Cytryn pisze:Czyli projekt w formie elektronicznej, przekazany za pomocą darmowej poczty- jeśli uczniowie...zechcą pracować na własnym domowych sprzęcie

Zapewne zechcą wykorzystać swój własny komputer
Cytryn pisze:Aha- i czemu to niby mam dawać coś informatykowi, żeby mieć mniej roboty? Wg założeń to n i e j a mam mieć robotę, a uczniowie.
Cytryn pisze:Mogę podpowiedzieć temat, wskazać kierunek- i na tym moja rola się kończy.Niech sobie...sami robią.
Oczywiście, że tak. Wskazujesz "kierunek", nadzorujesz postępy w pracy, by efekt finalny był zgodny oczekiwaniami, a oni skorzystali na dobrodziejstwie pracy metodą projektu.
bez Twoich wskazówek mogą zrobić to niewłaściwie, a przecież nie chodzi o odwalenie durnego sprawozdania, tylko pomoc uczniom w zdobyciu określonych umiejętności.
Cytryn pisze:Niech sobie...sami robią. A jak nie zrobią, to w jakimś sprawozdaniu napiszę, że nie byli chętni do roboty.
Wyżej napisałem jak widzę role nauczyciela, jeśli pozostawimy ich samych, to nie naucza się wiele, raczej powielą umiejętności które już posiadają (co również jest pożądane oczywiście, ale nie tylko) ewentualnie skopiują parę rzeczy bez wysiłku.
Nie powinno Ci zależeć na skrojeniu pozytywnego, czy w ostateczności negatywnego sprawozdania, tylko na zaangażowaniu uczniów do sensownej pracy.
Cytryn pisze:czemu to niby mam dawać coś informatykowi, żeby mieć mniej roboty?
Użyłem stwierdzenia żartobliwie. Chodzi o to, że taki projekt może logicznie połączyć umiejętności związane z dwoma przedmiotami lub więcej.
Czemu jest to korzystne dla Ciebie/was? Bo co dwie głowy to nie jedna, a i uczniowie staną przed wyzwaniem urozmaiconym, tak więc i ciekawszym.