Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

tu rozmawiamy o wszystkim czasami poważnie, czasami z przymrużeniem oka

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: jinks » 2011-10-07, 19:27

Jakie wrażenia po pierwszym "razie" w szkołach ponadgimnazjalnych?
U mnie zgodnie z przewidywaniem: nadszedł czas, w którym nauczyciele wf, katecheci, wychowawcy pracujący na świetlicach oraz osoby z biblioteki i nauczyciele tzw. michałków (bez urazy dla kogokolwiek, bo szanuję pracę wszystkich wyżej wymienionych) decydują o promocji z takich przedmiotów jak matematyka, j. polski, chemia, język obcy, fizyka.
W mojej szkole wyglądało to tak: uczniowie nastawieni pozytywnie do nowego pomysłu przyszli nieprzygotowani na egzaminy poprawkowe (tak źle jeszcze nigdy nie było), po czym wszyscy złożyli podania o promocje warunkowe.
Przed rozpatrywaniem każdego wniosku o "warunek" wychowawca opowiada ckliwą historię na temat ucznia, że doby, że grzeczny, ułożony, pracuje w samorządzie, pomaga innym itp, itd. Nauczyciel np. matematyki czy j. obcego wygłasza opinię, że np. uczeń nie nadaje się do kolejnej klasy i żeby dać mu szansę ukończenia szkoły poprzez powtórzenie obecnej klas, bo słaby, bo zaległości itp.. Po czym w głosowani, wymienieni powyżej nauczyciele podnoszą bezmyślnie łapki i cała chmara leni, leserów, tudzież uczniów, którzy dostali się do klas pierwszych liceów i techników z przypadku otrzymuje promocje.
Obecnie obserwuję trend "odpuszczania" sobie jednego przedmiotu przez sporą część uczniów. Prym bierze: matematyka, fizyka i chemia.
Napiszcie mi, czy to tylko u mnie jest taka patologia i brak poszanowania dla cudzej pracy ze strony "kolegów" po fachu, czy u Was podobnie?

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: edzia » 2011-10-07, 21:54

U nas trend podobny, nie nazwałabym tego może patologią, bo jednak nikogo nie podejrzewam o złośliwości. Jednak spośród kilkunastu uczniów, którzy nie zdali jednej poprawki - wszyscy otrzymali promocję warunkową.

Pocieszam się jednak, że podczas każdego głosowania było po kilka głosów przeciw. Oczywiście za mało do uzyskania większości, ale i tak to cokolwiek budujące. :)

Awatar użytkownika
renati23
Administrator
Posty: 3073
Rejestracja: 2007-06-08, 18:48
Przedmiot: Inne

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: renati23 » 2011-10-09, 20:36

U nas w pierwszej kolejności wypowiadał się wychowawca, potem nauczyciel przedmiotu, a następnie nauczyciele uczący danego ucznia. Nie zawsze wychowawca brał stronę ucznia.
W mojej szkole chyba zdrowo - na 4 podania o promocje warunkową 1 osoba dostała tylko szanse.

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: jinks » 2011-10-10, 07:17

renati23 pisze:U nas w pierwszej kolejności wypowiadał się wychowawca, potem nauczyciel przedmiotu, a następnie nauczyciele uczący danego ucznia. Nie zawsze wychowawca brał stronę ucznia.
W mojej szkole chyba zdrowo - na 4 podania o promocje warunkową 1 osoba dostała tylko szanse.

Tylko pytanie co ma wychowawca do promocji warunkowej, czy inni nauczyciele? Przy udzielaniu promocji ma się wziąć pod uwagę możliwości ucznia z danego przedmiotu. Jeszcze rozumiem, jak wychowawca uczy przedmiotu, z którego uczeń dostał lufę, ale jak nie to o czym mówił?
Ja od paru lat mam coraz bardziej krytyczne zdanie na temat naszych nauczycieli, tzn. o sporej ich części.
To co pokazują na posiedzeniach RP i w głosowaniach to jest już kpina.
Z resztą ten przepis w ogóle jest ***, niemniej jednak liczyłem na rozsądek "kolegów" i "koleżanek".
Wiem, głupi byłem... ostatni raz.
Kolegów w pracy to ja mam 2, może 3..., reszta to "koledzy" :P

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: vuem » 2011-10-10, 18:06

jinks pisze:Tylko pytanie co ma wychowawca do promocji warunkowej, czy inni nauczyciele? Przy udzielaniu promocji ma się wziąć pod uwagę możliwości ucznia z danego przedmiotu. Jeszcze rozumiem, jak wychowawca uczy przedmiotu, z którego uczeń dostał lufę, ale jak nie to o czym mówił?


