Gender

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Gender

Postautor: koma » 2013-12-22, 20:51

Cytryn pisze:"Gender" chce, aby przedstawiać homoseksualizm jako opcje do wyboru, coś normalnego i zdrowego.

Nieprawda!!
Gender stwierdza fakt, że homoseksualizm ISTNIEJE - czy tego chcemy czy nie!

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Gender

Postautor: koma » 2013-12-22, 20:55

Cytryn pisze:Natomiast (szkoła) nie powinna się bawić w krzewienie prawdy
A co ma krzewić??
Fantastykę?
Wiarę niesprawdzoną?

Fakty krzewione przez szkołę to JEDYNA prawda, jaką mamy:)

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gender

Postautor: Cytryn » 2013-12-22, 21:21

Koma - napisałam, co ma krzewić.

Jesteś zwolenniczką gender- OK, szanuję Twoje odmienne przekonania. Ucz SWOJE dzieci tego, co sama uważasz za słuszne. Zostaw cudze dzieci w spokoju. Ja np. nie życzę sobie, aby moje dzieci i wnuki chodziły na takową edukację seksualną(nie będę wchodziła w dyskusję dookoła samego programu, jak nie widzisz zagrożenia, to trudno. Ja się wypowiedziałam na ten temat). Ty uważasz, że owa edukacja seksualna powinna mieć miejsce w szkole- ale dlaczego dzieci rodziców, którzy sobie tego nie życzą miałyby w czymś takim uczestniczyć?Ktoś powie- ale to będzie do wyboru. To tak, jak z religią. Niby do wyboru, ale w środku lekcji, więc siedzi taki Kowalski nie-katolik i slucha, bo nie ma co z sobą robić. Pojawia się też presja rówieśnicza. Większość chodzi, to ja też pójdę.
Szkoła to nie jest miejsce na uczenie dzieci postaw związanych z seksem. To jest ROLA RODZICÓW. A o antykoncepcji( że takowa istnieje i jaka)oraz o etapach rozwojowych ( z którymi wedle zalinkowanego programu też się nie zgadzam) może sie dowiedzieć na lekcji biologii, nie trzeba do tego innych "tworów".

Natomiast co do homoseksualizmu- niech każdy ma SWOJE ZDANIE. Proszę nie narzucać nikomu, że jest to zdrowe, normalne, jedna z tych opcji do wyboru. Nie uczyć tego. I nie mówić, że jak ktoś uznaje homoseksualizm za grzech czy coś niezdrowego, to zaraz musi być "nietolerancyjny" i zionąć "mową nienawiści".

I niestety(to do Vuema), boję się, że jak ten program wejdzie do szkół, to będzie ideologicznie tylko jedna opcja do zaakceptowania. Jednym słowem- chrześcijanie( ci, co naprawdę wierzą i praktykują swoją wiarę)- won ze swoimi przestarzałymi, "zacofanymi" poglądami...

Chyba powoli trzeba zwijać manatki... :(

Nigdy nie zgodzę się na taką "humanistyczną" wizję- seks bez moralności. I nie będę patrzyła, jak dzieci są uczone bzdur, nawet jeśli rodzice na to wyrażą bezrefleksyjnie zgodę(często rodzice wcale się nie orientują, w czym rzecz, ufają szkole, nauczycielom, albo im wszystko jedno).

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Gender

Postautor: koma » 2013-12-22, 21:49

Cytryn pisze:A o antykoncepcji oraz o etapach rozwojowych (...)może sie dowiedzieć na lekcji biologii, nie trzeba do tego innych "tworów".

Jednak nie czytałaś programu.
A przecież tam napisano, że są to treści interdyscyplinarne
Na biologii będzie o miesiączkowaniu - na humanistycznych o etyce, wartościach...
Cytryn pisze:dlaczego dzieci rodziców, którzy sobie tego nie życzą miałyby w czymś takim uczestniczyć
:mrgreen:
Nie muszą! Rodzic powie "nie", to dziecko nie chodzi. trudne takie?
Cytryn pisze:o etapach rozwojowych ( z którymi wedle zalinkowanego programu też się nie zgadzam)

Cytryn, a z czym tu się nie zgadzasz? Nie obserwowałaś tego u własnych dzieci? Szkolnych??
Cytryn pisze:Proszę nie narzucać nikomu, że jest to zdrowe, normalne, jedna z tych opcji do wyboru.

Uparła się:)) Cytryn, nie bij się z koniem.
Znasz blisko jakiegoś homoseksualistę?

Cytryn pisze:Nigdy nie zgodzę się na taką "humanistyczną" wizję- seks bez moralności.

Możesz zacytować, gdzie to napisali?
Tylko proszę Cię - nie chcę interpretacji "jedynie słusznych" z jakichs gazetek. Proszę o cytat z programu.

Program własnie o moralności mówi - szacunek dla innego człowieka, prawo dziewcząt/kobiet do niewykorzystywania seksualnego w domu i środowisku, zachowanie intymności, nieprzekraczanie cudzych granic,...

Pozwól, że zapytam - możesz nie odpowiadać: czy seks kojarzy Ci sie tylko z powinnościa i prokreacją?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gender

Postautor: Cytryn » 2013-12-22, 22:13

Dziękuję za rozmowę.

koma
Posty: 2551
Rejestracja: 2007-11-17, 00:26

Re: Gender

Postautor: koma » 2013-12-22, 22:26

Cytryn pisze:Dziękuję za rozmowę.

