Albo podobne akcje, kiedy dzieci/młodzież robią coś pożytecznego i to WIDAĆ.
No właśnie rzecz w tym, że od jakiegoś czasu - i to sprzed pandemii - takie akcje trudno dostrzec. Nie tylko w trakcie, ale też ich efekty. Jakby ktoś w lasach podniósł wierzchnią warstwę gałęzi, to by znalazł mnóstwo śmieci. Nie oczekuję, że uczniowie będą naprawiać całe zło tego świata, ale...
Kto ma podobne odczucia i spostrzeżenia?