Ma tyle, że wie jakie są możliwości ucznia i jego stosunek do obowiązków szkolnych, sytuacja życiowa, ewentualne szanse na poprawę.

jinks pisze:a od paru lat mam coraz bardziej krytyczne zdanie na temat naszych nauczycieli, tzn. o sporej ich części.
To co pokazują na posiedzeniach RP i w głosowaniach to jest już kpina.


Masz tego pecha. Też kiedyś miałem. :wink:

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: jinks » 2011-10-10, 18:42

vuem pisze:
jinks pisze:Tylko pytanie co ma wychowawca do promocji warunkowej, czy inni nauczyciele? Przy udzielaniu promocji ma się wziąć pod uwagę możliwości ucznia z danego przedmiotu. Jeszcze rozumiem, jak wychowawca uczy przedmiotu, z którego uczeń dostał lufę, ale jak nie to o czym mówił?


Ma tyle, że wie jakie są możliwości ucznia i jego stosunek do obowiązków szkolnych, sytuacja życiowa, ewentualne szanse na poprawę.

Jaaasne, np. wychowawca jest "wuefistą" rada "debatuje" nad promocją z matematyki. Faktycznie wie jakie się możliwości ucznia, czy tez braki z tego przedmiotu, zna wymagania, podstawę programową, był przy egzaminie poprawkowym, analizował jego prace, wypowiedzi ustne, itp...
proszę Cię...

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: vuem » 2011-10-10, 21:40

Jinks,

Przeczytaj mój post jeszcze raz, ja nie pisałem o wiedzy przedmiotowej.

Ten WF-ista zna swojego wychowanka, jego sytuację, powody problemów, możliwości (ogólne, np. poziom inteligencji, pracowitość, podatność na stres, wytężoną pracę, siłę do wzmożonego wysiłku itp.) i jako członek RP głosuje uprzednio swoje stanowisko przedstawiając.

Możesz negować role wychowawcy w szkole, ale napisz to wprost :wink:

Co jeśli tym matematykiem będzie ten "głąb", czy "kolega", który w bezsensowny sposób jedynie będzie próbował postawić na swoim, a nie w sprawiedliwy sposób ocenić sytuacje ucznia?
Głosy tych "sprawiedliwych" też odrzucisz, bo nie są nauczycielami przedmiotu?

Porzuć emocje, pomyśl obiektywnie. Skoro to RP ma decydować o promocji, to nie dewaluujmy roli wychowawcy, czy innego nauczyciela. Jeśli nauczyciel przedmiotu ma mocne argumenty przemawiające za tym, że ten uczeń nie rokuje dobrze, a jeśli tak jest, to inni nauczyciele podzielą to zdanie... z wychowawca na czele.

...chyba, że dyskusję o istnieniu takiej możliwości oprzesz jedynie na swoich (negatywnych) doświadczeniach.

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: jinks » 2011-10-11, 07:12

Zanim odpowiem, bo zapytam Ciebie czego uczysz. Napisz proszę :)

Awatar użytkownika
renati23
Administrator
Posty: 3073
Rejestracja: 2007-06-08, 18:48
Przedmiot: Inne

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: renati23 » 2011-10-11, 18:34

jinks pisze:Tylko pytanie co ma wychowawca do promocji warunkowej, czy inni nauczyciele? Przy udzielaniu promocji ma się wziąć pod uwagę możliwości ucznia z danego przedmiotu. Jeszcze rozumiem, jak wychowawca uczy przedmiotu, z którego uczeń dostał lufę, ale jak nie to o czym mówił?
Ja od paru lat mam coraz bardziej krytyczne zdanie na temat naszych nauczycieli, tzn. o sporej ich części.

jinks, wychowawca powinien udzielić wielu informacji o swoim uczniu. (vuem, wiele z nich podał w swoim poście)nie będę się powtarzać
nauczyciel danego przedmiotu ma tu najwięcej do powiedzenia - ocenia czy uczeń poradzi sobie z przyswajaniem bieżącej wiedzy i nadrobienie braków
inni nauczyciele - mogą np. potwierdzić lekceważący stosunek ucznia do nauki, nie wywiązywanie się ucznia z powierzonych zadań , lenistwo ucznia itp.