Nie masz ochoty dalej?
Próba znalezienia odpowiedzi na moje pytania byłaby dla Ciebie zbyt niebezpieczna?

Zacznij myśleć samodzielnie - przecież Cię na to stać.
Nie powtarzaj opinii jakiejś dyrektorki szkoły dla dziewcząt lub pani Terlikowskiej.

Idzie era kobiet - czy pani Luma chce tego, czy też nie.
Kobiety nie chcą - w poszerzanej spódnicy po kolana i z ulizanymi włoskami stac przy garach, ale zakładają czerwone szpilki i stają obok mężczyzn, w tym samym rzędzie.
Koniec patriarchatu :jupi: - dlaczego tego nie można kobietom darować??

Sex dostaliśmy też dla przyjemności :jupi: - dlaczego uważasz go za grzech?

Sraczkę można leczyć - nie widzę potrzeby leczenia homoseksualizmu.
Rudych włosów też się nie leczy.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gender

Postautor: Cytryn » 2013-12-22, 22:32

Koma- właśnie dlatego nie chcę z Tobą rozmawiać publicznie. Wysłałam info na prive'a.
I proszę Cię, nie mów "kobiety"- nie reprezentujesz poglądów wszystkich kobiet( na szczęście). I zapewniam Cię, że myślę samodzielnie.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Gender

Postautor: edzia » 2013-12-22, 23:01

Cytryn, niedawno prowadziliśmy podobną dyskusję, pozwolę sobie wkleić linka do niej: http://www.45minut.pl/forum/topics29/pr ... t12148.htm Przeczytaj, mimo że jest dość długa. Padały w niej m.in. takie "merytoryczne" argumenty, jak nie masz dowodu na istnienie takiego programu, to nie będziemy dyskutować w ogóle, porównywanie homoseksualizmu do rudych włosów, porównywanie całującej się w parku na ławce pary hetero i homo - że niby hetero nas nie razi, a homo już razi i nad tym trzeba popracować, bo komu przeszkadza para homo, a nie przeszkadza hetero, ten jest nietolerancyjny, i wiele, wiele innych, łącznie z obrażaniem "nietolerancyjnych".

A, przejrzałam ją pobieżnie, szukając czegoś, i widzę, żeś brała w niej udział. Szkoda, ze niezbyt częsty.

Moje stanowisko w sprawie ideologicznej edukacji seksualnej znasz. Jak najbardziej popieram Ciebie i mam bardzo zbliżone myślenie. Niestety zauważyłam, że na tym forum nie ma dobrej atmosfery do takich dyskusji. Zaraz jest wyśmiewanie, spłycanie problemu, obrażanie. Jakby problem osobiście i bezpośrednio kogoś dotyczył. Tak też jest i w tej dyskusji. No ale chętnie poznam kolejne argumenty. Obu stron.

Przypominam, że twórcy programu (piszę teraz o programie Równościowe przedszkole) przewidzieli sprzeciw rodziców. Jednak zalecali lekceważenie go: "Szczególnie ważne jest (…), by pamiętać, że rodzice nie są do końca tymi, którzy powinni ostatecznie decydować o tym, czy w przedszkolach powinno się pracować na rzecz równouprawnienia, ponieważ często nie posiadają oni fachowej wiedzy na ten temat i sami również kierują się stereotypami."

Więc to wcale nie jest tak, że jeśli rodzice sobie nie będą życzyli, to w szkole ich dzieci ten program nie zostanie wdrożony.

Zatem chyba ogromnie ważne jest, by świadomi byli sami nauczyciele i dyrektorzy.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gender

Postautor: vuem » 2013-12-23, 09:46

Cytryn pisze:Ja np. nie życzę sobie, aby moje dzieci i wnuki chodziły na takową edukację seksualną


Jeśli piszesz o pewnych "ekstremalnych interpretacjach" zaleceń to się zgadzam.

Dziecko powinno wiedzieć, że "pewne sytuacje" są niewłaściwe i powinno reagować alarmująco, tak jak w przypadku zaczepiania przez obcego człowieka, że pewne "zabawy" są niewłaściwe - mówi o tym i nauka wynikająca z Twojej wiary - czemu księża podczas spowiedzi poruszają kwestię masturbacji?
Temat nie jest ignorowany.
Można sobie wyobrazić "edukacje seksualną" kilkulatków, skoro zdarza im sie "odkrywać" swoje ciała, to może warto trzymać "rękę na pulsie"?
nie przekonuję Cie do takiej edukacji, jedynie nie zgadzam się, by PROBLEM SPŁYCAĆ I OGRANICZAĆ DO PROMOCJI SEKSU. Zakres jest znacznie szerszy i co najwazniejszy obejmuje kwestie uznane i poruszane przez ideologię, którą wyznajesz Ty sama.

Cytryn pisze:Ty uważasz, że owa edukacja seksualna powinna mieć miejsce w szkole- ale dlaczego dzieci rodziców, którzy sobie tego nie życzą miałyby w czymś takim uczestniczyć?Ktoś powie- ale to będzie do wyboru. To tak, jak z religią. Niby do wyboru, ale w środku lekcji, więc siedzi taki Kowalski nie-katolik i slucha, bo nie ma co z sobą robić. Pojawia się też presja rówieśnicza. Większość chodzi, to ja też pójdę.


