TRUDNOŚCI WYCHOWAWCZE!!!!

[vuem]

wiem, że potrafisz być grzeczny

Źle!

proszę nie przeszkadzaj mi na lekcji

Źle!

O tyle o ile drugie sformułowałbym inaczej, to co złego z pierwszym?

[Pearl]

pytanie o zgodę na różne rzeczy

Siedmioletnie dzieci traktujesz po partnersku? To właśnie źródło potencjalnych problemów.
Zasady ustalasz ty, nie pytaj dzieci o zgodę, bo w ten sposób dajesz im prawa, z których nie są w stanie rozsądnie skorzystać, dajesz im wolność, której wcale nie oczekują i która ich przerasta.

Nie, nie...to oni muszą pytać o zgodę np na wstanie, wyjście do toalety, podnosić ręce gdy chcą coś powiedzieć.

Ma się odwrócić i stać w kącie, jeśli taką podejmiesz decyzję, po prostu nie wolno mu się wygłupiać! W razie czego twoja reprymenda to musi być reprymenda, a nie ciamkanie!

Dobrze, tylko nie wiem jak nie przegiąć pały co by mi mamusia z dużą buzią nie przyszła.

Cały czas czekam też za systemem oceniania w 1 kl to ani pytać nie mogę bo jak ocenić?

Dajże spokój, oceniaj po swojemu, wg własnej mądrości. Kto ci powiedział, ze musisz czekać na jakiś tam system oceniania? Każdy nauczyciel może mieć własny system oceniania.

[/quote]
Pani dyr kazała mi czekać na ten system...

[Ewryl]

Dobrze, tylko nie wiem jak nie przegiąć pały co by mi mamusia z dużą buzią nie przyszła.

Niech przyjdzie. Na Twoim miejscu sama bym ją wezwała, jeszcze raz. Jak będzie się musiała jeszcze kilka razy pofatygować do szkoły, żeby z Tobą porozmawiać to może wpłynie jakoś na dziecko.

[Pearl]

to oni muszą pytać o zgodę np na wstanie, wyjście do toalety, podnosić ręce gdy chcą coś powiedzieć.

Egzekwujesz?

Tak ale to nie problem. Problemem jest nadruchliwość Dawida i cała reszta, i gadatliwość klasy. Widzę doskonale że chcą się uczyć ale są rozpraszani. Dziewczynki trochę mi gadają ale sądzę, że jak przyzwyczają się do szkoły minie. Myślami są jeszcze na wakacjach. P. pedagog zapowiedziała mu niemile wizyty u siebie ale widać że wcale się nie przejmuje nawet nią. Przypuszczam, że problem tkwi z wychowaniu domowym. Z resztą, skąd indziej...?

[iTulka]

Nie wiem jak u Was, ale z mojego skromnego doświadczenia wynika, że z niektórymi dzieciakami szkoła, poradnie, rodzina nie dają sobie rady przez wszystkie lata. Większość naszych działań przynosi efekty i jest konieczna, ale zaczynam oswajać się z myślą, że niektóre rodziny i dzieci w nich wychowane są niereformowalne. Tak więc, droga Pearl, nie załamuj się jeśli po dwóch tygodniach nie zobaczysz poprawy. Pociesz się, że specjaliści pracują niekiedy latami z marnym skutkiem. A od nas często oczekuje się cudów
Na marginesie dodam, że przeszłam już etap "przykro mi, kiedy zachowujesz się w ten sposób" - to działa jedynie na grzeczne dziewczynki, które sporadycznie odezwą się zbyt głośnym szeptem

[Pearl]

Dzięki za pocieszenie. Właśnie czytam całe forum 'trudności wychowawcze'. Jest tu sporo dobrych rad i nie mam zamiaru się poddać dla swojego i ich dobra...
A jutro to chyba na zmianę będę zapijać kawę pluszem

[edzia]

"przykro mi, kiedy zachowujesz się w ten sposób"

To bardzo modny sposób na zdyscyplinowanie przekazywany na szkoleniach.
Moja koleżanka próbowała kiedyś o tym nowoczesnym sposobem dyscyplinować uczniów w zawodówce. Z jakim skutkiem - domyślcie się.

[iTulka]

To bardzo modny sposób na zdyscyplinowanie przekazywany na szkoleniach.

Ba! Przez całe studia nam tłuczono te głupoty do głowy. I potem człowiek w szoku, że nie działa...

Moja koleżanka próbowała kiedyś o tym nowoczesnym sposobem dyscyplinować uczniów w zawodówce.

Acha... myślę, że bardzo przejęli się tym, co czuje ich pani Pewnie tylko podbudowali swoją dumę, że mają taki wpływ na jej samopoczucie.

[Basiek70]

Najprędzej z takim egzemplarzem radzi sobie klasa. Jednak presja grupy działa najskuteczniej.
Jak jest głośno, ja mówię coraz ciszej Proponuję coś ciekawego, np. czy chcielibyście dziś iść na ostatniej lekcji na plac zabaw. Milknę. Po czym mówię, ok, nie chcecie to nie. Na pytania ale czego, nie słyszeliśmy, odpowiadam, że to nie moja wina, że nie słyszeli. Dzieci szybko odkrywają, komu "zawdzięczają" niesłyszenie i znajdują sposoby na zdyscyplinowanie tegoż. Z podziwem stwierdzam, że są skuteczne, a wcale nie szczególnie przykre dla delikwenta. Wciąż z podziwem i pewną dozą pokory uczę się od kilkulatków, jak integrować grupę i ją kształtować. Robią to tak dobrze, że po prostu pozwalam im działać. Jedno o czym trzeba pamiętać: nie dać się sprowokować, nie wpaść w złość, zero negatywnych emocji. Siła spokoju, jak to dzieciaki mówią (z jakiejś bajki to jest).
Działa.

[Pearl]

Szczerze? Opadły mi piórka...
Ale jak się wyśpię mam nadzieję że przejdzie

[Basiek70]

Poważnie z reklamy? No możliwe, nie oglądam raczej
Pearl, spokojnie, każdy z nas zaczynał, miał pietra i miał problemy. Nie da się wszystkiego od razu wiedzieć i potrafić, ważne, ze się szuka, próbuje, stara. Tylko uwierz, ze się uda.

[haLayla]

Pearl, trzymam za Ciebie kciuki. Na pewno Ci się uda Ważne, by się nie poddawać

[Pearl]

Zanim pójdę spać nim mi się synek obudzi na mleko powiedzcie czy czytanie tych wszystkich poradników coś daje czy to znowu rady jak ze studenckiej metodyki...?

[Basiek70]

Ja też uważam, że jesteś dobrym pedagogiem, umiejącym patrzeć i wyciągać wnioski. Dla mnie te poradniki są niestety kolejną teorią niekoniecznie sprawdzalną, ale - poczytać warto, nie jak instrukcję, ale inspirację. I szukać swoich sposobów. I przede wszystkim dbać o lekcje, żeby były ciekawe, żeby dzieci je lubiły.

[Pearl]

Taka ze mnie mała niewdzięcznica...
Ale spoko, jak znajdę trochę funduszy do zacznę kupno bo nasza biblioteka niestety nie posiada czegokolwiek z tych tematów (dziwne). Ale jeszcze mam was