Wszystko to robi się po to aby nauczyciele którzy nie uczą danego ucznia mogli podjąć decyzje (skoro mają decydować w tak ważnej sprawie to chyba lepiej żeby mieli jak najwięcej informacji) a nie bezmyślnie podnosili rączkę w głosowaniu

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: vuem » 2011-10-11, 19:11

jinks pisze:Zanim odpowiem, bo zapytam Ciebie czego uczysz. Napisz proszę :)


Języka obcego ... ale jakie to ma znaczenie?

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: jinks » 2011-10-26, 16:30

vuem pisze:
jinks pisze:Zanim odpowiem, bo zapytam Ciebie czego uczysz. Napisz proszę :)


Języka obcego ... ale jakie to ma znaczenie?

Ma i to spore. Niektórzy "niby nauczyciele" nie potrafią zrozumieć tych NAUCZYCIELI i tego, że z jakiś powodów ci NAUCZYCIELE uważają, że lepiej, żeby uczeń powtórzył daną klasę niż przepchać go do kolejnej.
Ty oczywiście nie musisz być "niby nauczycielem", ale nie zrozumiesz nigdy takiego fizyka czy matematyka, bo nie uczysz całej kasy tylko grupy i nie musisz w takim stopniu opierać się na wiedzy, przekazywanej uczniom we wcześniejszych latach. Taki językowiec w szkole ponadgimnazjalnej zawsze może w pierwszej klasie przydzielić nieuka do poziomu podstawowego i już jest łatwiej.
Sytuacja życiowa, nastawienie ucznia do przedmiotu i inne take w przypadku promocji warunkowej nie powinna mieć żadnego znaczenia, jeżeli nauczyciel uczący stwierdzi, że uczeń nie powinien kontynuować klasy. Jak myślisz, z takiej matematyki, ile uczeń będzie umiał 1 września, skoro 28 sierpnia nie wiedział nic na egzaminie poprawkowym?
Jakie taki uczeń ma szanse ukończenia klasy do której został "przepchnięty" z litości bo z matematyki czy fizyki miał lufę? Odpowiem Ci od razu: ŻADNEJ! Bo matematyk prowadząc zajęcia będzie się opierał na wiedzy, której uczeń nie miał i której nie dał rady nabyć przez cały rok. Taki uczeń powtórzy więc w końcu klasę, tyle tylko, że tej klasy najprawdopodobniej już w ogóle nie ukończy bo nawarstwią się mu zaległości z dwóch lat.
Dzięki litości i niekompetencji nauczycieli.
Takie moje zdanie. Przepraszam, jeżeli kogoś uraziłem, ale sprawa ta wyjątkowo mnie bulwersuje.

antie
Posty: 353
Rejestracja: 2009-08-24, 21:16
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język niemiecki
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: antie » 2011-10-26, 17:17

jinks pisze:Ma i to spore. Niektórzy "niby nauczyciele" nie potrafią zrozumieć tych NAUCZYCIELI i tego, że z jakiś powodów ci NAUCZYCIELE uważają, że lepiej, żeby uczeń powtórzył daną klasę niż przepchać go do kolejnej.



Zgadzam się całkowicie z "jinks"
Uważam, że skoro już MEN nam takiego "gorącego kartofla" podrzuciło, to powinniśmy podejść do problemu zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i kierować się rozumem, a nie litością.
Tu powinien przede wszystkim decyzję podejmować nauczyciel przedmiotu i to jego opinia powinna być dla Rady wiążąca. Jeśli jest on zdania, że uczeń nie poradzi sobie na dalszym etapie nauki, to żadne argumenty wychowawcy, choćby nie wiem jak "dramatyczne", "łzawe" i "przekonujące" nie powinny przeważać.
W końcu to nie jest żadna tragedia w skali całego życia ucznia, jeśli będzie musiał o rok dłużej chodzić do szkoły.