A czemu w środku?
Po drugie, nawet jesli będzie po lekcjach, to i tak Kowalski będzie odmieńcem, bo "nie zostaje na zajęcia".

Chcesz totalnego zniesienia jakiejkolwiek edukacji w tym zakresie?

Cytryn pisze:Szkoła to nie jest miejsce na uczenie dzieci postaw związanych z seksem. To jest ROLA RODZICÓW. A o antykoncepcji( że takowa istnieje i jaka)oraz o etapach rozwojowych ( z którymi wedle zalinkowanego programu też się nie zgadzam) może sie dowiedzieć na lekcji biologii, nie trzeba do tego innych "tworów".


Biorąc pod uwagę jaki obraz rodziców zdarzało ci się tu budować, to jednym słowem uznajesz, że ta edukacja nie jest potrzebna. ;)

Na lekcjach biologii realizuje się program obowiązujący dla wszystkich, co z problemem podejścia do antykoncepcji?

Zgodnie z "nauką kościoła" powinno jedynie opierać się na wstrzemięźliwości i naturalnych metodach, oczywiście stosowanych jedynie przez małżonków.
Co z tymi, którzy maja odmienne zdanie?

Cytryn pisze:Natomiast co do homoseksualizmu- niech każdy ma SWOJE ZDANIE. Proszę nie narzucać nikomu, że jest to zdrowe, normalne, jedna z tych opcji do wyboru. Nie uczyć tego. I nie mówić, że jak ktoś uznaje homoseksualizm za grzech czy coś niezdrowego, to zaraz musi być "nietolerancyjny" i zionąć "mową nienawiści".


Zgadzam się, ale z powodu tego, że sa osoby, które próbują do tego przekonać nie postuluję "milczenia w temacie".

Cytryn pisze:I niestety(to do Vuema), boję się, że jak ten program wejdzie do szkół, to będzie ideologicznie tylko jedna opcja do zaakceptowania. Jednym słowem- chrześcijanie( ci, co naprawdę wierzą i praktykują swoją wiarę)- won ze swoimi przestarzałymi, "zacofanymi" poglądami...


Czyżbyś sugerowała już podział na "prawdziwych chrześcijan" i resztę? ;)

Po drugie, to nie jest tak, że TYLKO CHRZEŚCIJANIE PRAKTYKUJĄCY I NAPRAWDE WIERZĄCY krytykują to o czym piszesz.

Są osoby, które wykorzystują "ideę gender", by przekonywać do swoich dość ekstremalnych poglądów.

To nie jest jednoznaczne z tym, by opierając się na kłamliwych przesłankach negować wszystko, od A do Z.

Bo to by oznaczało na przykład, że zgodnie z Twoimi przekonaniami, kobieta nie może być równa mężczyźnie, że nie może mieć takich samych praw.

Cytryn pisze:Chyba powoli trzeba zwijać manatki... :(


Nie.

Trzeba razem żyć, rozmawiać, przekonywać.

NIE STAWAĆ NA BARYKADACH, NIE STRASZYĆ I NIE PONIŻAĆ, jak to wielu "prawdziwych katolików" robi, jakoś zapominając o Dekalogu...

A w kwestii dyskusji, nie demonizować, nie nadużywać "ekstremalnych" kwantyfikatorów.

Nie każda gówniara, która cycki w jakimś serialu pokaże jest gwiazdą, tak i nie każdy problem jest "zagrożeniem dla cywilizacji".

Cytryn pisze:Nigdy nie zgodzę się na taką "humanistyczną" wizję- seks bez moralności. I nie będę patrzyła, jak dzieci są uczone bzdur,


Ale mało kto chyba chciałby się na to zgodzić.

Nie wierzę, by rodzice, czy nauczyciele, a nawet "specjaliści od gender" chcieli przekonywać, że seks to taka sama czynność, jak zjedzenie gofra.

Jeśli taka osoba jest słyszalna, to uważam ją za "folklor", margines, a nie normę!

Cytryn pisze:jeśli rodzice na to wyrażą bezrefleksyjnie zgodę(często rodzice wcale się nie orientują, w czym rzecz, ufają szkole, nauczycielom, albo im wszystko jedno).


Jak wspominałem wyżej, takim rodzicom chcesz pozostawić tak ważny element wychowania?

;)


Cytryn pisze:Dziękuję za rozmowę.


To Cytrynku właśnie udowadnia, że masz pogląd, wizję nakreśloną Ci przez osoby wyznające pewną opcję i bezkrytycznie ją akceptujesz.
Nie pochylasz się nad argumentami "drugiej strony".

Nie próbujesz pomyśleć samodzielnie, do czego Koma próbuje Cię namówić.

Moim zdaniem boisz się dojść do wniosku, że może sama idea nie jest zła, a jedynie - jak zawsze zresztą bywa - ktoś ją wypacza na potrzeby własnej "krucjaty".


Gdyby faktycznie było tak, że taki program wygląda dokładnie tak jak "bojownicy zwalczający diabła imieniem gender" to rysują, to ja się pod apelem o nie wprowadzanie go podpisuję.

