Protest przeciwko seksedukacji

jak sobie z nią radzić, jak uniknąć rutyny

Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-08-29, 08:17

Basso profondo pisze:Zamiast walczyć z argumentacją podnoszoną przez media niezależne, łatwiej zdeprecjonować ją pośrednio: na przykład zwalczając samą ideę cytowania.
Zatem dość nagle cytowanie musiało się zrobić postępkiem głupim, złym i brzydkim. Taka mądrość etapu.


Basso, daj spokój, jesteś zbyt inteligentnym, by nie rozumieć dwukrotnego wyjaśnienia, a nie jesteś człowiekiem złośliwym, by tak manipulować.


Basso profondo pisze:Ale ty nie będziesz szanować cudzej wrażliwości. Ty wolisz puszczać bąki w salonie.


Basso, na miłość boską, czy TY nie czujesz, że sam pierdzisz co chwila?

Te chore teksty o lewactwie, ubecji w 3 pokoleniu itd.
Czy nie potrafisz normalnie rozmawiać? Czy może fora Ci sie pomyliły?

Mnie przynajmniej ubliża taki poziom rozmowy. jakbym na wiecu partyjnym był.

Nie potrafisz normalnie napisać, że "z racji Twej wiary respektowanie wartości chrześcijańskich w polskiej szkole jest niedostateczne".
Musisz pitolić jak politykierzy z prowincjonalnego forum?

Basso profondo pisze:No właśnie, nie daje ci to do myślenia? Cóż takiego jest na rzeczy, że nawet nierychliwy Kościół dostrzegł w tym zagrożenie dla rozwoju naszej cywilizacji i przeszedł do kontrnatarcia?


Ponoć jesteś zawodowo związany z oświatą, więc wiesz, że od programu, czy pewnych standardów do konkretnej realizacji jest pewna droga.
Ja nie mówię, że zawsze i wszystkie elementy tejże edukacji mi się podobają, ale nie widze powodu, by przedmiot likwidować, a wręcz przeciwnie.
Podejście do samego seksu w Kościele nie przystaje do obecnych czasów i tego nie zmienimy.

Dlatego chciałbym wiedzieć, co konkretnie w programie tak biskupów niepokoi. Wole zapytać niż się domyślać.


Basso profondo pisze:Życie nie polega na tym, żeby zawsze było miło.


Tu może być miło, bo nie ma potrzeby walczyć, wystarczy dialog, rozmowa...

Basso profondo pisze:No to wyjdź z szafy - miałaś dziadka w AK czy dziadka w UB?



Basso, nie wierzę, że jesteś tak głupi i prymitywny.

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-08-29, 08:38

dop3 pisze:Przebadano 1-osobową próbkę losową. Uczestnikiem badań okazał się Basso profondo. Wyniki mówią same za siebie - dla 100% mężczyzn heteroseksualnych myśl o tym, że mogliby być obiektem zainteresowania homoseksualisty, jest odrażająca.
Planowane są badania reakcji heteroseksualnych mężczyzn na myśl o romansie z parą lesbijek. Spodziewane są zupełnie inne wyniki.


Myślę, że dla 100% mężczyzn heteroseksualnych seks z mężczyzną jest czymś nie do zaakceptowania.
Odrażający?
To już kwestia wrażliwości i języka.

Dla jednych zjedzenie sardynki po odgryzieniu łba jest odrażające, a inni się zajadają.

Co do seksu z para lesbijek, to może wynikać z faktu, że to nadal są ciała kobiet.
Widzi się w nich kobiety, a nie "osobniczki LGBT."

dop3 pisze:A biskupi i księża prawią mądrze. Np. mówiąc, że związki partnerskie osób homoseksualnych zniszczą rodzinę. Nikt jeszcze nie wie, w jaki sposób miałoby się to odbyć, ale spoko! Może chociaż części głupich ludzi uda się wbić do głowy tę formułę i będą walczyć o jedyną słuszną prawdę.


Ja sie tego niei boję, ale rozumiem, co maja na myśli. Chętnie Ci wytłumaczę.

Przez wieki budowano tradycję rodziny, tj. ojciec + matka + dzieci.
Od wieków ojcem był mężczyzna, a matką kobieta.


Jeśli wprowadzimy nową definicję małżeństwa to zmieni się model rodziny w ... oficjalnym obiegu, bo większość ludzi nadal patrzeć będzie na dwóch facetów jako w najlepszym wypadku związek partnerski.

