Mamy w żłobku chłopca który jest lekko mówiąc niegrzeczny, a więc wyrywa włosy bez powodu, popycha, zabiera zabawki. Dzieci pomimo tego że mają 2 lata, mówią rodzicom co sie dzieje, niektóre dzieci mają koszmary wiec rodzice pytają sie nas nauczycieli co robimy, czy stosujemy kary/nagrody, z czego wynika jego zachowanie itd. Zwykła ciekawość i troska o bezpieczeństwo swoich dzieci.
Dziś rozmawiałam z matką dziecka popchniętego (dziecko ma 1.5roku wiec mama jest przerażona) że chłopiec będzie pod obserwacją psychologa żeby pomóc nam wyeliminować to złe zachowanie, że nie słucha naszych poleceń i nie do końca rozumie system kar i nagród więc trzeba wymyślić coś innego. Ogólnie rozmowa na temat dziecka niegrzecznego i jego zachowaniu w stosunku do innych.
I tu moje pytanie czy nie powiedziałam kilka słów za dużo?
Czy w ogóle mogę rozmawiać z obcą osobą na temat zachowania innych dzieci?