Ale nie taki diabeł straszny, jak go malują

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gender

Postautor: Cytryn » 2013-12-23, 10:19

Vuem- NIE JESTEM KATOLICZKĄ. I myślę samodzielnie. Naprawdę NIE OBCHODZĄ MNIE zalecenia Kościoła Rzymskokatolickiego w zakresie antykoncepcji, ich wizja "seksu prokreacyjnego" itp..Nie przypisujcie mi z Komą czegoś, o czym nie pisałam ani na co się nie powołuję. Sam napisałeś, że różne osoby sprzeciwiają się ideologii gender- więc nie wrzucajcie do jednego wora z napisem "katolickie mohery" wszystkich.
Po drugie- gender opiera się na FAŁSZYWYCH założeniach. Nie ma żadnych badań, które by potwierdzały te ich brednie dot. "faz rozwojowych"- czterolatek NIE POTRZEBUJE uświadomienia w zakresie masturbacji ani zapewnień, że może bawić się do woli swoim "siusiaczkiem" , nie ma potrzeby wmawiać dziewczynkom, że oto mają zostawić ulubione lalki i bawić się samochodami, a chłopcom, że mogą bez obaw nosić sukienki- bo kierują się wstrętnymi "stereotypami" wpajanymi im przez "zaściankowych rodziców". Nikt zresztą dzieciom nie narzuca w przedszkolu, czym mają się bawić! Czas pogodzić się z FAKTEM, że istnieje coś takiego, jak kobiecość/dziewczęcość i męskość/chłopięcość, że mamy różne mózgi, że nasze zainteresowania nawet są determinowane przez płeć. Tego genderyści nie chcą dostrzegać, bo to im się nie zgadza z ich światopoglądem, z ich wizją "równości". Chcą rozmycia tożsamości płci- choć nie opierają się na ŻADNYCH BADANIACH, to wszystko to jedna wielka ściema Są za to badania, które potwierdzają to, o czym pisałam wyżej, ale wolą to ignorować.
Polecam film: http://wirtualnapolonia.com/2013/11/27/ ... ii-gender/

Na lekcjach biologii realizuje się program obowiązujący dla wszystkich, co z problemem podejścia do antykoncepcji?

Więc po co tworzyć jakieś edukacje seksualne? NA lekcjach biologii dzieciaki dowiadują się o poszczególnych fazach rozwojowych, o tym, jak funkcjonują narządy, czym się różnimy pod względem budowa anatomicznej oraz o różnych metodach antykoncepcji bez wmawiania im "prawa do własnego ciała", do "przyjemności płynącej z seksu" i uczenia, że każdy seks jest "moralny" o ile dwoje ludzie( wszystko jedno jakiej płci) zgadzają się na ten seks. I NIE MA POWIĄZANIA SEKSU z małżeństwem, ze stałym związkiem, z odpowiedzialnością za ewentualne życie, które się pojawi( mamy antykoncepcję i aborcję!).
Zgadzam się, ale z powodu tego, że sa osoby, które próbują do tego przekonać nie postuluję "milczenia w temacie
"
Ale genderowcy nie tylko "nie chcą milczeć'( a kto im zabrania?), oni chcą programów w szkołach, obowiązkowych najlepiej, chcą narzucić innym swoją wizję, swoja ideologię jako jedynie słuszną, prowadzą szkolenia dla nauczycieli, jakby już wszystko było jasne i sprawdzone! A UE to finansuje! Nie widzisz tego?
Czyżbyś sugerowała już podział na "prawdziwych chrześcijan" i resztę? ;)

Oczywiście, że tak. Jest garstka chrześcijan NAPRAWDĘ wyznająca i praktykująca to, w co deklaruje, że wierzy i CAŁA MASA obłudników, którzy niby wierzą, ale "nie praktykują", a Biblii to w zyciu nie czytali.
Bo to by oznaczało na przykład, że zgodnie z Twoimi przekonaniami, kobieta nie może być równa mężczyźnie, że nie może mieć takich samych praw.

Ależ kobieta i mężczyzna są sobie równi pod względem praw i ja NIE WIDZĘ żadnej dyskryminacji poza jednostkowymi przypadkami( ale nie z powodu ustalonego prawa!). Po co ta cala walka z "patriarchatem"???Przecież to wyważanie otwartych już drzwi. "Mężczyzna nasz wróg"- jak w "Seksmisji"? Toż to po prostu śmieszne jest. Ktoś dzisiaj zabrania kobietom studiować techniczne kierunki czy zostać inzynierem? Ktoś wyśmiewa z tego powodu, że nie chce dzieci rodzić? Ktoś zarzuca, że zdobywa w ogóle wykształcenie? Mam wrażenie, że jest ODWROTNIE. Może powalczmy ze stereotypem "kury domowej"( bo obraża się kobiety, które właśnie spełniają się jako matki i żony) i "rodzina wielodzietna jest na pewno patologiczna"!

Nie wierzę, by rodzice, czy nauczyciele, a nawet "specjaliści od gender" chcieli przekonywać, że seks to taka sama czynność, jak zjedzenie gofra

Jak to -nie? Robisz to dla czystej przyjemności, z kim chcesz i jak chcesz, byleś się zgodził i zabezpieczył. Gdzie mowa o miłości, zobowiązaniu, rodzinie, odpowiedzialności za życie, które może się pojawić? Przeczytaj sobie ten program!