I nie ma w tym nic dziwnego.

Tobie ciężko byłoby się przekonać do zjedzenia np. byczych jąder zamiast kiełbasy na śniadanie.

Tradycja to coś co tworzy się przez wieki, to w okreslonej tradycji sie wychowujemy i tradycję akceptujemy.
Jej zmiana jest trudna, a przede wszystkim wymaga czasu.

Jej nakazem administracyjnym się nie zmieni.

edzia pisze:I o to cały kaman? Nagle zaczęło wam przeszkadzać, że jest dużo przedruków? Że niby lepiej by było, gdyby były linki?

A w pogaduszkach mamy na przykład niusy oświatowe. Tam też są niemal wyłącznie przedruki albo linki. Wielu wklei tam jedynie linka i też nawet nie skomentuje, czy jest tym niusem oburzony, czy się cieszy. Dyskusja średnio rozwinięta przez to, a jak się z retrospektywnie czyta, to na niektórych stronach są wyłącznie linki (w które po czasie nikt już chyba nie wchodzi, a choćby chciał, to nie działają) i nikt nie zabiera głosu i nie dyskutuje. O to wam chodzi?

To źle, że tutaj porusza się problem? Że kontrowersyjny i boli? Jest obowiązek się tu udzielać?

No dalej nie kumam, o co chodzi.


Mam wrażenie, że największe "kaman" to teraz Ty robisz.

Wątek o newsach na tym polega, by właśnie każdą nowość zacytować, tu rozmowa nagle przeradza się w reagowanie na artykuły, długie, nawet wielowątkowe.

łatwiej i przyjemniej by było, by cytujący napisał cokolwiek, z czym można podyskutować, zgodzić się, nie zgodzić.

Retrospekcja na kilkanaście miesięcy wstecz? Nie żartuj.

Po prostu ja i ktoś jeszcze wyraziliśmy przekonanie, że taka rozmowa nie jest przyjemna.

Ja bym się nad tym zastanowił i zapewne dopasowałbym się do rozmówców.

Są tacy, którzy wolą raczej sie wypiąć, zignorować, a Ty sugerujesz, że jak się nie podoba, to wcale nie muszę się udzielać.

Dajmy spokój Edziu, bo z igły robią się widły i zbyt mocne słowa padają.

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: edzia » 2013-08-29, 09:02

vuem pisze:Wątek o newsach na tym polega, by właśnie każdą nowość zacytować
I chyba skomentować, prawda? A jeśli komentować, to chyba trzeba mieć co. Poza tym w tym wątku niusowym właśnie zarzuca się niektórym, że tylko linkują, a nie komentują.

vuem pisze:łatwiej i przyjemniej by było, by cytujący napisał cokolwiek, z czym można podyskutować, zgodzić się, nie zgodzić.
No gdy dałam artykuł (streszczenie, jak to ktoś napisał) o tęczowym przedszkolu, to był problem, bo usilnie chciano oryginału. ;)

Może więc po prostu powinniśmy mniej czepiać się formy, a dyskutować nad treścią? Może nie zwracać uwagi na to, jak ktoś napisał, ale co napisał?

vuem pisze:Retrospekcja na kilkanaście miesięcy wstecz? Nie żartuj.
Czemu nie?

vuem pisze:Są tacy, którzy wolą raczej sie wypiąć, zignorować, a Ty sugerujesz, że jak się nie podoba, to wcale nie muszę się udzielać.

Bo mam wrażenie, że niektórym lepiej jest się czepić formy, niż odnieść do treści.
Ale ok, chętnie nauczę się, jak prawidłowo zapodać jakiś temat do dyskusji, żeby nikogo nie rozdrażnić i żeby było miło podyskutować. Proszę mi więc wytłumaczyć na przykładzie choćby # 163, #369 lub dowolnym innym, jak należało w sposób wzorcowy przekazać do dyskusji.

Art.3.9.UoSO
Posty: 661
Rejestracja: 2009-09-13, 23:19
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Matematyka
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: Art.3.9.UoSO » 2013-08-29, 09:18

Boso profano, to niemożliwe, żebyś był płodzony według instrukcji toruńskiej, nie jesteś jeszcze uprawniony do mohera. A z twoich poglądów wynika, że jesteś wzorcowym egzemplarzem statutowego radioPISiora. Gdybyś zmienił po raz kolejny nick, np na termatorunska, i poczytał wypowiedzi nim podpisane, pewnie byłbyś zdumiony, jak można mieć tak jaskiniowe poglądy.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: iluka » 2013-08-29, 09:22

edzia pisze:usilnie chciano oryginału
wystarczył tylko link :mrgreen:
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: edzia » 2013-08-29, 09:39

Taa, a gdy już w końcu miałaś ten link, to się nadyskutowałaś na ów temat, że ho ho!

