To Wy rozliczacie rodziców z tego, że żyją w konkubinacie?iTulka pisze:przychodzi konkubent matki
Moderatorzy: Basiek70, służby porządkowe
To Wy rozliczacie rodziców z tego, że żyją w konkubinacie?iTulka pisze:przychodzi konkubent matki
edzia pisze:iTulka napisał/a:
przychodzi konkubent matki
To Wy rozliczacie rodziców z tego, że żyją w konkubinacie?
Moim zdaniem nie. Twoim zdaniem babcia, czy ciocia też nie może wybrać dziecka, jeśli nie jest opiekunem prawnym dziecka?iTulka pisze:Sprzeczne z prawem, czy nie?
edzia pisze:Twoim zdaniem babcia, czy ciocia też nie może wybrać dziecka, jeśli nie jest opiekunem prawnym dziecka?
Zakładam, że jeśli już babcia czy nawet i partner dostali polecenie od matki, by wybrać dziecko, to zostali upoważnieni. Z tym, że w większych środowiskach pewnie powinno być to jakieś bardziej oficjalne upoważnienie.iTulka pisze:Oczywiście, że nie może, chyba, że upoważni ją do tego rodzic/opiekun.
edzia pisze:iTulka napisał/a:
Sprzeczne z prawem, czy nie?
Moim zdaniem nie.
miwues pisze:Ale jest opiekunem faktycznym.
edzia pisze:Zakładam, że jeśli już babcia czy nawet i partner dostali polecenie od matki, by wybrać dziecko, to zostali upoważnieni.
edzia pisze:Jeśłi od tej pory nie życzy sobie, bym wydawała mu dziecko, niech mnie o tym poinformuje i już nie będę wydawać.
edzia pisze:Z tym, że w większych środowiskach pewnie powinno być to jakieś bardziej oficjalne upoważnienie.
Nie byłam jeszcze karana za fałszywe zeznania, więc mam nadzieję, że sąd da wiarę mojemu oświadczeniu.iTulka pisze:Jeżeli nie masz pisemnej decyzji matki, a ona się wyprze, to jak się wybronisz?
Zakładam, bo inaczej to robimy z siebie wariatów. Trochę zaufania do ludzi! Nie wiem, jak jest w większych miastach, ale u mnie to sąsiedzi wybierali dziecko z przedszkola i ze szkoły (ja zawoziłam) i nikt się nie czepiał. Zakładam, że w większym mieście sprawa osób upoważnionych do odbioru dziecka jest zorganizowana już pierwszego dnia pobytu dziecka w szkole czy przedszkolu. Potem nanosi się ewentualne zmiany.iTulka pisze:Zakładasz... Ale skąd wiesz, że zostali?
edzia pisze:Nie byłam jeszcze karana za fałszywe zeznania, więc mam nadzieję, że sąd da wiarę mojemu oświadczeniu.
edzia pisze:Ale przecież pisałaś, że ten partner przyjeżdżał nieraz po dziecko. Więc albo był upoważniony albo - znając go jako całkiem obcego i podejrzanego w stosunku do dziecka - zrobiłaś jednak błąd, wydając mu dziecko.
Myślenie bez sensu, bo czy wydałabyś dziecko po lekcjach osobie zdecydowanie podejrzanej i zdecydowanie nieupoważnionej?iTulka pisze:Ale on przyjeżdżał po lekcjach, czyli w momencie, kiedy ja już za to dziecko nie jestem odpowiedzialna.
edzia pisze:Wydałaś dziecko raz, bo znasz faceta, domniemywałaś przynajmniej, że jest upoważniony i świat się nie zawalił (czyt. matka nie zrobiła ci za to awantury), to jak najbardziej masz prawo sądzić, że to jest właściwa osoba do odbioru dziecka.
edzia pisze:Myślenie bez sensu, bo czy wydałabyś dziecko po lekcjach osobie zdecydowanie podejrzanej i zdecydowanie nieupoważnionej? Przecież już nie jesteś za nie odpowiedzialna.
Moim zdaniem i bez sensu i niesłuszne prawnie. Widziałaś, co się kroi. Nie zapobiegniesz tragedii?iTulka pisze:Z ludzkiego punktu widzenia - bez sensu, z prawnego - słuszne.
Działając rozsądnie i przemyślnie (przynajmniej tak, jak ja to widziałabym), też jesteś w porządku z prawem.iTulka pisze:Spotkałam się z tyloma absurdalnymi zarzutami wobec nauczycieli, że staram się na każdym kroku być w porządku z prawem, żeby mi nikt nic nie zarzucił.