Nie pochylasz się nad argumentami "drugiej strony".
Argumenty Z drugiej strony? Oparte na czym? Nie na badaniach, bo takowych nie ma. Nie na moralności, bo takowej nie wyznają. Wolność bez granic? Dziękuję bardzo.

Jeśli zaakceptujemy "inne rodzaje rodziny" za normalne i będziemy to wmawiać dzieciakom, to wzrośnie liczba chętnych do eksperymentowania. Jeśli wmówimy im, że seks to czysta przyjemność, to wiek inicjacji seksualnej jeszcze się obniży. Wzrośnie odsetek niechcianych ciąż, bo żaden program nie przezwycięży naturalnego wstydu nastolatki przed zakupem prezerwatywy w aptekach i założeniu go na penisa swojego chłopaka i żaden program(szczególnie taki) nie nauczy odpowiedzialności młodego chłopaka(przepraszam za dosadność). Rodzina się rozpadnie. Przestanie istnieć. Po co? Żeby kobieta była "zniewolona" poprzez męża i nie daj Boże rodzenie dzieci?! Wzrośnie liczba rozwodów. Już mamy do czynienia z ogromną demoralizacją. Młodzież POWINNA USŁYSZEĆ o wstrzemięźliwości, o odpowiedzialności, powinna być uczona, że zdrowy związek mężczyzny i kobiety jest piękny, że seks daje dużo radości i satysfakcji, jeśli jest POŁĄCZONY z miłością, z odpowiedzialnością za siebie nawzajem, z gotowością podjęcia odpowiedzialności za nowe życie, które w naturalny sposób może z takiego związku powstać! I taki związek powinien być stabilny, bezpieczny- i jeszcze nikt niczego lepszego nie wymyślił od małżeństwa, które jest rodzajem przymierza między dwojgiem osób( powinno być zawarte świadomie, przez dojrzałych ludzi, niestety dzisiaj owo przymierze często jest spłycane, decyzje podejmowane nieświadomie, nieodpowiedzialnie, bo młodzi są niedojrzali, to potem i problemy są!).
Nie podoba mi się wizja świata, gdzie błakają się zagubieni ludzie po przejściach, uprawiają "seks bez zobowiązań", abortujący swoje nienarodzone dzieci jak popadnie, bo "mają prawo do swojego ciała", świat bez rodzin, świat dzieci bez mamy i taty, w których mogliby widzieć oparcie i zdrowo wzrastać w nich, swiat zabieganych matek, stawiających na karierę zawodową i podrzucających swoje dziecko( bo przecież nie dzieci) w jakimś państwowym żłobku, pracujące po 12 godzin na dobę, świat z niewieściałych mężczyzn, którzy nie są zdolni do bycia wzorem dla synów, oparciem dla żon...

Ale cóż, taki ze mnie "relikt". Pewnie wymrę śmiercią naturalną. Ale wiesz co? Ten "nowy" świat też wymrze. Szybciej, niż "mój".... :cry:

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gender

Postautor: vuem » 2013-12-23, 13:05

Cytryn pisze:Vuem- NIE JESTEM KATOLICZKĄ. I myślę samodzielnie. Naprawdę NIE OBCHODZĄ MNIE zalecenia Kościoła Rzymskokatolickiego w zakresie antykoncepcji, ich wizja "seksu prokreacyjnego" itp..Nie przypisujcie mi z Komą czegoś, o czym nie pisałam ani na co się nie powołuję. Sam napisałeś, że różne osoby sprzeciwiają się ideologii gender- więc nie wrzucajcie do jednego wora z napisem "katolickie mohery" wszystkich.


Nic takiego nie zrobiłem.
Nie twierdzę, że jesteś katoliczką, a jedynie zasugerowałem, że podobnie reagujesz na pewne sprawy.
Moim zdaniem niewłaściwie.

Cytryn pisze:Po drugie- gender opiera się na FAŁSZYWYCH założeniach. Nie ma żadnych badań, które by potwierdzały te ich brednie dot. "faz rozwojowych"- czterolatek NIE POTRZEBUJE uświadomienia w zakresie masturbacji ani zapewnień, że może bawić się do woli swoim "siusiaczkiem" , nie ma potrzeby wmawiać dziewczynkom, że oto mają zostawić ulubione lalki i bawić się samochodami, a chłopcom, że mogą bez obaw nosić sukienki- bo kierują się wstrętnymi "stereotypami" wpajanymi im przez "zaściankowych rodziców". Nikt zresztą dzieciom nie narzuca w przedszkolu, czym mają się bawić!


Właśnie nie jestem pewien, czy to co opisujesz jest kwintesencją tej zwalczanej ideologii, czy może wypaczeniem jej przez ludzi na nia sie powołujących.

Wiesz, w imię Boga można zabić, a jakoś morderstwa, czy ludobójstwa nikt chyba z religią nie będzie utożsamiał.

Cytryn pisze:Czas pogodzić się z FAKTEM, że istnieje coś takiego, jak kobiecość/dziewczęcość i męskość/chłopięcość, że mamy różne mózgi, że nasze zainteresowania nawet są determinowane przez płeć. Tego genderyści nie chcą dostrzegać, bo to im się nie zgadza z ich światopoglądem, z ich wizją "równości". Chcą rozmycia tożsamości płci


Mam inne wrażenie, co do samych założeń.