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: edzia » 2013-08-29, 10:13

I czegóż więcej dowiedziałaś się z linka niż z artykułu? Co nieprawdziwego było w artykule, a link ci naprostował? Czemu nie można było dyskutować nad treścią artykułu, a ewentualnie w międzyczasie poprosić o link, tylko domagać się linka, negując tym samym prawdziwość treści artykułu?

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: iluka » 2013-08-29, 15:30

edzia pisze:Czemu nie można było dyskutować nad treścią artykuł
Bo podawał tylko wyjęte z kontekstu zdania :ass:
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

Awatar użytkownika
vuem
Posty: 4126
Rejestracja: 2009-06-18, 20:30
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język angielski
Lokalizacja: podkarpackie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: vuem » 2013-08-29, 16:46

edzia pisze:Może więc po prostu powinniśmy mniej czepiać się formy, a dyskutować nad treścią? Może nie zwracać uwagi na to, jak ktoś napisał, ale co napisał?


Edziu ten temat powoduje już kolejny post, ale tylko dlatego, że koniecznie doszukujesz się w nim czegoś "głębszego".

nie mam nic przeciwko linkom, nie mam nic przeciwko cytatom, uważam jedynie, że gdy wklejasz, a nie piszesz co chcesz tym cytatem wskazać, co w nim ma być wyrazem opinii, z która się zgadzasz albo nie, to wtedy jest to nieco irytujące i utrudnia rozmowę.

Wyobraź sobie, że piszesz do mnie, przedstawiasz jakąś opinię na temat podatków, a ja w odpowiedzi wklejam oświadczenie Rostockiego na 3500 słów, w którym poza podatkami wskazuje na różne problemy budżetowe.

gdybym podkreslił pewne słowa, dopisał swój komentarz, to chyba łatwiej i przyjemniej by Ci sie rozmawiało?

Jesli nie, no to pozostańmy przy swoich zdaniach i pozostawmy ten problem, bo z maleńkiej niedogodności zrobi sie tragedia narodowa;)

edzia pisze:Czemu nie?


Popatrz na wątki liczące min. kilkanaście stron.
Czy biorąc w nich udział wracasz co rusz do pierwszych stron?

Przecież niemal w każdym temacie pojawiają sie co chwila nowe wątki, nowe wypowiedzi, nowe wiadomości.

nie jestem przeciwnikiem cytowania jako takiego i myślę, że po kilku wyjaśnieniach rozumiesz o co chodzi.

edzia pisze:Bo mam wrażenie, że niektórym lepiej jest się czepić formy, niż odnieść do treści.


Dokładnie, dlatego zwróciłem uwagę Basso, że w ferworze dyskusji o programie edukacji seksualnej zaczyna kłótnię o pisownię.

Dla mnie natomiast taki pełny cytat listu biskupów wprowadza zamęt, bo Basso ignoruje argumenty przedstawione w odpowiedzi, on nawet stwierdził, że nikt na temat nie odpowiadał, choć było tam około tuzina wypowiedzi na temat, również jego własna.

edzia pisze:Ale ok, chętnie nauczę się, jak prawidłowo zapodać jakiś temat do dyskusji, żeby nikogo nie rozdrażnić i żeby było miło podyskutować.


niepotrzebny sarkazm, czy tam inna ironia.

edzia pisze:Proszę mi więc wytłumaczyć na przykładzie choćby # 163, #369 lub dowolnym innym, jak należało w sposób wzorcowy przekazać do dyskusji.


Ale przeciez właśnie w swoim poście nr 369 zamieściłaś wstęp, który pokazuje nawiązanie do wczesniejszych wypowiedzi. TU nie ma problemu.

Natomiast popatrz na ciąg postów od 159 do 163.

Przecież nagle pojawiają się ze 4 artykuły ... ty w swoim dodałaś komentarz i wytłuściłaś pewne fragmenty, które mają ściśle odnosić się do szczegółów rozmowy, więc moim zdaniem jest OK.

W liście biskupów jest zaznaczenie, ale brakuje mi komentarza, podobnie na przykład w poście nr 323.

