Witam,
Jestem studentem na kierunku biologia i teoretycznie rzecz biorąc mam możliwość zrobienia doktoratu na rodzimej uczelni. Od zawsze marzyłem o tym aby uczyć młodzież co najwyżej licealną i nadal mnie do tego ciągnie, jednak coraz częściej słyszę głosy, że lepiej zrobić ten doktorat i zostać na uczelni czy też pracować w jakimś laboratorium niż cudze dzieci uczyć. Nie ukrywam, że nauczanie młodzieży jest moją pasją o czym niejednokrotnie się przekonuję udzielając licznych korepetycji. Myślę, że praca na uczelni i prowadzenie badań naukowych w dziedzinie, która mnie interesuje, również by mnie zadowalało, jednak mam wrażenie, że nie w takim stopniu jak nauczanie w liceum, stąd też moje pytanie (głównie do doświadczonych nauczycieli), czy warto w tym przypadku iść za marzeniami i zostać nauczycielem, np. w liceum czy może lepszą opcją jest jednak zostanie na uczelni ?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.