Wydaje mi się, że tak jak na bazie jednej podstawy programowej można napisać setke programów, tak na bazie pewnych studiów/idei stworzono m.in. potworka.

Ale nei traktowałbym go jako normy.

Dokument przez Ciebie podlinkowany podaje definicję płci:

Płeć (sex) – odnosi się do biologicznej charakterystyki
defi niującej ludzi, jako kobiety bądź mężczyzn[/quote

Cytryn pisze:Więc po co tworzyć jakieś edukacje seksualne? NA lekcjach biologii dzieciaki dowiadują się o poszczególnych fazach rozwojowych


Ja nie udowadniam, że jest to potrzebne jako przedmiot, czy rodzaj edukacji.

ja jedynie przekonuję, że nie "taki diabeł straszny...", nie czuje zagrożenia, tylko dlatego, że część aktywistów wykorzystuje to hasło dla lansowania swoich przekonań, z którymi sie nie zgadzam.
Widzę wiele innych zagrożeń, którymi należałoby sie zająć.

Cytryn pisze:Ale genderowcy nie tylko "nie chcą milczeć'( a kto im zabrania?), oni chcą programów w szkołach, obowiązkowych najlepiej, chcą narzucić innym swoją wizję, swoja ideologię jako jedynie słuszną, prowadzą szkolenia dla nauczycieli, jakby już wszystko było jasne i sprawdzone! A UE to finansuje! Nie widzisz tego?


nie, nie widzę, by az tak włazili drzwiami i oknami.

Dokument, który podlinkowałaś wyraźnie wskazuje na "odmienność podejściach legislatur i instytucji szkolnych w różnych krajach".

Nie wiem kogo masz na myśli mówiąc o genderowcach, nie wiem co "najlepiej chcieliby zrobić".
Jesli twierdzisz, że ich zamysłem jest edukować 4-latki w zakresie przyjemności płynącej z masturbacji, to uważam ich za takie samo zagrożenie, co ze strony I-SON-a.

Cytryn pisze:Oczywiście, że tak. Jest garstka chrześcijan NAPRAWDĘ wyznająca i praktykująca to, w co deklaruje, że wierzy i CAŁA MASA obłudników, którzy niby wierzą, ale "nie praktykują", a Biblii to w zyciu nie czytali.


Podział na czytających Biblię i tych nie czyniących tego jest jasny. Mnie chodziło o "jedynie słuszne poglądy".

Cytryn pisze:Ależ kobieta i mężczyzna są sobie równi pod względem praw i ja NIE WIDZĘ żadnej dyskryminacji poza jednostkowymi przypadkami( ale nie z powodu ustalonego prawa!). Po co ta cala walka z "patriarchatem"???Przecież to wyważanie otwartych już drzwi. "Mężczyzna nasz wróg"- jak w "Seksmisji"? Toż to po prostu śmieszne jest.


Prawo tak. Stereotypy? Raczej jeszcze wiele może sie zmienić w niektórych środowiskach.
Skoro sa kobiety, które czuja potrzebę, by coś w tym zakresie zmienić, to ja to rozumiem.

No chyba, że to nie są "prawdziwe kobiety" ;)

Cytryn pisze:Jak to -nie? Robisz to dla czystej przyjemności, z kim chcesz i jak chcesz, byleś się zgodził i zabezpieczył. Gdzie mowa o miłości, zobowiązaniu, rodzinie, odpowiedzialności za życie, które może się pojawić? Przeczytaj sobie ten program!


Zacytuj fragment, w którym wskazują na to, że nie wazne z kim.

Wrzucając słowo sex do wyszukiwarki tego dokumentu znajduję:

„Zdrowie seksualne stanowi połączenie somatycznych,
emocjonalnych, intelektualnych i społecznych aspektów
życia seksualnego w sposób, który znacznie wzbogaca
i podkreśla osobowość, metody komunikowania
się oraz miłość”.



Może ponownie - dokładnie tak samo, jak katoliccy bojownicy - opierasz swe argumenty na przeinaczonych nieco faktach i interpretacjach, czy publicystyce.

Może źle adresujesz zarzuty?

czy za pedofilskie zachowania jakiegoś księdza mamy obwiniać religię, czy Kościół?

Czy za niegodne zachowanie nauczyciela, czy nietrafione reformy ministra należy żądać zniesienia systemu szkolnictwa?

Cytryn pisze:Argumenty Z drugiej strony? Oparte na czym? Nie na badaniach, bo takowych nie ma. Nie na moralności, bo takowej nie wyznają. Wolność bez granic? Dziękuję bardzo.


By ocenić, czy coś jest w wychowaniu dziecka potrzebne potrzebujesz badań?

Uważasz, że ani ja, ani Koma nie przejawiamy żadnej moralności?

Nie za mocno oceniasz adwersarzy?

Wiem, że jesteś przekonana, że to w co wierzysz jest jedynie słuszną ideą, że jedynie tylko ci, co ją wyznają zasługuja na zbawienie, ale może by tak choć odrobinę tolerancji i zrozumienia? Dobrej wolli?

Cytryn pisze:Jeśli zaakceptujemy "inne rodzaje rodziny" za normalne i będziemy to wmawiać dzieciakom, to wzrośnie liczba chętnych do eksperymentowania.


