzka i jakże prawdziwa :cry:
Beatko,dla mnie nauczanie to powołanie :roll: . Chłodna kalkulacja plusów i minusów nie ma tutaj nic do rzeczy, więc kalkulować Ci nie pomogę :P Bo ja humanistka/idealistka
bebuj pisze:
z tych, co to KOCHAJĄ POMIMO WSZYSTKO..., a nie DLATEGO, ŻE...
bebuj pisze:w weekendy muszę pisać teksty
Powodzenia, koleżeństwo Ci tu prostodusznie pomogło :cyclopsani:
POzdrawiam :arrow: pracowicie, bo ja w weekendy muszę :colors: poprawiać zeszyty, zadania klasowe, kartkówki czy sprawdziany :hockey: lub wymyślać nowe :chef:
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

bebuj
Posty: 10
Rejestracja: 2013-01-05, 08:42
Przedmiot: Język polski, Zajęcia zintegrowane, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: bebuj » 2013-01-05, 22:55

Zabolało mnie "szukasz tematu na artykulik", za błąd przepraszam, pisałam w emocjach, bo naprawdę chcę robić, to, co lubię. Dziękuję za miłe i niemiłe odpowiedzi. Szukałam wsparcia, bo myślę albo o szkole, albo o przedszkolu. Nie myślę o nauczycielach, że nic nie robią, mają wakacje. Doceniam ich trud. Widzę, ile pracują, że są zmęczeni. Znam dzieci z ADHD, dzieci z dysfunkcyjnych rodzin - tego też się boję.
Przy okazji zobaczyłam dzięki forum, jak wygląda pedagogiczne wsparcie rodem z pokoju nauczycielskiego. Dobra nauczka. Daje do myślenia.
Raz jeszcze dziękuję życzliwym i pomocnym za poświęcony czas.

tecumseh
Posty: 171
Rejestracja: 2011-03-13, 21:59
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: tecumseh » 2013-01-05, 23:12

Bebuju, nie obrażaj się obrażający się nauczyciel i sfrustrowany nie będzie lubiany przez uczniów,zresztą chyba nic niemiłego panie ci nie powiedziały w sumie.
acz nie zachęcały.
Ja też nie będę zachęcał, powiem tylko, jeżeli czujesz, że tego chcesz, to się nie wahaj i zostań tą nauczycielką.

Plusów oczywiście jest dużo, jeśli ma się już pracę (o co akurat nie jest łatwo), to zarobki nie sa aż tak tragiczne (szczególnie teraz w czasie kryzysu), no bo ja jako kontraktowy (wprawdzie mając 22 (w dwu szkołach) i jeszcze 2 ponadwymiarowe mam około 2100-2200 (zależy od liczby przepracowanych ponadwymiarowych)
Co do czasu, nie powiem, że pracy jest mało, ale jednak nie ma co ukrywać, że w porównaniu z codziennym 8-godzinnym dniem pracy nauczyciel ma pewien komfort (ja np. w poniedziałki mam na 11-tą, o, a co).

Minusów jest trochę, już tu wspomniano wiele, ale trudno o inną pracę, w której można mieć aż tak dużo satysfakcji i w której tyle się dzieje (często bardzo zabawnych rzeczy, no bo niektórzy uczniowie potrafią być niesamowici (i na plus i na minus), myślę, że uczenie dla wielu nauczycieli (dla mnie na pewno) jest źródłem wielu radości po prostu.

Lydia
Posty: 88
Rejestracja: 2011-11-06, 19:56
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: Lydia » 2013-01-06, 13:49

bebuj, próbuj bo, jak widać, zaangażowanych nauczycieli, z pasją jest coraz mniej :(
Zawód nauczyciela jest odpowiedzialny i nie każdy się do tego nadaje. Wspomnienia ze szkoły, nawet te wczesne, zostają w pamięci na długo.
Nie tylko nauczycielom jest trudniej uczyć i wychowywać, nam rodzicom również. Czasem mam wrażenie, że świat stoi na głowie.