O ile jeszcze w gimnazjum można by tu znaleźć jakieś uzasadnienie dla "przepychania" uczniów na siłę i z litości ( każdy uczeń musi w końcu tę szkołę skończyć)- chociaż ja jestem akurat gorąca przeciwniczką takiego rozwiązania nawet w gimnazjum, to już w szkole ponadgimnazjalnej, argument, że uczeń miał tzw. trudną sytuację życiową i należy go przepuścić do następnej klasy mimo niezdanej poprawki jest mocno naciągany.
Sama widzę, jak to się odbywa. Nauczyciele najczęściej puszczają "mimo uszu" uwagi przedmiotowca na temat możliwości kontynuowania nauki oraz przyczyn niepowodzenia ucznia, zaś przy podejmowaniu decyzji kierują się wyłącznie "litością" wzruszeni "łzawymi" i często naciąganymi opowieściami i prośbami wychowawcy, jak to należy dać "dzieciakowi" szansę, bo ma trudne życie itp. itd.
I większość idzie często "na łatwiznę" i podnosi dosyć "bezmyślnie", bez żadnej głębszej refleksji rękę w głosowaniu "za", by w ten sposób nie mieć wyrzutów sumienia, że się kogoś "skrzywdziło".

A tak naprawdę większą szkodę wyrządza się takiemu uczniowi, jeśli nie daje mu się szansy na powtórzenie roku i nadrobienie braków, tak, aby umożliwić potem kontynuowanie nauki i osiągnięcie sukcesu w postaci opanowania wiedzy z danego przedmiotu na przyzwoitym poziomie.

Tak na marginesie - wielu wychowawców uważa, że ich obowiązkiem jest w takiej sytuacji "wybronienie" ucznia i używają wszystkich możliwych środków, by przekonać Radę o swojej racji.
Wydaje mi się, że nie tędy droga, Rolą wychowawcy było zajęcie się wcześniej problemem i próba pomocy takiemu uczniowi zawczasu niż po fakcie.
No ale tak jest łatwiej - zadziałać odpowiednią retoryką na emocje nauczycieli niż rzetelnie wziąć sie do roboty w czasie roku szkolnego i dopilnować, aby do takich zaległości ucznia nie doprowadzić.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: edzia » 2011-10-26, 20:19

jinks pisze:Sytuacja życiowa, nastawienie ucznia do przedmiotu i inne take w przypadku promocji warunkowej nie powinna mieć żadnego znaczenia, jeżeli nauczyciel uczący stwierdzi, że uczeń nie powinien kontynuować klasy.
Skoro minister dała takie uprawnienie radzie pedagogicznej, to niestety musisz się pogodzić z tym, że o promocji ucznia decyduje teraz nie tylko nauczyciel przedmiotu (zdecydował już w czerwcu, że nie daje promocji), nie komisja powołana do przeprowadzenia egzaminu poprawkowego (sierpień), lecz cała rada ped., a więc każdy, nawet "przypadkowy", nauczyciel, często nawet w ogóle nieznający ucznia. Miej więc żal raczej do p. minister. Ja mam.

I w tej sytuacji to właśnie głos nauczyciela przedmiotu się już nie liczy. Uważam jednak, że mądry dyrektor powinien przed głosowaniem dopuścić do głosu nauczyciela przedmiotu, nauczycieli innych przedmiotów uczących tego ucznia, również wychowawcę, i pozwolić zwłaszcza nauczycielowi przedmiotu zasugerować wynik głosowania.

A dlaczego nastawienie ucznia do przedmiotu nie powinno być brane pod uwagę?

antie pisze:Tu powinien przede wszystkim decyzję podejmować nauczyciel przedmiotu i to jego opinia powinna być dla Rady wiążąca.
To wbrew logice przepisu, więc tak być nie może. :) Przepis durny, ale na miarę naszych czasów. Zobaczycie, że niedługo może dojść do tego, że to rodzice ucznia będą decydować o tym, czy ma on repetować, czy nie. :)

antie pisze:I większość idzie często "na łatwiznę" i podnosi dosyć "bezmyślnie", bez żadnej głębszej refleksji rękę w głosowaniu "za", by w ten sposób nie mieć wyrzutów sumienia, że się kogoś "skrzywdziło".
Ludzie różnie, bardzo różnie, pojmują dobro ucznia.

antie pisze:Tak na marginesie - wielu wychowawców uważa, że ich obowiązkiem jest w takiej sytuacji "wybronienie" ucznia i używają wszystkich możliwych środków, by przekonać Radę o swojej racji.
No ja akurat "działałam" w przeciwnym kierunku, ale i tak rada zagłosowała za promocją warunkową ucznia.

