
Pamietam jak zakladalem ten tema, jak bardzo stresowalem sie przed podjeciem pracy. Inaczej wyobrazalem sobie ten zawod. Wydawalo mi sie ze 95% pracy to praca z mlodzieza a 5% to papierkowa robota. W rzeczywistosci proporcje sa inne. Ostatnio coraz mniej czasu poswiecalem moim uczniom i przygotowywaniu sie do zajec bo nasza minister zasypuje nas ciagle jakimis papierami do wypelniania i innymi glupotami. Nie skupiamy sie juz tyle na nauczaniu co na poczatku, a traca na tym tylko uczniowie.
Odchodze ze szkoly z gorycza, bo lubie ten zawod i praca bardzo mi sie podoba, ale niestety nie ma tu miejsca dla ludzi z pasja

Moze za granica mnie ktos doceni, bo tu w Polsce, szczerze wątpie

Pozdrawiam wszystkich i zycze wytrwalosci!
(p.s. pisze bez polskich znakow bo tak lubie