Regulamin Forum:
(...)
17. Do wymiany uwag, pytań prywatnych i wszelkich uwag niezwiązanych z tematem winno służyć PW oraz e-mail.
(...)

Dodałabym konkretnie:
Wszelkie uwagi o błędach w pisowni należy przekazywać autorowi w prywatnej wiadomości a nie publicznie.
Pozdrawiam,
mamuśka Lydia :D

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: linczerka » 2013-01-06, 14:00

W tym wszystkim najgorsze jest to, że trudno znaleźć pracę. Raczej zwalniają niż zatrudniają.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

bebuj
Posty: 10
Rejestracja: 2013-01-05, 08:42
Przedmiot: Język polski, Zajęcia zintegrowane, Inne
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: bebuj » 2013-01-06, 16:00

1. Szukam w życiu pasji, satysfakcji, zadowolenia z pracy. Teraz tego nie doświadczam.
2. Błąd ortograficzny zrobiłam pewnie jakieś 25 lat temu :-) Kolejny trafił na forum nauczycielskie o siódmej rano... Gorzej trafić nie mogłam. Widocznie tak miało być. Była to dla mnie super nauczka, która dała do myślenia (szpileczka i uśmiechnięty emotikon). Częściej używam formy "odwieźć", "przywieźć", bo czasem nie ma kto odebrać mojej córki ze szkoły, a ja jestem w pracy (a opiekunka zapomina).
3. Nie szukam w szkole wypoczynku. Jestem przyzwyczajona do 5 dni urlopu rocznie i pracy w totalnym stresie (Bo drukarnia nie poczeka, są Święta Bożego Narodzenia i trzeba pracować, czasem po 10-12 godzin. Letnich wakacji nie mam, bo wtedy pracuję więcej - dziecko u dziadków. Gorzej chyba nie będzie.)
4. W mojej okolicy są etaty i połówki (w szkołach prywatnych i państwowych), bo mieszkam pod miastem, gdzie nauczyciele nie chcą dojeżdżać.

Bardzo podobał mi się męski punkt widzenia. Będę zaglądać na forum, choć w tej chwili robię to ze strachem.


Pamiętam czasy, kiedy dawałam korepetycje - największą radością był dla mnie uczeń, który miał trójkę, polonistka go nie lubiła, a musiał zdać do liceum lotniczego (czy jakoś tak). Poprawił polski, zdał, jest lotnikiem. Jego mama płakała ze szczęścia, dziękowała i za to, że jej syn odzyskał wiarę w siebie. Jedyne, czego musiałam go nauczyć, to odwagi, korzystania ze słownika synonimów oraz podnoszenia ręki, kiedy nauczycielka zadawała pytanie. Bał się swojej polonistki. Nie pamiętam ilości opublikowanych tekstów, kolejnych wydań gazety, a ucznia pamiętam. Innych też. I to w moim życiu pani po 40. ma większą wartość. Podziwiam nauczycieli z pasją - większość dzieci z klasy mojej córki bezbłędnie odróżnia tych z powołania, od tych, którzy szkoły i dzieci lubią.

Do złożenia papierów na edukację wczesnoszkolną mam jeszcze dwa tygodnie :-)

Awatar użytkownika
linczerka
Posty: 4541
Rejestracja: 2011-11-04, 19:49
Kto: nauczyciel
Lokalizacja: Polska

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: linczerka » 2013-01-06, 16:10

bebuj pisze:Do złożenia papierów na edukację wczesnoszkolną mam jeszcze dwa tygodnie

Jeśli masz możliwości, to nie idź na "czystą" edukację wczesnoszkolną, wybierz ją "z czymś", np. edukacja wczesnoszkolna z j. angielskim, z terapia pedagogiczną, z logopedią itp. Będziesz miała większe szanse. W sumie to za mało jest specjalistów, a to byłoby dla Ciebie dodatkowym plusem. Rozważ. Zanim skończysz, może się zmieni na lepsze.
Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: koma » 2013-01-06, 17:32

bebuj pisze:Podziwiam nauczycieli z pasją - większość dzieci z klasy mojej córki bezbłędnie odróżnia tych z powołania, od tych, którzy szkoły i dzieci lubią.

