Postautor: kazmirz » 2009-09-18, 11:30
tygrysica 25,
Też uczę ze Sky. Kto powiedział, że masz na jednej lekcji robić jeden rozdział? Ten rozkład materiału sama sobie napisałaś czy wydawnictwo? Realizujesz założenia wydawnictwa czy swoje? Dostosowujesz tempo pracy do możliwości poznawczych uczniów czy do nierealnych założeń kogoś tam?
Rozumiem, że masz ambicję nauczyć te dzieci czegoś i chwała ci za to. Ale nauczenie się póltora kolumny słówek dla dzieci o bardzo przeciętnych możliwościach, które nie są przyzwyczajone dopracy własnej i nie były testowane w ten sposób, może być na początku bardzo trudne. Jeśli upierasz się już przy tych kartkówkach z tłumaczeniem, to daj im szansę się poprawić. A najpierw wałkuj z nimi te słówka ile wlezie.
Większość sprawdzianów w I-III to łączenie, wykreślanie, dopisywanie. Dopiero około 3 klasy pojawiają się wymagania aby dziecko samodzielnie wpisło wyraz, ale i tak ma bodziec wizualny w postaci obrazka. Jak dzieciak do tej pory słyszał cały czas "mader" to gdy nie zarejestrował jeszcze formy pisanej(a zdarza się tak bardzo często), którą się mu machało przed oczami w I-III na wielkim kartonie to nie nie dziw się, że na kartkówce pisze ci tak jak słyszy. A jak ma orzeczone dys. to tym bardziej.
Ja osobiście nie uznaję wyrazów pisanych tak jak słyszy przez dyslektyków i stawiam 0p. Ale nie na początku 4 klasy!
Mam za to system plusów i minusów, którymi oceniam aktywność i zaangażowanie dzieci na lekcji. Dzieci chętnie pracują i są przeszczęśliwe gdy w końcu za 4 plusy dostają wymarzoną 5.