Uczę trzech przedmiotów w szkole: muzyki, polskiego i historii w porywach. Do wszystkich mam uprawnienia. Ale kiedy prowadze te dwa lub trzy przedmioty, to czasem padam na pysk.
Czy to dobrze, że nauczyciel prowadzi parę przedmiotów naraz? Czy Wy też uczycie paru( a co najmniej dwóch) przedmiotów w szkole? Jak dajecie sobie radę?