Basiek70 pisze:miałam chyba kilka lat temu szczęście, dostając umowę na zastępstwo do 31 sierpnia
Pod względem prawnym umowa na zastępstwo może być zawarta:
1) do 30 czerwca - wówczas pracownik nie korzysta z urlopu wypoczynkowego (poza feriami zimowymi), zatem otrzymuje ekwiwalent za urlop w wymiarze 6 tygodni, czyli 42 dni;
2) do ok. 11 sierpnia, czyli do czasu zakończenia przysługującego nauczycielowi urlopu wypoczynkowego w naturze - wówczas pracownik korzysta z urlopu w naturze (ale tylko w minimalnym koniecznym wymiarze) i oczywiście otrzymuje za niego wynagrodzenie;
3) do 31 sierpnia - wówczas pracownik korzysta z urlopu wypoczynkowego w naturze (w maksymalnym wymiarze), otrzymując za całe wakacje wynagrodzenie.
Wszystkie trzy sposoby są poprawne, choć oczywiście ten trzeci jest najbardziej korzystny dla pracownika. Więc faktycznie miałaś szczęście.

Basiek70 pisze:ale czy nie ma znaczenia, że ona pracowała 10 miesięcy, nie 12? czy nie należy się w tej sytuacji 10/12 urlopu?
Nie, bo każdy nauczyciel, jeśli pracuje od 1 września, pracuje 10 miesięcy na swój urlop. I za te przepracowane 10 miesięcy należy mu się pełny urlop. Dopiero jeśli przepracowałby mniej niż 10 miesięcy, wówczas liczy się proporcjonalnie wg zasady: 10 m-cy = 56 dni urlopu. Np. gdyby pracował od 1 grudnia do 30 czerwca, należałby mu się urlop lub ekwiwalent za urlop za 7/10, czyli 39,2 -> 40 dni.
W opisanym przez "wikunię" przypadku ewidentnie ma ona źle naliczony urlop. Powinna dostać ekwiwalent za 42 dni urlopu.
malgala pisze:6/12x56dni=28dni (bo w roku 2012 pracowała tylko 6 miesięcy)
Moim zdaniem absolutnie nie można tak liczyć urlopu odnośnie kogoś, kto pracował od września.