Gdy już zaczniesz pracować jako nauczyciel, zobaczysz, jakie to złudne.
W mojej szkole plebiscyty na "najlepszego" nauczyciela zdobywał ktoś, kto szkołę, nauczanie i uczniów miał w nosie - na lekcjach nie wymagał, mogły robić, co chciały, nie zadawał...i takie różne...;)
Był "najfajniejszy"! :lol:
bebuj pisze:polonistka go nie lubiła,

Proszę Cię...
Myślisz - rutynowo...jak wielu rodziców - że nauczyciel podchodzi do uczniów tak osobiście? Że nie ma innych osób do lubienia czy nielubienia?
Tak jak Ty swoje biurko czy maszynę drukarską? :roll:

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: Cytryn » 2013-01-06, 18:30

Jedna z moich koleżanek pracowała w gazecie lokalnej jako dziennikarka. Potem przez rok była polonistką w mojej szkole. Po roku czasu...wróciła do gazety. Dało mi to do myślenia... Powiedziała, że wakacje i ferie razem wzięte nie są aż taką atrakcją po tych 10 miesiącach, jakie przeżyła w szkole...

Aaa...i środowisko nauczycielskie rzeczywiście jest trudne. Są oczywiście szkoły, w których jest miła atmosfera i fajne relacje między ludźmi- to znaczy, słyszałam, że są, bo ja pracowałam w trzech- w żadnej fajnie nie było...

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Czy warto zostać nauczycielką po 40.?

Postautor: iluka » 2013-01-06, 19:58

bebuj pisze:Podziwiam nauczycieli z pasją

,,Warto spotykać w życiu ludzi z pasją. Pasją, która nie tylko inspiruje, ale również pomaga żyć, czyniąc to nasze życie o wiele ciekawszym doświadczeniem".
Zbigniew Kiełb
bebuj pisze:W mojej okolicy są etaty

[quote="bebuj"]Skończyłam polonistykę na UW - specjalizację nauczycielską.[/quote
[quote="bebuj"]naprawdę chcę robić, to, co lubię. [/quote
Skoro tak jest, jak piszesz... :? Masz wszystkie atuty w ręku, to co co Cię powstrzymuje :?: :!:
A wracając do Twego podstawowego pytania - Czy warto zostać nauczycielką po 40.? ZAWSZE WARTO za Jonaszem Koftą
Gdy slogany powracają płytą zdartą,
fajerwerków piosenkowych pęka raca,
czas powiedzieć sobie to, co warto,
co w naszych czasach nie zawsze się opłaca.

Gdy z łysiną już wytartą
dziwny niesmak się pojawia w formie kaca,
czas przypomnieć sobie to, co warto,
dla higieny chociaż w myślach tam powracać.

Zawsze warto nigdy nie być zawodowcem,
zawsze warto czasem schodzić na manowce,
zawsze warto wiedzieć, co za grzyb purchawka,
i nie głupieć, kiedy się rozlegną brawka.

Zawsze warto - zamiast głuszyć się idolem –
ptaków słuchać na wędrówce lasem, polem.
Zawsze warto was obudzić, kiedy śpicie,
przeciw szujom i kołtunom przeżyć życie.

To czasami niewygodne bywa wielce,
trudniej trochę żyje się w powietrzu świeżym,
lecz - nim zmienisz na atrapę głowę, serce...
Może jeszcze na czymkolwiek ci zależeć?

Zawsze warto rzec durniowi, że jest durniem,
nawet gdy asekuruje się odgórnie,
zawsze warto całość znać, nie tylko cytat,
osobiście raz z Miłosza coś przeczytać.

Zawsze warto czasem wiedzieć, co się myśli,
i powiedzieć to, nim wszyscy z sali wyszli.
Zawsze warto, żeby kiedyś nie mieć kaca,
zrobić coś, co się być może nie opłaca.

W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho


Wróć do „Pogaduszki”