MOŻESZ POPRZEĆ TO BADANIAMI? ;)

jaki odsetek zupełnie normalnych, heteroseksualnych nastolatków decyduje się na kontakty homoseksualne pod wpływem namowy?

CYTUJ.

Cytryn pisze:Wzrośnie odsetek niechcianych ciąż, bo żaden program nie przezwycięży naturalnego wstydu nastolatki przed zakupem prezerwatywy w aptekach i założeniu go na penisa swojego chłopaka i żaden program(szczególnie taki) nie nauczy odpowiedzialności młodego chłopaka(przepraszam za dosadność). Rodzina się rozpadnie. Przestanie istnieć. Po co? Żeby kobieta była "zniewolona" poprzez męża i nie daj Boże rodzenie dzieci?! Wzrośnie liczba rozwodów. Już mamy do czynienia z ogromną demoralizacją.


I to wszystko przez gender.... ;)

masz rację, tego nie było wcześniej.:)

Cytryn pisze:Młodzież POWINNA USŁYSZEĆ o wstrzemięźliwości, o odpowiedzialności, powinna być uczona, że zdrowy związek mężczyzny i kobiety jest piękny, że seks daje dużo radości i satysfakcji, jeśli jest POŁĄCZONY z miłością, z odpowiedzialnością za siebie nawzajem, z gotowością podjęcia odpowiedzialności za nowe życie, które w naturalny sposób może z takiego związku powstać! I taki związek powinien być stabilny, bezpieczny- i jeszcze nikt niczego lepszego nie wymyślił od małżeństwa, które jest rodzajem przymierza między dwojgiem osób( powinno być zawarte świadomie, przez dojrzałych ludzi, niestety dzisiaj owo przymierze często jest spłycane, decyzje podejmowane nieświadomie, nieodpowiedzialnie, bo młodzi są niedojrzali, to potem i problemy są!).


Jesteś w depresji?

dziewczyno, opamiętaj się. Jest wiele rzeczy, które mogą się nie podobać, ale PO CO AZ TAKI FATALIZM I DEPRESYJNE CZARNOWIDZTWO?

Zajmij się czymś Cytrynku ... dobrze Ci radzę, to Cię zeżre w końcu...




Jestem za i można o tym mówić realizując programy edukacyjne w oparciu o dokument genderowy, który podlinkowałaś.

Cytryn pisze:Nie podoba mi się wizja świata, gdzie błakają się zagubieni ludzie po przejściach, uprawiają "seks bez zobowiązań", abortujący swoje nienarodzone dzieci jak popadnie, bo "mają prawo do swojego ciała", świat bez rodzin, świat dzieci bez mamy i taty, w których mogliby widzieć oparcie i zdrowo wzrastać w nich, swiat zabieganych matek, stawiających na karierę zawodową i podrzucających swoje dziecko( bo przecież nie dzieci) w jakimś państwowym żłobku, pracujące po 12 godzin na dobę, świat z niewieściałych mężczyzn, którzy nie są zdolni do bycia wzorem dla synów, oparciem dla żon...

Awatar użytkownika
sharkinator
Posty: 347
Rejestracja: 2011-09-24, 20:06
Kto: nauczyciel
Przedmiot: geografia, przyroda, wychowanie fizyczne
Lokalizacja: Kraków

Re: Gender

Postautor: sharkinator » 2013-12-27, 20:54

edzia pisze:Moje stanowisko w sprawie ideologicznej edukacji seksualnej znasz. Jak najbardziej popieram Ciebie i mam bardzo zbliżone myślenie. Niestety zauważyłam, że na tym forum nie ma dobrej atmosfery do takich dyskusji. Zaraz jest wyśmiewanie, spłycanie problemu, obrażanie. Jakby problem osobiście i bezpośrednio kogoś dotyczył. Tak też jest i w tej dyskusji. No ale chętnie poznam kolejne argumenty. Obu stron.

To jest wrażliwy temat i nie za bardzo da się to zmienić.

Cytryn pisze:Natomiast co do homoseksualizmu- niech każdy ma SWOJE ZDANIE. Proszę nie narzucać nikomu, że jest to zdrowe, normalne, jedna z tych opcji do wyboru. Nie uczyć tego. I nie mówić, że jak ktoś uznaje homoseksualizm za grzech czy coś niezdrowego, to zaraz musi być "nietolerancyjny" i zionąć "mową nienawiści".
Śmieszą mnie poglądy, że orientację można sobie wybrać - nie, nie można i czym prędzej sobie ludzie to uświadomią tym lepiej, choćby nawet przez szkołę (ale nie w przedszkolu). Zapewniam Cytrynko, że jakbyś miała kogoś homo w najbliższej rodzinie to inaczej byś mówiła.
Homoseksualizm jest mniejszością i nie można udawać, że go nie ma. A kwestia seksu bez zobowiązań to jest moim zdaniem tylko i wyłącznie sprawa osobistej moralności i nikt nie powinien się w to wtrącać. Ja wiem, że taka postawa jest niewłaściwa ale nie mam zamiaru tego komuś wmawiać czy zabraniać, każdy wie co robi.
Ale zgodzę się z Tobą, szkoła nie powinna ingerować w seksualność. Wystarczy, żeby przekazywała treści aby uczeń był dobrym człowiekiem (w tym tolerancyjnym).
I mam wrazenie, że jesteś osobą, której ciężko cokolwiek przetłumaczyć, pojechałaś na szkolenie i od razu załozyłaś "nie, bo nie".