Lubie rozmawiać z ludźmi, bez pośrednictwa publicystów.

Po prostu...

Wróćmy do dyskusji, bo szkoda czasu na roztrząsanie tego "problemu".

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: edzia » 2013-08-30, 08:11

vuem pisze:Wróćmy do dyskusji, bo szkoda czasu na roztrząsanie tego "problemu".
Ok, jestem jak najbardziej za.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: iluka » 2013-08-30, 08:12

No to zaczynaj, edziu :)
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: edzia » 2013-08-30, 08:18

To znaczy co mam zaczynać? O co ci chodzi?

Cytryn
Posty: 1205
Rejestracja: 2007-11-09, 12:20

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: Cytryn » 2013-08-30, 08:55

Ze względu na duże rozbieżności w podejściu do tematu( zahaczamy o różnie definiowaną moralność) uważam, ze "edukacja seksualna" powinna się odbywać w domu, a o jej kształcie powinni decydować rodzice.
Można urządzać jakieś prelekcje dla rodziców z zakresu środków antykoncepcji czy uświadamiających konieczność rozmawiania z dzieckiem na temat pojawiających się w ich organizmach zmian oraz ostrzegających przed pozostawieniem dziecka bez kontroli jeśli chodzi o media( szczególnie Internet).
Natomiast sam pomysł edukowania dziecka "seksualnie" w szkole uważam za poroniony
i niesmaczny, dodatkowo kontrowersyjny( ja np. nie chciałabym, aby moje dziecko w szkole dowiadywało się, że seks jest OK, byle tylko się dobrze "zabezpieczyć"- z tego powodu, że chcę je wychować w wierze chrześcijańskiej. Tak samo nie chciałabym , aby moje dziecko uczono, że homoseksualizm jest czymś normalnym i dobrym- co oczywiście nie znaczy, że akceptuję nienawiść do tej mniejszości seksualnej).

Mamy w kraju wolność słowa( chyba...?) , więc jak ktoś chce, to może wysyłać apele, roznosić ulotki, pisać artykuły czy co tam jeszcze, żeby ostrzegać, zachęcać do jakichś postaw itd.- z pełnym poszanowaniem prawa do wyboru własnego. Natomiast podejmowanie walki, obrażanie ludzi, agresja wobec nich są zdecydowanie czymś złym i nie powinno to mieć miejsca.

Jeśli ktoś uważa natomiast, że sam fakt, ze ktoś się na coć nie zgadza i zniechęca do czegoś uprawnia do oskarżania tego kogoś o "nienawiść"- to też jest duże nadużycie. Nienawiść dąży do wojny, do szkody, do wyrządzania krzywdy, więc sama obrona przed czymś złym nienawiścią nie jest.

Gdyby ktoś z m u s z a ł moje dzieci do edukowania wedle własnego widzimisię w tak delikatnej materii, jak seks( a co za tym idzie: określone postawy moralne), to broniłabym się- być może urządzała jakieś marsze, podpisywała petycje itp.. Gdyby to nic nie dało, musiałabym to zaakceptować( i rozmawiać z dziećmi oraz prostować to, co nawykrzywiają w szkole)lub wyjechać z kraju. Póki co po prostu ich nie wysyłałam na wdż, bo mam do tego prawo.

Kierunek zmian mnie też niepokoi, ale z drugiej strony jestem świadoma, że tego zła nic nie zatrzyma. I mój sprzeciw ma niewielkie znaczenie w porównaniu z masami akceptującymi owe zmiany...Ja po prostu wiem, że to równia pochyła i zbliżamy się do końca wszystkiego.Może dlatego nie walczę o "ten świat"- on i tak jest stracony.

Awatar użytkownika
iluka
Posty: 3015
Rejestracja: 2012-07-25, 12:23
Kto: nauczyciel
Przedmiot: Język polski
Lokalizacja: małopolskie

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: iluka » 2013-08-30, 09:02

edzia pisze:To znaczy co mam zaczynać? O co ci chodzi?
Post nr 436,
edzia pisze:Ok, jestem jak najbardziej za.
W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca. Paulo Coelho

edzia
Posty: 4766
Rejestracja: 2008-02-05, 23:02

Re: Protest przeciwko seksedukacji

Postautor: edzia » 2013-08-30, 09:08

iluka, możesz jaśniej? Co mam zaczynać? Ty sama nie możesz, jeśli czujesz taką potrzebę?


Wróć do „Szkolna codzienność”