Peonia
Posty: 620
Rejestracja: 2011-09-23, 16:35
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Zajęcia zintegrowane
Lokalizacja: łódzkie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: Peonia » 2011-10-27, 13:35

Przepisy są durne juz od podstawówki, a mianowicie związały ręce nauczycielowi, który uczy w klasach I-III. Paranoja jest taka, że o powtarzaniu klasy nie decyduje nauczyciel ani poradnia lecz rodzic. W zeszłym roku szkolnym walczyłam o pozostawienie uczennicy na drugi rok, poradnia poparła moje zdanie, ucieszyłam się, a rodzic głosno krzyczał - Nie! Jaki efekt? Dziecko nie potrafiące czytać i pisać zdało do III klasy, bo decyzja rodzica jest wiążąca. Potem dziecko przepchną dalej, bo lepiej na kolejnym szczeblu niech się z nim i jego roszczeniowymi rodzicami męczą inni nauczyciele (piszę w formie "oni", bo matka zła na mnie i na szkołę przepisała dziecko do innej szkoły), i tak dalej, i dalej... aż do szkoły średniej.

Ja też uważam. że jeśli uczeń nie zda egzaminu poprawkowego, to powinien powtarzać klasę. W mojej szkole decyzja rady pedagogicznej przepchnięto takwszyskich uczniów, którzy egzaminy sierpniowe oblali.

jinks
Posty: 226
Rejestracja: 2010-06-26, 12:24
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka, Informatyka
Lokalizacja: małopolskie

Re: Promocja warunkowa w szkole ponadgimnazjalnej-jakie wrażenia

Postautor: jinks » 2011-10-27, 17:11

edzia pisze:Skoro minister dała takie uprawnienie radzie pedagogicznej, to niestety musisz się pogodzić z tym, że o promocji ucznia decyduje teraz nie tylko nauczyciel przedmiotu (zdecydował już w czerwcu, że nie daje promocji), nie komisja powołana do przeprowadzenia egzaminu poprawkowego (sierpień), lecz cała rada ped., a więc każdy, nawet "przypadkowy", nauczyciel, często nawet w ogóle nieznający ucznia. Miej więc żal raczej do p. minister. Ja mam.

Powiem Ci bez ogródek i zupełnie szczerze: To że p. minister nie jest do końca mądrą osobą to wiem, wiedziałem i niczego mądrego się po tej pani nie spodziewałem.
Żal mam do niej, ale jeszcze większy mam do nauczycieli za to, że w sposób bezmyślny, kretyński, głupi i krótkowzroczny podejmują decyzje.
Mam żal do nauczycieli, bo podnoszą rękę jak jedna wielka ciemna masa bo "uczniowi trzeba dać szansę" - nie wiem tylko czego ta "szansa" ma dotyczyć.
Mam żal do nauczycieli, bo nie potrafią uszanować zdania swojego kolegi, czy koleżanki, którzy bardziej od nich znają się na uczeniu danego przedmiotu. Mam żal do nich, bo nie szanują ciężkiej pracy swoich kolegów.
No to tyle może z tych żali. Po prostu, gdy ogłoszono projekt zmian podniósł się wielki larum w mediach, środowisku nauczycieli i rodziców. Jak przyszło co do czego, to okazało się, że na rozsądek nauczycieli niestety liczyć nie można.
Zastanawiam się teraz co zrobić z przepchniętym chłopakiem, który od 1 września siedzi na lekcjach i ni w ząb nie "kuma" o co chodzi. Ten chłopak już tej szkoły nie skończy... niestety i to ja wyjdę na tego złego, oraz nauczyciel, który po mnie wpisze kolejną lufę. Pozostali "niby nauczyciele" będą mieli rzecz jasna czyste sumienia.


Wróć do „Pogaduszki”