Zresztą nie widzę najmniejszych szans, żeby ta cała gender edukacja stała się obowiązkowa zarówno dla uczniów i nauczycieli - tak jak z religią, chcesz to chodzisz, nie to nie.

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gender

Postautor: Cytryn » 2013-12-27, 22:48

Nie twierdzę, że homoseksualista sobie "wybrał" świadomie swoją "orientację seksualną". Zapewne na to, że się nim stał złożyło się wiele różnych czynników, w tym wiele od niego niezależnych. Niemniej- jest to wynaturzenie, coś nienormalnego, coś, co należałoby leczyć i do niedawna homoseksualizm był uznawany za chorobę. Dzisiaj doszło do absurdu- twierdzi się, że to normalne, zdrowe i należy uznać "homomałżeństwa" i jeszcze pozwolić im na adopcję i wychowywanie dzieci. Nawet gdybym miała w rodzinie homoseksualistę, nie zmieniłabym swoich przekonań. Bo tolerować- nie znaczy zgadzać się z czymś. Wierzę, że homoseksualista może być miłym człowiekiem, dobrym i uczciwym pracownikiem itp..Co nie zmienia faktu, ze jego aktywność seksualna( i pociąg do tej samej płci) jest nienaturalna, jest wypaczeniem. A Biblia nazywa homoseksualizm "obrzydliwością"-i grzechem. Wprost. Zatem człowiek wierzący w Boga -tego z Biblii- nie będzie "tolerancyjny" tylko będzie w Duchu i w prawdzie. Oczywiście nie znaczy to, że będzie ział nienawiścią, manifestował na ulicach czy w jakiś sposób obrażał homoseksualistów, wyzywał ich czy wyśmiewał. Tego człowiek WIERZĄCY NAPRAWDĘ nie zrobi. Mamy miłować ludzi i pomagać im, a nie ich deptać. Jak patrzę na tych wściekłych na nienawiść "chrześcijan" wykrzykujących obraźliwe hasełka to też mi się niedobrze robi.
Jednak jestem absolutnie przeciwna, aby młodzież uczyć , że homoseksualizm( i "homomałżeństwo") jest "normalny", jest nawet "opcją do wyboru".I nazywanie tego "tolerancją". Niestety świat szaleje i zapewne tak będzie( ba, już tak jest). I w imię tolerancji zaczną się prześladowania...chrześcijan. Tych biblijnych.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Gender

Postautor: vuem » 2013-12-28, 19:01

Cytryn pisze:zaczną się prześladowania...chrześcijan. Tych biblijnych.


A kim są ci chrześcijanie nie-biblijni i czemu ich nie będą prześladować?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Gender

Postautor: Cytryn » 2013-12-28, 23:18

A kim są ci chrześcijanie nie-biblijni i czemu ich nie będą prześladować?


Jest cała masa "chrześcijan" z nazwy tylko. Czyli mówiących o sobie, że wierzą w Boga, owszem, może nawet od czasu do czasu do jakiegoś kościoła chodzą. Ale zyją po swojemu, prawo Boże mają gdzieś, a Biblii nie czytają, nie znają albo wybierają sobie z niej, co im pasuje. Takich prześladować nikt nie będzie, bo tacy się wszędzie ładnie "wpasują". Nic im specjalnie przeszkadzać nie będzie, będą bardzo 'tolerancyjni".
Ale ci, którzy ukochali Słowo Boże, dla których to, co ich Bóg ma do powiedzenia nie jest obojętne, którzy mają mocne przekonania i nie boją się do tego przyznać...będą solą w oku wielu ludziom. Bo wszyscy mają być "tolerancyjni"- czyli mają się wyzbyć własnych przekonań i uznać, że "mogą się mylić". Przecież nie ma jednej prawdy(więc czemu śmiesz twierdzić, że poznalaś prawdę- tę jedną!), przecież wiele dróg do Boga prowadzi( więc czemu mówisz, że tylko przez Jezusa Chrystusa!), przecież możesz się mylić( więc czemu uparcie twierdzisz, że tu się nie mylisz?!). Masz być taki jak my, myśleć jak my i mówić, jak my!

I tu się skończy "tolerancja" dla tych, którzy nie wierzą w ...relatywizm. I mają swoje mocne przekonania.Na razie dzieje sie to "delikatnie"- osoby myślące jak ja, o tak zdecydowanych przekonaniach są określane negatywnie( "homofoby", operujemy ponoć "mową nienawiści", jesteśmy "niereformowalni", a może po prostu zbyt głupi, nieoczytani, niewykształceni itp.). Dyskredytacja trwa- delikatna drwina, okazywanie politowania...Zeby reszta zobaczyła, że nie warto nas słuchać. Wrzucanie wszystkich do jednego wora( "mohery" na przykład). Nie słuchanie argumentów. Już teraz ludzie na głos boją się powiedzieć, że mają inne zdanie, obserwuję to i przeraża mnie to. Po cichu się zgodzi, na forum publicznym( w realu) "wymięka".

Co będzie potem? Potem zaczną się prześladowania. Idzie nowy totalitaryzm- przypomnijcie to sobie, jak już się to zacznie.


Wróć do „Pogaduszki”