obozy żeglarskie

[Bhudhav123]

Myślicie, że w tym roku będzie szansa na zorganizowanie takiej formy aktywności?
W zeszłym było pomieszanie z poplątaniem. Niby obostrzenia były łagodniejsze niż teraz, ale część osób i tak miała poważne obawy, żeby wejść do łodzi "po kimś". A teraz zapowiada się sytuacja odwrotna: spore grono "wilczków" morskich może mocno lekceważąco podejść do wszelkich zaleceń. Cóż, najlepiej by było mieć własną łódkę, ale na to się nie zanosi

[Ritter von Rodewald]

Sam napisałeś "zaleceń". Otóż "zalecenie" nie jest żadnym prawem. Na dzisiaj to większość, niestety, uważa, że prawo stanowione jest tożsame z jakąś informacją z telewizji. Ja nie uważam i robię po swojemu.

[Ritter von Rodewald]

Woda to życie.

[Bhudhav123]

Rycerzu z Lasu, jest kwestia prawomocnej legalizacji i jest też kwestia współodpowiedzialności.
Takie dzikie otwieranie wszystkiego jak leci, co się powoli zaczyna dziać, zakrawa na katastrofę. To ja może doprecyzuję: w tym świetle należałoby nie czy obozy się odbędą, a czy będą zorganizowane z poszanowaniem wspólnego zdrowia. Bo części do osprzętu żeglarskiego zamówione na reklama zawsze można odsprzedać albo oddać przez te 2 tygodnie. A zdrowia/życia żadna siła nie wróci.

[Ritter von Rodewald]

Skoro państwo polskie, nie bacząc na zapisy obowiązującego prawa, odebrało mi prawo nabyte do emerytury nauczycielskiej po 30 latach wyczerpującej psychicznie i fizycznie pracy, to uważam, że zalecenia osób, którym wydaje się, że są panami życia społeczeństwa, nic dla mnie nie znaczą. Zalecenie to zalecenie a prawo to prawo.

[Ritter von Rodewald]

Dla naszego zdrowia!